Redakcja Bieganie.pl
Nasza ekipa wsiadła do pociągu sporą grupą – dorośli i dzieci.
Paweł, Łukasz i Piotr postanowili dotrzeć do Orle przebiegając przez Rozdroże pod Cichą Równią.
W Orle spotkaliśmy się z: Mariuszem, Mateuszem, Sławkiem, Olą, Marcinem, Iwoną i Bennetem – który wszystkim zachwalał wybitnie izotoniczny napój o romantycznej nazwie: Miodowy Ciechan. Kilka butelek tegoż stoi opróżnionych na stole.
W końcu, po kilku kolejnych butelkach Miodowego Ciechana, grupa twardzieli ruszyła na szlak.
Od lewej: Mateo, Paul, Luc, Honey Bennet i Pete
To było ostatnie miejsce w którym nasz fotograf widział ekipę. Wypił zdecydowanie za mało Miodowych Ciechanów i nie sprostał narzuconemu przez grupę tempu.
W hotelu jeden z ekipy, naszych zawodników poddał się bycia masowanym przez naszą piękną masażystkę.
Powiedział potem, że gdyby nie relacja "kobieta – mężczyzna" krzyczałby z bólu wiele razy, a tak wytrwał i nasza masażystka ma go za prawdziwego twardziela.
A wieczorem – ostatni Grill