Redakcja Bieganie.pl
Niespełna tydzień temu Artur pobił życiówkę na 1000 m podczas Mityngu w Miasteczku Lekkoatletycznym w Warszawie (2:19.46), pokonując tegorocznego mistrza Polski na 1500 m Bartosza Nowickiego oraz doświadczonego Mateusza Demczyszaka. Szybko przyszła pora na zagraniczne zwycięstwo.
Osiągnięty rezultat 1.44.82 to piąty wynik w historii polskiej lekkiej atletyki, lepszy od poprzedniego rekordu życiowego 23-letniego zawodnika Olimpii Poznań aż o 1,84 sekundy.
W tym sezonie o młodym Ostrowskim zrobiło się głośno za sprawą świetnego występu na Memoriale Kusocińskiego, na którym w biegu na 1500 m był pierwszym z Polaków z świetnym wynikiem – 3:37.57. Artur dobrze wypadł także na mistrzostwach kraju, gdzie w walce o medale na 800 m, przegrał jedynie z Marcinem Lewandowskim. W dalszej części sezonu otarł się o podium Uniwersjady. W chińskim Shenzhen na dystansie 1500 m był piąty.
Co ciekawe, Ostrowski nie trenował w tym roku w wysokich górach. Można go było za to spotkać w Szklarskiej Porębie. Co będzie w przyszłym sezonie, jeśli Ostrowski Team pokusi się o nowe bodźce treningowe?
Trzeba przyznać, że tegoroczny poziom 800 m w kraju jest zachwycający. Polska miała już dwóch 800-metrowców biegających poniżej 1:45 – Adama Kszczota (1:43.30), Marcina Lewandowskiego (1:44.53). Do tego grona dołączył Artur Ostrowski, który wydaje się mieć wielką karierę dopiero przed sobą.