Wielkimi krokami zbliżają się lekkoatletyczne Mistrzostwa Świata w Moskwie. Zawody będą idealną okazją dla gospodarzy do zademonstrowania swojej siły. Jednym z Rosjan, który celuje w złoty medal jest Jurij Borzakowski. 32-latek mimo silnej konkurencji nie jest bez szans. Udowodnił to już podczas Mistrzostw Świata w Daegu, gdzie pokonał dużo młodszych rywali – w tym Marcina Lewandowskiego i Adama Kszczota – i sięgnął po brązowy medal.
Mistrz olimpijski (na zdjęciu obok, fot. Erik van Leeuwen, wikipedia.org) w rozmowie Nikołajem Dołgopolowem rozmawia o swoim przygotowaniu do Moskwy 2013 i o szansach na uzyskanie wyniku poniżej 1:42.
Jurij, wydaje mi się, że straciłeś na wadze w tym sezonie…
Trenuję ciężko i rzeczywiście zrzuciłem trochę wagi, ale ważę obecnie 73 kg, więc nie jestem jeszcze aż tak chudy, tak myślę.
Ale to nie przecież nie jest sezon olimpijski.
Tak, ale jest on dla mnie bardzo ważny. Po raz pierwszy w moim życiu Mistrzostwa Świata odbywają się w Rosji.
Nie uważasz, że po tym w jakim stylu zwycięża David Rudisha te wszystkie gry taktyczne, z których i ty jesteś znany straciły na znaczeniu? Teraz wszystko zależy od tego jak szybko jesteś w stanie biec przez cały dystans.
800 m coraz bardziej przypomina sprint. Biegacze biegną bardzo szybko od startu do mety, co najlepiej pokazał Rudisha w zeszłym roku. Ale w przeszłości również mieliśmy świetnych biegaczy, którzy zdecydowanie dominowali nad pozostałymi. Ta konkurencja ma swoje wzloty i upadki. Był sezon, że Sebastian Coe uzyskał wynik 1:41, jednak gdy przeszedł na emeryturę nikt przez długi czas nie był w stanie zbliżyć się do jego rezultatów. Potem Wilson Kipketer ustanowił rekord świata – także uzyskując wynik w okolicach 1:41. Potem też nikt nie był w stanie się do niego zbliżyć. Dopiero teraz pojawił się Rudisha, który biega bardzo szybko, bije rekordy i sprawia, że korzystają na tym inni biegacze. Ja w swojej karierze uzyskiwałem wyniki w granicach 1:42 wiele razy. Ale nigdy nie biegłem po to by poprawiać rekordy, zawsze moim celem były zwycięstwa. Myślę, że gdybym w swojej najlepszej formie życiowej mógł rywalizować z Rudishą mógłbym zbliżyć się do wyniku 1:40. Być może wtedy to ja byłbym rekordzistą, ale nie potrzebowałem rekordów.
A czego potrzebowałeś?
Oczywiście zwycięstw. I może dzięki temu moja kariera trwa tak długo.
Powiedziałeś mi, dawno temu, że bardzo chcesz wystartować w moskiewskich Mistrzostwach Świata. I oto sierpień zbliża się wielkimi krokami. Jak się przed tym czujesz?
Start w Moskwie to jest to co zaplanowaliśmy z moim trenerem od dawna, ale Mistrzostwa Świata w Rosji nie będą końcem mojej kariery. Chciałbym jeszcze wystartować w 2016 roku w Rio de Janeiro jeśli mój trener nie będzie miał nic przeciwko. Nie czuję się na to za stary.
Niektórzy zawodnicy mając 27-28 lat mówią, że są już zmęczeni i nadszedł czas, aby przejść na emeryturę. Od czego to zależy? Warunków fizycznych, stan umysłu?
Umysł odgrywa oczywiście bardzo dużą rolę. Kiedy trenuję, nie czuję tego w jakim jestem wieku. Jedną rzeczą, która stanowi różnicę jest to, że potrzebuję więcej czasu na regenerację. Jeżeli wykonuję powtórzeniowy trening szybkościowy i biegam krótkie odcinki to potrzebuję więcej czasu na odpoczynek między nimi i tylko tyle.
Czego najbardziej się w swoim życiu obawiasz?
Nie boję się niczego. Wierzę w Boga. Jeśli ulegniesz wypadkowi to znaczy, że tak miało być. W zeszłym roku doznałem kontuzji przed Igrzyskami w Londynie. Trenowałem zbyt ciężko, ale musiałem to robić, aby mieć szansę w rywalizacji z Rudishą.
Masz 32 lata, czy naprawdę jesteś w stanie poprawić swój rekord życiowy (1:42.47 – przyp. red.)?
.
Oczywiście, że jestem. 1:42 jest realne, jeśli nie będę miał żadnych problemów zdrowotnych. Mój organizm jest w stanie biegać jeszcze tak szybko. Udowodniłem to już kilka razy, m.in. w 2008, w 2010 roku w Monako, a nawet w 2011 roku. W zeszłym sezonie nie byłem w stanie biegać szybko ze względu na kontuzję, ale uwierz mi – wszystko jest jeszcze możliwe.
Skąd czerpiesz motywację?
Zawsze jestem zmotywowany. Przed laty moim marzeniem było zwycięstwo na Igrzyskach Olimpijskich. I w końcu udało mi się to. Teraz chcę wygrać Mistrzostwa Świata. Więc teraz moją motywacją jest: Moskwa, Łużniki, Rudisha.
Który zawodnik stanowi dla Ciebie wzorzec?
Nie ma żadnych wzorców, mam ulubionego sportowca – jest nim Wilson Kipketer.