28 lutego 2008 Redakcja Bieganie.pl Sport

Moje Miejsce Do Biegania: Warszawa nad Wisłą


Sukcesywnie prezentować będziemy prace nadesłane na konkurs.

Dziś – trasa w Warszawie wzdłuż Wisły.


Kiedy Redakcja Biegania ogłosiła konkurs na fotoreportaż "Moje miejsce do biegania", postanowiłem przeprowadzić eksperyment.

Wybieram się na przejażdżkę rowerową, licząc na to, że spotkam jakiegoś biegacza lub biegaczy, którzy poprowadzą mnie swoją drogą, która może jest także moją drogą, a może dopiero się nią stanie. Jest dosyć późno, zachód słońca zbliża się nieuchronnie, ale spotykam w końcu na Placu Piłsudskiego trzech biegaczy, którzy biegną w stronę Wisły. Godzą się abym im towarzyszył, na imię mają Heniek, Arek i Adam.

wislo_1.jpg

Są przyjezdni i w Warszawie także przejazdem. Ale po mieście poruszają się swobodnie.

wislo_2.jpg

Tutaj słynny bruk na Karowej.

wislo_3.jpg

W końcu dobiegamy do Wisły. Tutaj jak zwykle dużo ludzi, rowerzyści, biegacze, tacy sami jak Henryk, Adam i Arek. Takich jak oni jest tu wielu. Tym bardziej dziwi mnie więc, że jeden z przypadkowych biegaczy strasznie się na widok moich nowych kolegów ekscytuje. Nie słyszę co mówi, bo robię zdjęcia z daleka ale widzę, że dołącza się do biegu. Niestety, chwilę później widać, że czuje się bardzo słabo, staje i oddycha głęboko.

wislo_4.jpg

Arek, Heniek i Adam zbliżają sie do jednego z najbardziej klimatycznych według mnie miejsc wzdłuż Wisły – ściany z graffiti.

wislo_5.jpg

Te graffiti zmieniają się, czasami są lepsze, czasami gorsze, ale zawsze wygląda to ciekawie.

Tak lubię to miejsce, że nie mogę powstrzymać sie przed zaproponowaniem jeszcze dwóch fotek (pierwsza z nich nieco elektronicznie modyfikowana):

wislo_18.jpg

wislo_6.jpg

Powoli się zmierzcha. Arek, Heniek i Adam chcą biec tak długo aż ich GPS’y pokażą im 7,5 km, wtedy wrócą tą samą drogą.

wislo_7.jpg

Nie rozmawiamy dużo, oni biegną, ja ich wyprzedzam, robię zdjęcie, a potem gonię; męczę się na pewno bardziej niż oni.

wislo_8.jpg

W końcu zagaduję ich trochę o bieganie. Okazuje się, że mają za sobą nawet kilka maratonów. I to zagranicznych !!! Pytam się, jak to jest biec maraton. Mówią, że w maratonie często biegnie się w pojedynkę bo stawka jest bardzo rozciągnięta i trzeba wtedy liczyć na samego siebie, samemu się dopingować. Arek kilkanaście kilometrów swojego ostatniego maratonu biegł zupełnie sam. Pytam się ich jakie mają najlepsze czasy. Heniek w czerwonej bluzie najszybciej pobiegł maraton w 2 godziny i 15 minut, Adam w czarnej bluzie trochę dłużej niż 2 godziny i 13 minut a Arek biegł 2 godziny i 12 minut. Ale ich kolega Grzesiek, który został w hotelu i nie chciał dzisiaj biegać pobiegł nawet kiedyś szybciej niż 2 godziny i 10 minut. To chyba nieźle ?

Mijamy Cytadelę, postacie coraz bardziej rozmazane, bo jest coraz ciemniej.

wislo_9.jpg

A teraz Centrum Olimpijskie.

wislo_10.jpg

Jesteśmy już spory kawałek poza centrum miasta, ale jeszcze ze 2 km zanim zaczniemy wracać.

Pytam się czy mają dla mnie jakieś rady jeśli bym chciał przebiec kiedyś maraton. Mówią, że wg nich maraton to jest tak długi dystans, że trzeba go biec szybko. Bo im dłużej biegniemy tym bardziej jesteśmy zmęczeni, tym bardziej bolą wszystkie mięśnie i stawy. Więc najlepiej postarać się biec niewiele dłużej niż dwie godziny. Arek mówi, że w maratonie w którym biegł ostatnio, był jeden Etiopczyk który biegł tylko o 4 minuty dłużej niż 2 godziny i wyglądał na zupełnie nie zmęczonego.

wislo_11.jpg

Zjazdy przy moście Grota Roweckiego.

wislo_12.jpg

Ostatnia prosta, tutaj zawracamy.

Pytam się czy dużo biegają. Mówią, że nie. Że równie dobrze ja mógłbym pokonywać taki sam tygodniowy dystans, gdybym zamiast pracować chciał w godzinach pracy spacerować. Idąc bez przerwy, spokojnym tempem 5 km/h i to tylko w dni powszednie robiłbym tyle samo kilometrów co oni. No, czasem też trochę w weekend.

wislo_13.jpg

Industrialno-kulturalne klimaty. Słabe światło, długi czas naświetlania. Czy widzicie poniżej naszych biegaczy?

Pytam się czym się zajmują. Okazuje się, że są podróżnikami. Jutro jadą do Nowego Meksyku gdzie będą zwiedzać okoliczne góry. Na jesieni planują wyprawę do Chin ale podobno to jeszcze nie jest pewne bo organizator ich podróży wymaga od nich przedstawienia jakiegoś zaświadczenia, które maja dostać dopiero w kwietniu. Pewnie chodzi o jakieś szczepienia – ale przez grzeczność się nie pytam.

wislo_14.jpg

Gdy wracamy, Most Gdański jest już podświetlony. Mimo, że jest ciemno, oni biegną szybciej. W tamtą stronę prędkościomierz w moim rowerze pokazywał średnio prędkość 14. Teraz czasem ponad 16 km/h.

wislo_15.jpg

Hotel Bristol także podświetlony.

wislo_16.jpg

Jesteśmy w puncie wyjścia, w centrum Warszawy. Moi przypadkowi koledzy nie wyglądają na bardzo zmęczonych, 15 km przebiegli w ciągu godziny, biegnąc i rozmawiając swobodnie.
Miejmy nadzieję, że nie będą wspominali źle tego przypadkowego świadka ich biegu po Warszawie. Pozdrawiam was, gdziekolwiek teraz jesteście.

wislo_17.jpg

Możliwość komentowania została wyłączona.