Redakcja Bieganie.pl
Abel Kirui po raz drugi z rzędu został Mistrzem Świata w maratonie. Tym samym stał się drugim maratończykiem w historii, który obronił złoty medal na MŚ. Wcześniej dokonał tego Hiszpan Abel Anton.
Kirui zaatakował na 28. kilometrze i do końca nie oddał prowadzenia. Pierwsze kilometry były stosunkowo wolne (5 km w 15:58), ale tempo, które później narzucił Abel było często poniżej 3 min/km. Najszybsze 5 km, kiedy biegł jeszcze w grupce z kolegami z Kenii i Etiopii pomiędzy 20-25 km, wyniosło 14:18.
Abel to biegacz niezwykły z kilku powodów. Jest jednym z niewielu zawodników uznanych na światowych arenach, którego większość długodystansowych życiówek pochodzi z ….Polski. Abel biegał w Polsce w latach 2005-2007. Jest niezwykły także z innego powodu – bo uśmiecha się do kibiców w trakcie biegu. Wyróżnia się też tym, że jego największe maratońskie sukcesy pochodzą z imprez klasy mistrzowskiej, a nie komercyjnych maratonów.
Za metą tańczył z radości a potem ściskał się ze swoim kolegą z reprezentacji Vincentaem Kipruto, który dobiegł na metę na drugim miejscu, trzeci był Feyisa Lilesa z Etiopii.
To już 16. medal reprezentacji Kenii na tegorocznych Mistrzostwach Świata, w tym siódmy złoty, co jest jak na razie najlepszym wynikiem Kenijczyków w historii mistrzostw.
Pierwsze dziesiątka
1 | Abel Kirui | KEN | 02:07:38 |
2 | Vincent Kipruto | KEN | 02:10:06 |
3 | Feyisa Lilesa | ETH | 02:10:32 |
4 | Abderrahime Bouramdane | MAR | 02:10:55 |
5 | David Barmasai Tumo | KEN | 02:11:39 |
6 | Eliud Kiptanui | KEN | 02:11:50 |
7 | Hiroyuki Horibata | JPN | 02:11:52 |
8 | Ruggero Pertile | ITA | 02:11:57 |
9 | Stephen Kiprotich | UGA | 02:12:57 |
10 | Kentaro Nakamoto | JPN | 02:13:10 |
W biegu na 5000 m mężczyzn Brytyjczyk Mo Farah, najlepszy zawodnik w tym roku, chciał powetować sobie utratę złota na 10000 m. Miał jednak kilku godnych rywali: swojego partnera treningowego Amerykanina Galena Ruppa oraz jego rodaka, weterana Bernarda Lagata; dalej Etiopczyków: Kumę, Gebremeskela i przede wszystkim Imane Mergę, a także kenijską mieszankę doświadczenia – Eliud Kipchoge – z młodością (?) – Isiah Koech. Na starcie zabrakło Kennenisy Bekele, który okazał się być niegotowy do podjęcia rywalizacji na najwyższym poziomie.
Niestety realizator po raz kolejny nie stanął na wysokości zadania i zamiast pokazywać bieg uwagę skupiał na radości medalistek w rzucie młotem i pierwszych próbach w finale trójskoku.
Na 3 okrążenia do końca grupa biegła razem i nie brakowało w niej żadnego z faworytów. Bieg w tym momencie prowadzili Kuma i Farah. Czwarty kilometr w 2:41, zapowiadało się, że na rozstrzygnięcie będziemy czekać do ostatniego okrążenia.
Na 600 m przed metą przewrócił się jeden z zawodników kenijskich, na szczęście nie zakłóciło to biegu. Na dzwonek ostatniego okrążenia zawodnicy ruszyli mocno, szeroką ławą i zaczęła się walka o jak najlepszą pozycję przed ostatnim wirażem. W tej walce najmocniejsi okazali się Farah, Merga i Gebremeskel oraz Lagat, którzy w tej kolejności wyszli na ostatnią prostą. Po pięknym finiszu zwyciężył Mo Farah przed Bernardem Lagatem, który zdołał dzięki piorunującej końcówce wyprzedzić dwóch Etiopczyków, a wśród nich szybszy okazał się Merga. Etiopczyk Imane Merga niedługo cieszył się jednak z medalu. Krótko po zakończeniu biegu został zdyskwalifikowany za to, że na ostatnim okrążeniu pobiegł poza bieżnią, po wewnętrznej, po to by zyskać lepszą pozycję w walce. W tej sytuacji brąz trafi do jego rodaka, Gebremeskela.
Wyniki:
1. Mohamed Farah GBR 13:23.36
2. Bernard Lagat USA 13:23.64
3. Dejen Gebremeskel ETH 13:23.92
4. Isiah Kiplangat Koech KEN 13:24.95
5. Abera Kuma ETH 13:25.50
6. Thomas Pkemei Longosiwa KEN 13:26.73
7. Eliud Kipchoge KEN 13:27.27
8. Bilisuma Shug BRN 13:27.67
9. Galen Rupp USA 13:28.64
10. Daniele Meucci ITA 13:29.11
11. Amanuel Mesel ERI 13:33.99
12. Jesús España ESP 13:33.99
13. Hussain Jamaan Alhamdah KSA 13:34.83
14. Alistair Ian Cragg IRL 13:45.33
15. Jake Robertson NZL 14:03.09
Imane Merga ETH DSQ
W finale 800 m pań nie brakowało świetnych rezultatów, które padły po wspaniałej walce zeszłorocznej mistrzyni świata Caster Semenyi, srebrenej z Berlina Jepkosgei i faworytki do podium – Maryi Saviniovej.
Tuż po sygnale startera w zabójczym tempie po medal ruszyła Janet Jepkosgei. Kenijka 400 m mijała w 55.50! Za nią odważnie trzymały się Amerykanka Johnson i Jamajka Sinclar. Mistrzyni świata z Berlina, Semenya, biegła na czwartej pozycji, a najlepsza z Rosjanek, Saviniova, zamykała stawkę. Czuć było w powietrzu, że Rosjanka, halowa mistrzyni świata z 2010 roku, ma perfekcyjnie opracowaną taktyke biegu. Gdy zagrzmiał dzwonek i panie rozpoczęły finałowe okrążenie, Saviniova, poszła śladem, przesuwającej się do przodu Caster. Na 200 m do mety kontrowersyjna reprezentantka RPA, zaczęła uciekać rywalkom, minęła Jepkosgei, Johnson i Sinclar, ale za nią czaiła się Saviniova. Rosjanka pilnowała rywalki i po piekielnie mocnym finiszu dogoniła ją na 30 m przed metą. Gdy na tablicy zobaczyła swój rezultat – 1:55.87, długo nie mogła uwierzyć. Druga i mimo przegranej bardzo szczęśliwa na mecie, Semenya, pobiegła też świetnie, blisko rekordu życiowego – 1:56.35. Brązowy medal udało się szczęśliwie "dowieźć "do mety Janeth Jepkosgei, którą do ostatnich metrów naciskały Amerykanka i druga z Rosjanek. Wszystkie medalistki po biegu objęły się i wzajemnie sobie gratulowały.
– Jestem przeszczęśliwa! To niesamowite, że w najważniejszym starcie w sezonie udało mi się pobiec najlepiej w życiu! – powiedziała po biegu nowo kreowana mistrzyni.
Bieg miał bardzo wysoki poziom – wszystkie z pań złamały barierę dwóch minut.
Wyniki:
1. Mariya Savinova RUS 1:55.87 (WL)
2. Caster Semenya RSA 1:56.35
3. Janeth Jepkosgei Busienei KEN 1:57.42
4. Alysia Johnson Montano USA 1:57.48
5. Ekaterina Kostetskaya RUS 1:57.82
6. Maggie Vessey USA 1:58.50
7. Kenia Sinclair JAM 1:58.66
8. Yuliya Rusanova RUS 1:59.74
Złoty medal w sztafecie 4×100 m pań zdobyły, zwyciężając ze świetnym czasem ,Amerykanki ze znakomitą Carmelitą Jeter na ostatniej zmianie, przed Jamajkami i wniebowziętymi Ukrainkami. Mimo że Jamajki ustanowiły rekord kraju, to były wyraźnie zawiedzione srebrnym medalem i porażką z reprezantkami USA.
Życiowy sukces odniosła, biegnąca na drugiej zmianie w sztafecie USA, Alyson Felix. Amerykanka wyjedzie z Daegu z czterema krążkami: dwoma złotymi, srebrnym i brązowym!
Wyniki:
1. USA ( Knight; Felix; Myers; Jeter) 41.56
2. Jamajka (Fraser – Pryce; Stewart; Simpson; Campbell-Brown) 41.70
3. Ukraina ( Povh; Pohrebnyak; Ryemyen; Stuy) 42.51
4. Trynidad i Tobago (Selvon; Baptiste; Hackett; Ahye) 42.58
5. Francja (Soumaré; Distel; Jacques-Sébastien; Mang) 42.70
6. Rosja (Gushchina; Rusakova; Savlinis; Fedoriva) 42.93
7. Nigeria (Asumnu; Osayomi; Osazuwa; Okagbare) 42.93
8. Brazylia ( Silva; Gomes; Krasucki; Santos) 43.10
Ostatnia konkurencja biegowa i w ogóle ostatnia konkurencja mistrzostw – sztafeta 4×100 m mężczyzn – dostarczyła kibicom ogromnych emocji. Walka o zwycięstwo miała się toczyć między Amerykanami a Jamajczykami, my liczyliśmy na dobry występ naszej sztafety. Jamajczycy z Usainem Boltem na ostatniej zmianie nie dali żadnych szans rywalom i zdobyli złoty medal bijąc tym samym rekord świata! Amerykanie na ostatnim łuku wpadli na Brytyjczyków i obie sztafety nie ukończyły biegu! W tej sytuacji drugie miejsce o i srebrny medal dla Francji, a o brąz do ostatnich metrów toczyła się walka między St. Kittn & Nevis oraz… Polską! Niestety o jedną setną sekundy lepsi byli rywale i to oni cieszyli się z medalu…
Wyniki:
1. Jamajka (Carter; Frater; Blake; Bolt) 37.04 (WR)
2. Francja (Tinmar; Lemaitre; Lesourd; Vicaut) 38.20
3. Saint Kitts and Nevis (Rogers; Collins; Adams; Lawrence) 38.49
4. Polska (Stempel; Kuc; Kubaczyk; Kryński) 38.50
5. Włochy ( Tumi; Collio; Di Gregorio; Cerutti) 38.96
6. Trynidad i Tobago (Bledman; Burns; Armstrong; Thompson) 39.01
7. Wielka Brytania (Malcolm; Pickering; Devonish; Aikines-Aryeetey) DNF
8. USA (Kimmons; Gatlin; Patton; Dix) DNF