Półmaraton PHILIPSA w Pile, Kozłowski i Kowalska Mistrzami Polski

Najszybszym okazał się jednak być Kenijczyk Robert Wambua Mbithi. To zawodnik który miał w roku 2010 osiagnął wyniki 1h01 w trakcie półmaratonu w Hadze, ale później nie było mu juz dane zbliżyć się do tego wyniku. Niemniej jego forma pozwoliła mu na osiągnięcie komfortowego prowadzenia prawie od początku. Na 10 kilometrze miał przewagę nad goniącą go grupką blisko półtorej minuty, by na mecie zameldować się z ponad 2 minutową przewagę.

Drugim zawodnikiem i pierwszym Polakiem był Artur Kozłowski, który długo biegł w czterosobowej grupce międzyinnymi z Arkiem Gardzielewskim i Mariuszem Giżyńskim.  Po 15 kilometrze Artur i Mariusz przyspieszyli wykorzystując delikatny spadek trasy i na trzech kilometrach uzyskali nad Arkiem przewagę 14 sekund. Ostatnie 3 kilometry to był długi finisz i raczej niezagrożone prowadzenie Artura Kozłowskiego, który na metę przybiegł z 15 sekundową przewagą nad Mariuszem Giżyńskim.

Wśród Pań czołowa grupka biegła razem prawie do 15 km, kiedy to zaczęła się rwać. Pierwsza zaatakowała Marina Damanstevicz z Białorusi i wypracowała kilkunastosekundową przewage nad goniącą ja zawodniczką z Meksyku. Jeszcze na kilometr do mety Białorusinka prowadziła z 18 sekundową przewagą nad Meksykanką. Zawodniczka z Meksyku pobiegła ostatni kilometr bardzo mocno (po 3:14) ale nie zdążyła złapać Białorusinki, choć zniwelowała przewagę na mecie do 6 sekund. Kasia Kowalska przybiegła trzecia z 26 sekundową stratą do Białorusinki.

Ciekawe, że pojawiła się u nas dwójka mocnych zawodników z Meksyku. Może Meksykanka nie prezentuje jakiegoś bardzo wysokiego światowego poziomu (maraton 2h32 w styczniu tego roku) to jednak piąty na mecie w Pile, Hose Antoni Uribe Marino, to zawodnik z całkiem niezłą życiówką z zeszłego roku 2h08:55.