Redakcja Bieganie.pl
Mistrzostwa Świata w półmaratonie nie są imprezą, którą ekscytuje się cały świat. Mimo ogromnej popularności biegów ulicznych, mistrzostwa globu w półmaratonie nie budzą dużego zainteresowania i to zarówno wśród kibiców, jak i samych zawodników.
Organizatorzy tej imprezy, czyli Międzynarodowe Stowarzyszenie Federacji Lekkoatletycznych, starają się zwiększyć jej zainteresowanie. Zmieniono cykl rozgrywania mistrzostw (od 2010 roku zawody organizowane są co 2 lata; wcześniej co rok), a także ich termin (po raz drugi w historii mistrzostwa odbędą się na wiosnę), to jednak wciąż za mało.
Warto jednak zaznaczyć, że dobrym ruchem ze strony IAAF jest połączenie mistrzostw z biegiem masowym dla amatorów. W poprzednich latach – z wyjątkiem roku 1992 i pierwszej edycji mistrzostw w Newcastle – w zawodach mogli wziąć udział tylko wyczynowcy. Obecnie w biegu wystartuje ok. 25 tysięcy biegaczy.
Niestety stosunkowo niewielka popularność mistrzostw przekłada się na mniejsze zainteresowanie nimi wśród zawodowych biegaczy. Na liście zgłoszonych zawodników próżno szukać wielu gwiazd biegów ulicznych. Ci wciąż wolą startować w imprezach komercyjnych. Wyjątkiem jest Zersenay Tadese.
Erytrejczyk to prawdziwy król półmaratonu. Na swoim koncie ma aż 5 złotych medali mistrzostw świata w tej konkurencji (gwoli ścisłości dwa z nich zostały wywalczone na MŚ w biegach ulicznych, w tym jeden na 20 km, gdyż IAAF w 2005 roku zmienił na dwa lata formułę zawodów), do niego należy także rekord świata na tym dystansie (58:23, Lizbona 2010). Dlatego też to on będzie głównym faworytem do wywalczenia złotego medalu.
Najpoważniejszym rywalem Tadese będzie Wilson Kiprop. Kenijczyk to pogromca Erytrejczyka z 2010 roku. Wówczas w Nanning, w Chinach wyprzedził Tadese o 4 sekundy i z pewnością w Danii będzie chciał powtórzyć swoje osiągnięcie.
Razem z Tadese i Kipropem, na liście zgłoszonych zawodników znajdziemy 7 zawodników z rekordami życiowymi poniżej 1 godziny (2 reprezentantów Erytrei i aż 5 biegaczy z Kenii).
Słabą reprezentację wystawili Etiopczycy, wśród których najszybszy zawodnik, Tebalu Zawude, legitymuje się rekordem życiowym 1:00:33.
Kenijki faworytkami
Mówiąc o faworytkach należy przede wszystkim wspomnieć o Kenijkach: Lucy Wanui Kabuu i Gladys Cherono. Pierwsza z nich to zwyciężczyni ubiegłorocznego półmaratonu RAK, podczas którego ustanowiła świetny rekord życiowy – 1:06:09. Druga natomiast to zwyciężczyni półmaratonu w Pradze (1:06:48) i srebrna medalistka mistrzostw świata z Moskwy w biegu na 10000 m.
Obie między sobą powinny rozstrzygnąć walkę o pierwsze miejsce. Pozostałe zawodniczki legitymują się dużo słabszymi rekordami życiowymi, choć należy dodać, że wśród zgłoszonych zawodniczek znajdziemy także Elvan Abeylegesse. Turczynka, była rekordzistka świata w biegu na 5000 m, nie znajduje się już jednak w tak wysokiej formie, jak wtedy kiedy ustanawiała swój najlepszy wynik – 1:07:07 w 20140 roku.
Ciekawostką jest, że duże szanse na srebrny medal w klasyfikacji drużynowej mają Japonki. Zawodniczki z Kraju Kwitnącej Wiśni, które na dwóch poprzednich edycjach zdobywały brązowe medale, tym razem mogą pokonać, słabszą w tym roku, Etiopię.
Start biegu kobiet zaplanowany jest na godzinę 12:30. Mężczyźni na trasę wybiegną 25 minut później.
Lista zgłoszonych zawodników: http://www.iaaf.org/download/