17 czerwca 2010 Redakcja Bieganie.pl Sport

Kolejny talent biegów średnich – Adam Czerwiński


Polska nie może się pochwalić dobrymi piłkarzami, ale za to świetnymi średniodystansowcami młodego pokolenia, takimi jak Marcin Lewandowski (1.43.84 na 800 m), czy brązowy medalista HMŚ Adam Kszczot. Do ich elitarnego grona w tym sezonie powoli zmierza Adam Czerwiński.

czerwinski kusy 540
Adam Czerwiński (z prawej) w trakcie biegu na 1500m podczas Memoriału Kusocińskiego w Warszawie 8 czerwca, gdzie uzyskał wynik 3:42.28

Zawodnik klubu WKS Wawel Kraków legitymuje się już sześcioletnim stażem treningowym, lecz dopiero w tym sezonie zaczął gonić polską czołówkę. Podopieczny Grzegorza Sobczyka  formą błysnął już  na początku  sezonu, przebiegając w Krakowie 1000 m w czasie 2.22.53 (najlepszy czas w Polce br.), potem świetnie spisał się na Enea Cup, robiąc "życiówkę" na 800 m i  zajmując trzecie miejsce za Lewandowskim i Kszczotem. Na Memoriale Kusocińskiego  uzyskał świetny czas na 1500 m – 3.42,28, a na meczu Polska-Niemcy U23 po raz kolejny w tym sezonie zrobił rekord życiowy na 800 m, który obecnie wynosi – 1.48.39. O jego podobieństwie do Adama Kszczota i tym, co robi wolnych chwilach dowiecie się tylko dzięki bieganie.pl!

Jak trafiłeś do świata sportu? Kto wypatrzył twój talent?
Ze sportem miałem styczność już od szkoły podstawowej w Wiśniowej. Brałem wtedy udział w wielu biegach przełajowych i ulicznych, z większymi, lub mniejszymi sukcesami. Natomiast przez  zimę trenowałem i startowałem w biegach narciarskich. Do wszystkiego namówił mnie śp. Kazimierz Bubula, który „zaszczepił” we mnie chęć do sportu, rywalizacji itp. Jednak do trenowania  biegów  namówił mnie mój wychowawca z liceum w Myślenicach – pan Wojciech Gablankowski, który zauważył mój potencjał na pierwszych biegach przełajowych i skierował mnie wówczas do mojego obecnego trenera.

Jak myślisz, co spowodowało twój znaczący progres wynikowy w tym sezonie? Zmieniłeś trening?
Nie zauważyłem jakiejś drastycznej zmiany w treningu. Jedynie stopniowo zwiększamy obciążenia treningowe, które i tak są tylko konsekwencją wytrenowania. Trenuje zgodnie z zaleceniami trenera Sobczyka.  Jeśli mam możliwość wychodzę na trening dwa razy w ciągu dnia. Do tej pory nie zanotowałem regresu, a progres wiązać się może z tym, że bardziej świadomie zacząłem podchodzić do kwestii treningu, wypoczynku itp. Polegam na wiedzy i doświadczeniu trenera Sobczyka i jak widać przynosi to efekty.

Powoli jesteś porównywany do Adama Kszczota, gdyż jesteście podobni pod względem postury i trochę wyglądu. Jak reagujesz na takie opinie?

Nieraz spotkałem się z takimi sytuacjami, gdzie inni zawodnicy, bądź trenerzy zaczynali rozmowę ze mną, po czym dopiero po chwili orientowali się, że jednak mają do czynienia z innym Adamem. Jest to dosyć zabawne i reaguję na takie sytuacje uśmiechem. Słyszałem  również opinie, że mamy podobny krok biegowy. Jestem zadowolony z takich porównań, różnica jest tylko taka, że Kszczot prezentuje wyższy poziom sportowy, do którego, nie ukrywam, kiedyś chciałbym dojść.

CIMG7982.JPG
Dwóch Adamów- jak dwie krople wody?


Który moment w swojej przygodzie ze portem uważasz za przełomowy?

Myślę, że był to moment, kiedy przyszedłem na studia do Krakowa. Oprócz tego, że trenera mam na miejscu, to także posiadam tutaj  lepsze warunki do trenowania niż w rodzinnym Czasławiu.

Czym zajmujesz się poza bieganiem?
Jestem studentem III roku wychowania fizycznego na krakowskiej Akademii Wychowania Fizycznego. W tym roku kończę studia licencjackie i będę się starał o przyjęcie na studia magisterskie. Studia i trenowanie zajmują znaczną część mojego czasu, poza tym, lubie dobrze zjeść, więc gdy tylko mam wolną chwilę, lubię zaszyć się w kuchni i coś przyrządzić. Mam wielką słabość do kuchni włoskiej.

Czy bieganie jest dla ciebie najważniejsze?

Bieganie jest dla mnie bardzo ważne, ale poza tym jestem taki jak moi rówieśnicy. Jak większość z nich chcę skończyć studia i założyć rodzinę. Kiedy tylko mogę, jadę do rodziców, spotykam się ze swoją dziewczyną Dominiką lub wychodzę z kumplami do knajpy  – chociaż to ostatnie coraz rzadziej.

CIMG7936.JPG
Adam Czerwiński (w środku) na Enea Cup w Bydgozczy

Jak wygląda twój trening? W jakich prędkościach biegasz wybiegania i biegi ciągłe?
Wydaje mi się, że nie trenujemy bardzo mocno, a prędkości na wybieganiach  i biegach ciągłych wiążą się z moim tętnem progowym oraz z samopoczuciem. Prędkości na wybieganiach wahają się między 4’40”, a nawet 4’10/km, a biegi ciągłe 3’45” – 3’25”.

Jak mylisz, czy masz rezerwy treningowe np. w  wyjazdach na obozy wysokogórskie?

Z każdym sezonem notuję progres, więc rezerw treningowych nie szukam. Oczywiście, patrząc na wyniki osiągane przez moich znajomych, którzy uzyskiwali je po powrocie z obozów wysokogórskich, wiem, że i tam kiedyś będę chciał poszukać rezerw.

CIMG7970.JPG
Trzecie miejsce Adama na Enea Cup, za Lewandowskim i Kszczotem

Czy wiesz już, który dystans jest twoim koronnym? Na czym byś wolał się skupić – 800 m czy 1500 m?
Do tej pory było to 800 m. Teraz sytuacja trochę się zmieniła. Osobiście wolę 800m – jestem oswojony z tym dystansem i lubię go biegać. Inna sytuacja ma miejsce na 1500m – mam dobry wynik, ale psychicznie jeszcze nie wytrzymuję tego dystansu. Wciąż jeszcze rozwijam się na obu dystansach, mam jednak nadzieję, że już wkrótce zdecyduję który z nich będzie moim koronnym.

Jakie masz jeszcze cele na ten sezon?
Na ten sezon moim celem było „złamanie” bariery 1’50” na 800m. Udało się
tego dokonać w pierwszym poważnym starcie, więc cel automatycznie uległ
zmianie. Również po dobrym biegu na 1500 m i zbliżeniu się na obu tych
dystansach do klasy mistrzowskiej, to właśnie uzyskanie tej klasy staje
się moim najbliższym celem. Będę też walczył o medale na MP U23,  a
także w kategorii wiekowej  seniora.

A więc życzymy powodzenia i dziękujemy za rozmowę.

FORUM DYSKUSYJNE

Możliwość komentowania została wyłączona.