Redakcja Bieganie.pl
Jeśli wychodzimy na długi trening zdajemy sobie sprawę z tego, że grupa się rozciągnie, dlatego zawsze jeden trener jest z przodu, przynajmniej jeden w środku i jeden zamyka grupę. Ułożenie planu treningowego nie jest sprawą prostą. Dla tak zróżnicowanej grupy, w tak jednak krótkim przedziale czasowym jakim jest tydzień, trzeba zapewnić stosunkowo dużą różnorodność bodźców treningowych.
Największą trudność zawsze nastręcza połączenie intensywności z objętością. Wydaje się nam, że doszliśmy w tym zakresie do dobrego kompromisu. Zrealizowaliśmy dwa intensywne treningi przy jednoczesnym zachowaniu nie małej objętości. Sumaryczna objętość treningów biegowych wyniosła od 60 do 150 km w zależności od poziomu zaawansowania zawodnika. Niektórzy z was pomyślą: „60 km ? 100 km ? przecież ja tyle nie przebiegam w ciągu 2 tygodni”. Na obozie, w górach, kiedy nie ma innych obowiązków a intensywność i czas na odpoczynek są właściwie dobrane, kilometry robi się dużo łatwiej. Bardzo dużo nacisk kładliśmy na treningi uzupełniające, siłowe, dbając o to aby nasi zawodnicy rozwijali się harmonijnie. W trakcie obozu odbyły się:
– dwa długie wybiegania
– dwa mocne, intensywne akcenty w tym jeden start
– cztery spokojne treningi biegowe z elementami szybkości
– cztery treningi siłowe i koordynacyjne
– sześć porannych rozruchów
– cztery wykłady dotyczące różnorodnych aspektów zakończone dyskusją
Tradycją naszych wyjazdów stało się już organizowanie wyścigu w ostatnim dniu obozu. Start na dystansie 3 km to doskonały bodziec treningowy ale i sprawdzian formy. W tym roku po raz pierwszy odbył się on w postaci biegu z handicupem. Zawodnicy wypuszczani byli na trasę w odstępach czasu aby przy założeniu, że biegną na maksimum swych możliwości wszyscy wpadli na metę teoretycznie w tym samym momencie. Jest to chyba najlepsza forma organizowania niedużych wyścigów. Nie dość, że ułatwia aspekty integracyjne, wszyscy wpadają na metę mniej więcej w tym samym czasie i mogą na gorąco dzielić się wrażeniami, to daje unikalne możliwości rozwinięcia dużych mocy na finiszowych metrach. W każdym normalnym biegu nie mamy szansy walczyć na finiszu z czołówką. Tymczasem tutaj taką możliwość mamy i to dopinguje biegaczy do bardzo dużego wysiłku.
Zdajemy sobie sprawę z tego, że każdy kolejny obóz musi być także bardziej zindywidualizowany. Chcemy bowiem aby ktoś kto przyjeżdża do nas po raz kolejny wyniósł z obozu dla siebie równie dużo nowych treści co osoba, która przyjeżdża po raz pierwszy.
Rozwijamy się dzięki naszym uczestnikom i dziękujemy bardzo za wypełnione ankiety. Wierzymy, że każdy kolejny obóz jest lepszy. Czy nam się to udaje? Pozostawiamy to ocenie uczestnikom, a jedyny sposób żeby się przekonać to przyjazd po raz kolejny.
Do zobaczenia.
PS: Z niektórymi zobaczymy się całkiem szybko bo już na początku sierpnia. A poniżej filmowe podsumowanie lipcowego obozu.