Redakcja Bieganie.pl
– Oscar Pistorius podniósł się z łóżka, założył swoje protezy i podszedł w kierunku toalety. Przez zamknięte drzwi z zimną krwią oddał cztery strzały, które trafiły i w efekcie zabiły jego dziewczynę – w skrócie taką wersję wydarzeń przedstawił dziś prokurator. Pistorius oczywiście się z nią nie zgadza. W swoim oświadczeniu poinformował, że w nocy usłyszał hałas dobiegający z toalety. Sądził, że to włamywacz, który dostał się tam przez okno. Nie zastanawiając się wiele zdecydował się na szybkie użycie broni. Dopiero po czterech oddanych strzałach zorientował się, że jego dziewczyny nie ma w pokoju. Wyważył drzwi od toalety i na podłodze ujrzał zakrwawioną narzeczoną. Był przerażony.
Na razie trudno stwierdzić, która wersja jest prawdziwa, jednak wiele faktów, które poznaliśmy w czwartek i piątek oraz nowe rzeczy, o których w ostatnich dniach informowały media nie działają na korzyść olimpijczyka. Na miejscu zdarzenia znaleziono bowiem zakrwawiony kij do krykieta oraz ampułki ze sterydami anabolicznymi. Jedna z wersji podaje, że Pistorius pod wpływem sterydów mógł zamordować swoją dziewczynę, a motywem działania biegacza mogła być zazdrość.
Rozprawa została odroczona do środy. Przypomnijmy, że Oscarowi Pistoriusowi za popełnione czyny grozi dożywocie.