Redakcja Bieganie.pl
Konkurs skoku o tyczce z udziałem trzech polskich tyczkarzy i bieg przeszkodowy z Krystianem Zalewskim były głównymi wydarzeniami trzeciego dnia Mistrzostw Świata w ocenie polskich kibiców. W obu konkurencjach Polacy wypadli dobrze. Tyczkarze wywalczyli dwa medale, a Zalewski zajął dziewiąte miejsce z najlepszym wynikiem w sezonie.
Do biegu finałowego Zalewski przystąpił jako jedyny Europejczyk. W bardzo mocnej stawce nie był faworytem i dlatego jego pozycja w pierwszej dziesiątce to z pewnością jego sukces.
Na dwa okrążenia do końca prowadząca grupa zmniejszyła się do siedmiu osób, Polak spadł na 9 miejsce i tracił już pewien dystans do czołówki. Liderzy biegi razem i kiedy wydawało się, że do ostatnich metrów będziemy emocjonować się pojedynkiem Kenijczyków i Amerykanów uderzyli ci pierwsi.
Widok czterech Kenijczyków, którzy wrzucają piąty bieg był niesamowity. Biegacze z Kenii szybko zyskali przewagę nad rywalami i na metę wbiegli na 1, 2, 3 i 4 pozycji! Absolutna dominacja, której przewodził Ezekiel Kemboi – nowy, stary mistrz świata, który do swojej bogatej kolekcji dorzucił czwarty złoty medal MŚ!
Starty Ezekiela Kemboi w najważniejszych imprezach lekkoatletycznych
Ze swojego sukcesu Kemboi cieszył się w sposób, z którym kojarzony jest przede wszystkim Usain Bolt. Kenijczyk tańczył, śmiał się i także dzięki fryzurze udowodnił, że jest większym showmanem nawet od Jamajczyka.
Zalewski utrzymał dziewiątą pozycję i bieg zakończył z czasem 8:21.22 – najlepszym w tym sezonie.
– Nie upatrywałem nadziei w ósmym miejscu – powiedział po biegu Zalewski. – Nie to było moim celem. Chciałem walczyć o jeszcze wyższą pozycję. Dzisiaj zabrakło, ale mam nadzieję, że krok po kroku nasze „przeszkody” takimi akcentami wrócą na listy.
Faworyzowany Amerykanin, Evan Jager, który w tym sezonie udowodnił już, że potrafi wygrywać z Kenijczykami był dopiero szósty. Poza Afrykanami wyprzedził go także jego rodak – Daniel Huling.
3000 m pprz. mężczyzn
1. Ezekiel Kemboi (Kenia) – 8:11.28
2. Conseslus Kipruto (Kenia) – 8:12.38
Cheruiyot z drugim złotem na 10000 m
Finałowy bieg z przeszkodami to nie jedyny biegowy finał, który odbył się w poniedziałek. O medale mistrzostw świata rywalizowały także zawodniczki startujące w biegu na 10000 m. i 100 m.
Bieg na dłuższym dystansie przez zdecydowaną większość czasu był mało ciekawy. Zawodniczki biegły w zwartej grupie w wolnym tempie i w konsekwencji tego o podziale medali – podobnie jak w przypadku panów – zadecydowało ostatnie okrążenie. Na 400 m do mety w stawce liczyło się 9 zawodniczek – trzy Kenijki, trzy Etiopki i trzy Amerykanki. Początkowo świetnie biegła Molly Huddle, która rozpoczęła mocny finisz. Amerykanka, na ok. 250 m do mety straciła jednak prowadzenia, a na ostatniej prostej także medal (mimo że już unosiła ręce w geście radości) na rzecz jej rodaczki – Emily Infeld.
Zacięty bój o złoto stoczyły Vivian Cheruiyot i Gelete Burka. W pojedynku kenijsko-etiopskim lepsza okazała się Kenijka, dla której jest to drugi tytuł mistrzyni świata na tym dystansie (poprzednio wygrała w Daegu w 2011 roku).
10000 m kobiet
1. Vivian Cheruiyot (Kenia) – 31:41.31
Kolejny tytuł mistrzowski wywalczyła także startują na 100x krótszym dystansie Shelly-Ann Fryser-Pryce. Jamajka po tytuł mistrzyni świata na 100 m sięgnęła po raz trzeci w karierze, a przypomnijmy, że w swoim dorobku ma także dwa złota olimpijskie.
Fryser-Pryce, startująca w Pekinie w zielonych włosach i żółtym wiankiem na głowie już w eliminacjach uzyskiwała wartościowe wyniki. W pierwszej rundzie osiągnęła czas 10.88, w półfinale 10.82, by w finale wystrzelić i uzyskać czas 10.76.
Triumf Jamajki nie był zaskoczeniem, tym była natomiast świetna dyspozycja Dafne Schippers. Holenderka to sprinterskie objawienie ostatnich sezonów. Była wieloboistka przebojem wdarła się do czołówki światowej, co udowodniła w Pekinie sięgając po srebrny medal!
Dla brązowej medalistki Mistrzostw Świata w Moskwie w siedmioboju to największy sukces w karierze okraszony nowym rekordem kraju – 10.81.
100 m kobiet
Wysoka forma 400-metrówek
W sesji porannej dobry występ zanotowały polskie zawodniczki startujące w eliminacyjnych biegach na 400 m – Iga Baumgart, Małgorzata Hołub i Patrycja Wyciszkiewicz. Wszystkie ustanowiły swoje najlepsze wyniki w karierze (Wyciszkiewicz 51.31, Hołub 51.74, Baumgart 52.02), a dodatkowo Wyciszkiewicz poprawiła własny młodzieżowy rekord Polski.
Rekordowe czasy Polek – w przypadku Hołub i Baumgart – nie wystarczyły jednak do tego by awansować do półfinałowych biegów na 400 m. Jedyną zawodniczką, której udała się ta sztuka była biegaczka Olimpii Poznań.
Wysoka forma polskich 400-metrówek to bardzo dobry prognostyk przed biegiem sztafetowym 4x 400 m. Polki w obecnej dyspozycji są w stanie poprawić 10-letni rekord Polski w tej konkurencji, który wynosi 3:24.49.