31 marca 2010 Redakcja Bieganie.pl Sport

Nie będzie jednak dyskwalifikacji Nduvy


Nie będzie jednak dyskwalifikacji Nduvy. Decyzją sędziów wyniki zostały utrzymane. Jeszcze do niedawna ważyły się losy zwycięstwa w Półmaratonie Warszawskim Kenijczyka Boniface’a Nduvy, który ukończył bieg, jako pierwszy. Fragment trasy na ulicy Sanguszki pokonał po chodniku ścinając zakręt i pokonując w związku z tym trasę o kilka a może kilkanaście metrów krótszą.

Nie decydowało to o zwycięstwie biegu bo, jego przewaga była raczej bezpieczna jednak jego zachowanie było naganne i być może powinien ponieść konsekwencje ,co było by nauczką dla ewentualnych innych skracaczy.

Decyzje o ewentualnej dyskwalifikacji gremium sędziowskie podejmie w dniu 31 marca.

Poniżej oficjalny komunikat ze strony Półmaratonu.

W dniu 29 marca do Fundacji „Maraton Warszawski” wpłynął oficjalny protest dotyczący nieregulaminowego zachowania zwycięzcy 5. Carrefour Półmaratonu Warszawskiego – Kenijczyka Boniface’a Nduvy. Kenijczyk fragment trasy pokonał po chodniku. W tej chwili komisja sędziowska analizuje przedstawione materiały i podejmie ostateczną decyzję w godzinach popołudniowych. W związku z powyższym oficjalne wyniki biegu zostaną ogłoszone w późnych godzinach wieczornych.”

DYSKUSJA NA FORUM

W Warszawie bieg ukończyło 3529 zawodników i zawodniczek. To mniej w stosunku do zeszłego roku o blisko 500 osób, czego przyczyną było na pewno dwukrotnie wyższe niż w ubiegłym roku wpisowe (80 zł). Jednak w przeciwieństwie do ubiegłego roku sportowy poziom biegu (a właściwie dwóch biegów, zarówno męskiego jak i kobiecego) był znaczenie wyższy.

Wśród mężczyzn wystartowała praktycznie cała polska długodystansowa czołówka oraz trzech zawodników z zagranicy którzy biegali już w Polsce kilkukrotnie. Zupełnie nie wiadomo co stało się z zapowiadanymi jeszcze przez spikera przed startem Tanzańczykami oraz Kenijczykiem z życiówką 1:01:23 bo nie widać ich było nawet przez chwilę. 

Jak dokładnie wyglądała rywalizacja możecie Państwo przeczytać w naszej relacji LIVE (poniżej) oraz obejrzeć unikalną galerię z biegu męskiej czołówki.

Poniżej rozmowy z Karoliną Jarzyńską i Marcinem Chabowskim:


Rozmowa z Karolina Jarzynska


Rozmowa z Marcinem Chabowskim

MscNazwiskoImięKrajWynik
1NDUVABONIFACEKEN01:02:54
2CHABOWSKIMARCINPOL01:03:01
3SHUMYEALEMAYEHUETH01:03:09
4SZOSTHENRYKPOL01:03:14
5DRACZYŃSKIADAMPOL01:03:42
6KACZMAREKMICHAŁPOL01:04:29
7KOZŁOWSKIARTURPOL01:05:30
8GIŻYŃSKIMARIUSZPOL01:05:52
9KŁECZEKRADOSŁAWPOL01:06:36
10WIŚNIEWSKIJAKUBPOL01:06:46
11OCHALPAWEŁPOL01:07:31
     
MscNazwiskoImięKrajWynik
1JARZYŃSKAKAROLINAPOL01:11:36
2MUSYOKAHELLENKEN01:12:32
3DUGOMESERETETH01:13:13
4KALENDAROVA-OCHALOLGAUKR01:16:10
5DRAZDAUSKAITERASAPOL01:16:35
6VANUCCIVERONICAITA01:16:51
7SOBAŃSKAMAŁGORZATAPOL01:19:02
8ZRADAAGNIESZKAPOMORSPKOILE01:20:12


Zwycięzcy 5. Carrefour Półmaratonu Warszawskiego

polowka_panowie_540.jpg
Od lewej: Chabowski, Nduva, Shumye

polowka_panie_540.jpg
Od lewej: Musyoko, Jarzyńska, Dugo

Rozmowa z Henrykiem Szostem, 4. zawodnikiem Półmaratonu Carrefour.

Czy jesteś zadowolony ze swojego dzisiejszego występu?

Nie do końca, choć wynik poniżej 1.03.15 powinien mnie satysfakcjonować. Miałem trochę ciężkie nogi po obozie w Kenii, bo nie mieliśmy tam płaskiego terenu do trenowania szybkości i załapania jakiejś świeżości przed połówką. Wydolnościowo czuję się dobrze. W sumie trzecie miejsce straciłem na tym ostatnim podbiegu przed metą. Kenijczyka dochodziłem chyba z 3. razy. Nie miałem po prostu świeżości do tego, żeby ruszyć, zrobić jakiś zryw i mu uciec. Wynik nie jest zły, więc pozostaje mi patrzeć optymistycznie w maraton, który biegam w Wiedniu. Mam więc jeszcze 3. tygodnie do tego, żeby złapać trochę szybkości. Dziś najtrudniejsze były dla mnie ostatnie 5. km, które nazwałbym po prostu drogą krzyżową, bo wydawało mi się, że w  ogóle nie mogę podnosić nóg do góry, o dziwo szły z jakąś szybkością. Obóz w Kenii podsumuję pozytywnie, gdyż wykonałem dobre treningi. Teraz będę czekał na wyniki i owoce pracy.

IMG_4618.JPG
Henryk Szost

 

Czyli nie biegasz na MP w Dębnie w maratonie?
Tak, bo zdecydowałem się na bieganie szybszego maratonu w Wiedniu, bo interesuje mnie pobiegnięcie wyniku w granicach 2.10. Rezygnuję więc z MP w Dębnie, bo na tej  trasie nie da się zbytnio rozwinąć prędkości.

Jakie masz teraz plany?
Udaję się teraz na tydzień do domu, aby złapać trochę powietrza. Odpocznę z 3.dni, a potem będę kontynuować trening. Mam nadzieję, że przed Wiedniem uda mi się pojechać na jakiś obóz. Potem start.

Wygląda na to, ze schudłeś. Dieta kenijska Ci nie odpowiada?
No nie bardzo. Na ryżu z soczewicą raczej nie da się przytyć. Dieta jest bardzo uboga białkowo, raczej jest węglowodanowa, tak więc ciężko się przestawić. Kenijczycy jedzą to samo bez przerwy, a więc są przyzwyczajeni.

Nie martw się, jak wrócisz do domu, to mama na pewno przyrządzi Tobie schabowego:)
(Śmiech) Zamówiłem już pieczeń z dziczyzny, więc będzie dobrze.

Rozmowa z Adamem Draczyńskim, 5. zawodnikiem Półmaratonu Carrefour.

IMG_3424.JPG
Adam Draczyński (w środku)

 

Gratulujemy rekordu życiowego, czy jesteś w pełni zadowolony z dzisiejszego biegu, i czy nie masz pretensji do zawodników z Afryki, że nie kwapili się do prowadzenie biegu?
Przed biegiem byłem dość sceptycznie nastawiony, bo z reguły półmaratony nie wychodzą mi, tak jakbym sobie tego życzył. Przyjechałem właśnie z obozu wysokogórskiego z Kenii i dziś osiągnąłem rekord życiowy, a więc jestem zadowolony. Podczas biegu byłem dość nerwowy, krzyczałem na zawodników, żeby przyspieszyli. Postawiłem na szybki bieg, a więc zdecydowałem się poprowadzić do 11. km. Potem wyszedł jeszcze Michał Kaczmarek. Miałem trochę pretensje do moich kolegów o to, że nie kwapili się zbytnio do prowadzenia niż do biegaczy z Afryki, no ale wyjaśniliśmy te sporne kwestie po biegu, więc już jest w porządku.

Możliwość komentowania została wyłączona.