Redakcja Bieganie.pl
Poranna sesja siódmego dnia MŚ (piątek) zaowocowała awansem Karola Zalewskiego do biegu półfinałowego na 200m. Mistrz Polski po dłuższych obradach sędziowskich, został ostatecznie włączony do popołudniowych półfinałów, a w swoim biegu zmierzy się z samym Usainem Boltem.
Karol Zalewski w biegu eliminacyjnym na 200m (fot. PZLA)
Półfinały 200 m panów
Polak w swoim biegu eliminacyjnym zajął czwartą lokatę (awansem premiowanych było trzech najszybszych zawodników z każdego biegu i trzech kolejnych z najlepszymi czasami). Po zakończeniu eliminacji okazało się, że Zalewski uzyskał czas identyczny jak walczący w innym biegu reprezentant Brazylii – 20.60 i początkowo sędziowie rozstrzygnęli pojedynek na korzyść Brazylijczyka. Na szczęście w oficjalnych wynikach małe „q” pojawiło się przy nazwisku najszybszego Polaka. O awansie do półfinału zadecydowały tysięczne sekundy.
Co ciekawe, podopieczny Zbigniewa Ludwichowskiego, wyprzedził w eliminacjach samego Usaina Bolta, który „spacerowo” potraktował pierwszą rundę 200-setki (20.66). Polak spotka się z legendą sprintu w popołudniowym półfinale w pierwszym biegu.
Eliminacje 4×400 m pań
Mniej szczęścia od naszego sprintera miały dziewczyny ze sztafety 4×400 m (Małgorzata Hołub, Patrycja Wyciszkiewicz, Iga Baumgart, Justyna Święty). Polki finiszowały w swoim biegu na 4 miejscu z czasem 3:29.75. Po dyskwalifikacji drużyny z Jamajki, przesunęły się na 3 pozycję, ale do upragnionego awansu zabrakło 12 setnych. Nasze reprezentantki ostatecznie zajęły pechowe 9 miejsce, tuż za finałem.
Żeńska sztafeta 4x400m (fot. European Athletics)
Bardzo dobrze na pierwszej zmianie spisała się Małgorzata Hołub, która jako trzecia, z niewielką startą do rywalek, oddawała pałeczkę Patrycji Wyciszkiewicz. – Przez cały bieg nie miałam kontaktu z żadną zawodniczką, bo startowałam z najbardziej wysuniętego toru. Dlatego starałam się, jak mogłam. Chciałam pobiec trochę luźniej pierwsze 200 metrów, żeby potem nie umrzeć na ostatnich stu metrach. Dałam z siebie wszystko, ale – teraz kiedy do finału zabrakło tak niewiele – będę myślała o tym, że mogłam dać jeszcze więcej. Jesteśmy bardzo zawiedzione, bo liczyłyśmy na ten finał. Tym bardziej, że Rumunki nie biegały najmocniejszym składem. Wygrałyśmy z nimi na młodzieżowych mistrzostwach Europy, dlatego ta porażka boli jeszcze bardziej – powiedziała Hołub (źródło wypowiedzi: Tomasz Kalemba onet.pl).
Na trzeciej pozycji zmieniała także mistrzyni Europy juniorek, Wyciszkiewicz. Poznanianka przyznaje, że biegła na maksimum swoich możliwości: – Dałam z siebie wszystko. Teraz jednak żałujemy tego biegu, bo Rumunki były w naszym zasięgu. Niestety nie udało się z ich pokonać. Ale, mam nadzieję, że w najbliższym czasie odbijemy to sobie – podsumowała ambitna, 19-letnia Wyciszkiewicz. Trzecią pozycję utrzymała ambitnie walcząca z Rumunką Iga Baumgart, jednak na najmocniejszej, ostatniej zmianie, nie wytrzymała Justyna Święty, która początkowo biegła nawet na 6 pozycji, ostatecznie finiszując na 4 miejscu. – Odebrałam pałeczkę na trzeciej pozycji. Zdawałam sobie sprawę z tego, że dziewczyny są mocne, a szczególnie Rumunka, która w Moskwie pobijała rekordy życiowe. Przegoniły mnie. I choć starałam się trzymać kontakt, to jednak na ostatnich metrach nie dałam rady – podsumowała rekordzistka Polski w sztafecie 4×400 m w kategorii młodzieżowej.
Największe wydarzenie biegowe piątku? Bez dwóch zdań – finałowy bieg na 5000m Panów (fot. IAAF)
Wieczorem wielkie emocje
W wieczornej sesji czekają nas niezwykłe emocje na 5000 m, gdzie wszyscy kibice poznają odpowiedź na pytania, czy fenomenalny Mo Farah sięgnie po drugi złoty medal MŚ w Moskwie i obroni tytuł z Daegu. Ponadto, w finale swoich konkurencji wystąpią Tomasz Majewski (pchnięcie kulą) i Anita Włodarczyk (rzut młotem).