Redakcja Bieganie.pl
A już za tydzień, w środę 19 listopada zespół Speleo Salomon będzie gościem 10. Explorers Festiwal w Łodzi, na którym Artur Kurek i Piotrek Kosmala pokażą min. niepublikowane zdjęcia oraz krótki film z Brazylii. Zapraszamy!
W środę Piotrek Kosmala po wyczerpującym rowerze w 38 st.C miał pierwsze objawy udaru, ale, że to twardy zawodnik, już po godzinie w cieniu cały team zaczął wiosłowanie. Ale płynęli tylko na początku – o tej porze roku rzeka ma tak niski stan wody, że mniej więcej połowę z 65km kajaki ciągnęli po ziemi. Przed zawodami było wyraźnie powiedziane, że nie wolno wychodzić poza koryto rzeki, więc większości zespołów etap zajmował od 15 do 18 godzin!!! Dobrze, że polskiemu teamowi właściwie całość wypadła po południu i w nocy, bo rano w czwartek upał znów zrobił się nie do wytrzymania. Po kajakach i szybkim posiłku, zostało jeszcze ostatnie pedałowanie – 45 km zajęło Speleo Salomon pięć godzin. Jazda w południe po nagrzanych szutrach i piachach, gdy wilgotność sprawia, że nie ma czym oddychać, a samo stanie na słońcu męczy, to rzeźnia…
Speleo Salomon będzie na mecie w piątek między 8 a 10 rano (12-14 czasu Polskiego). Na razie są na 17 miejscu. Ale najważniejsze, że niebawem będzie już po wszystkim, a temperatura w Jericoacoara to zaledwie 30 stopni.
Relacja z dwóch pierwszych dni Mistrzostw:
Po
błyskawicznym zmyciu piachu spod ubrania, z oczu, ust i uszu w zupełnych
ciemnościach (jesteśmy 4 stopnie pod równikiem więc o 18 jest już
zupełnie ciemno) zaczynał się jeden z kluczowych odcinków – szesnaście
godzin wiosłowania z przerwą na 15 km treking. Kajaki sit on top to
jedne z najwolniejszych dwuosobowych łódek, w dodatku od pierwszej
fali siedzi się cały czas w wodzie. Dodatkowo wiatr w twarz na oceanie
i nocna nawigacja na szerokiej rzece wszystkich zawodników doprowadzały
do skrajnej bezsilności. Piotrek Kosmala powiedział rano, że momentami
ich prędkość nie przekraczała 2 km/h!
W
poniedziałek rano zespół wykorzystał 3h z obowiązkowego czasu na
sen (w sumie 8h) i przed trekiem w lasach palmowych uniknął najgorętszego
południa odpoczywając w cieniu murów starej szkoły. Z nowymi siłami
w dwie godziny przebiegli 15 km i ponownie wsiedli do kajaków. O zmroku
dopłynęli do miasta Parnaiba, w którym czekał support (zespół
wspomagający) ze świeżą porcją picia, jedzenia i rowerami gotowymi
do jazdy. Po 40 minutach pakowania cała czwórka wsiadła na Rockety
i zaczęła 110 km pedałowania przez bezdroża tzw. Ecomotion Boiler,
najgorętszego obszaru zawodów. Na szczęście dobre tempo sprawiło,
że pokonują go w nocy…
Do Mistrzostw Świata Adventure
Racing w Brazylii został jeden dzień. Już 2 listopada 60 zespołów z 33 krajów
zacznie wyścig na dystansie 580 km: pieszo, w kajakach i na rowerach. Zespół
Speleo Salomon wraz z supportem (zespół wspomagający, który odpowiada za
logistykę, min. przewozi sprzęt nieużywany podczas etapów i ponad sto litrów
wody) w bazie zawodów w Jericoacoara od dwóch dni przygotowuje się do startu.
Odprawa techniczna przebiegła bez kłopotów i wreszcie zawodnicy mogli się
skupić na ostatnich treningach. A jest do czego się przygotować – w tej części
kraju (północny stan Ceara) temperatura w dzień przekracza 30 stopni a w nocy
spada tylko o kilka. Region znany jest też z wysokich wydm i piaszczystych
terenów, które skutecznie utrudniają marsz i nawet najlepsze pustynne
ochraniacze nie do końca chronią stopy przed bardzo drobnym piaskiem.
Baza rajdu (tu zespoły
przygotowują się, tu też będzie meta) to niewielka wioska zbudowana na plaży,
znana głównie przez kite-surferów: wiejące wiatry są ponoć jedne z najlepszych.
Mieszka tu niewiele ponad dwa tysiące osób ale w szczycie sezonu przybywa wielu
turystów. Nie ma tu jednak dużych hoteli, lecz kameralne „pousady” z palmami i
hamakami rozwieszonymi na wszystkich tarasach. Nie ma też ulic – wszędzie jest
piasek.
Zapraszamy do kibicowania!
Więcej zdjęć na www.speleoteam.pl
Relacja na żywo (po Portugalsku)
na www.ecomotion.com.br