Redakcja Bieganie.pl
Z opublikowanego w środę (3 grudnia) reportażu możemy dowiedzieć się, że w Rosji działa ogromny system dopingowy, w który zamieszani są czołowi lekkoatleci tego kraju. Ba, w dokumencie padają słowa, że w doping może być zaangażowanych 99 procent najlepszych rosyjskich sportowców! Co więcej dowody dziennikarzy wskazują, że w sprawę uwikłani są członkowie IAAF.
Jedną z gwiazd, która w filmie mówi o stosowaniu dopingu jest Marija Sawinowa, mistrzyni olimpijska w biegu na 800 m. Biegaczkę nagrano telefonem komórkowym, gdy opowiadała o stosowanych niedozwolonych środkach oraz współpracy z osobami zamieszanymi w cały system dopingowy.
Tych osób jest cała masa. Okazuje się, że o dopingu w Rosji wiedzą wszyscy, krajowe związki sportowe, Rosyjska Agencja Antydopingowa, trenerzy. Wszyscy gwarantują, że gdy sportowiec będzie płacił haracz, jego wpadki dopingowe zostaną zatuszowane.
O wysokości takiego haraczu wypowiada się w filmie Lilia Szobuchowa. Trzykrotna zwyciężczyni maratonu w Chicago za ukrycie pozytywnych wyników kontroli antydopingowej miała zapłacić rosyjskiej federacji lekkoatletycznej blisko pół miliona euro!
Śledztwo w tej sprawie przeprowadzą władze Światowej Agencji Antydopingowej i Międzynarodowego Stowarzyszenia Federacji Lekkoatletycznych, których członkowie, jak udowadnia reportaż, sami są zamieszani w całą aferę. Okazuje się bowiem, że w sprawę tuszowania dopingu Szobuchowej zaangażowany był Walentin Bałachniczew, skarbnik IAAF.