Redakcja Bieganie.pl
Pisaliśmy o tym biegu w zeszłym roku. Tutaj.
Dla polskiego obserwatora szczególną uwagę na pewno przykuje nazwisko SONDRE NORDSTAD MOEN, który pojawił się na liście startowej. 27 letni Norweg wyraźnie zamieszał w białym bieganiu w ubiegłym sezonie. Jego 27:55 na 10k na trudnej trasie w Pradze oraz 59:48 w półmaratonie w Walencji zrobiło potężne wrażenie. Zwłaszcza wynik w półmaratonie może elektryzować. Jednak dopiero wygranie prestiżowego maratonu w Fukuoce, gdzie uzyskał 2:05:48, ustanawiając tym samym rekord Europy, wywołało falę zaskoczenia i jednak pewnego niedowierzania w "czystość" rezultatu.
– To szok. Wynik, który nie mieści się w głowie – powiedział Henryk Szost.
Ostatni sezon Moen spędził w większości w Kenii pod opieką znanego, włoskiego szkoleniowca Renato Canovy.
Skandynawia kojarzy nam się z nartami i astmą jakby dodali złośliwi. Skąd więc u Norwega takie upodobanie do życia i trenowania przez wiele miesięcy na równiku wśród Kenijskich biegaczy? Trudno nazwać to obozem klimatycznym na jakie wyjeżdżają nasi polscy wyczynowcy. To z pewnością coś więcej. Trzeba to po prostu lubić, a nie każdy potrafi wtopić się w afrykańskie realia. Jak na razie wszystko układa się wręcz bajecznie. Oby za tą historią nie krył się mroczny doping.
Półmaraton w Neapolu będzie sprawdzianem formy Norwega, który nie ukrywa, że interesuje go ponowne zejście poniżej godziny. Na bieg przyleci prosto z Iten. O organizację biegu ma zadbać Carlo Capalbo. znany nam z organizowania cyklu czeskich imprez biegowych. Półmaraton w Neapolu jest jego pomysłem tak samo jak cała liga RunCzech. To właściwy człowiek na właściwym miejscu. Moen poznał już wysoki standard organizacyjny podczas startu na 10k w Pradze i nie ma wątpliwości, że w Neapolu będzie podobnie.
Stream do relacji z biegu już wkrótce.