Krzysztof Brągiel
Biega od 1999 roku i nadal niczego nie wygrał. Absolwent II LO im. Mikołaja Kopernika w Kędzierzynie-Koźlu. Mieszka na Warmii. Najbardziej lubi startować na 800 metrów i leżeć na mecie.
W sobotę 17 października w norweskim Hole dojdzie do ciekawego starcia mistrza bieżni, z królem ultra-trailu. Na uliczną dychę ścigać się będą Jakob Ingebrigtsen i Kilian Jornet. Zdecydowanym faworytem potyczki jest Norweg (do którego należy rekord kraju – 27:54). Dla legendarnego Hiszpana sobotni wyścig będzie debiutem na płaskie 10 km. Czy rozmieni 30 minut?
Osoby, które śledzą treningi Kiliana Jorneta (zwycięzcy prestiżowych wyścigów ultra – Ultra-Trail du Mont Blanc, Western States 100 i wielu innych), wiedzą doskonale, że złamanie 30 minut na 10 km, jest w jego zasięgu.
Pod koniec sierpnia Hiszpan chwalił się wykonaniem piekielnie trudnej jednostki, którą nazywa VK10K. Najpierw zafundował sobie 1000 metrów klasycznego vertikala, żeby po zbiegnięciu, na zakwaszonych nogach przelecieć płaskie 10 km w 29:42. Cała próba zajęła Jornetowi 59:39 i jak napisał w swoich social mediach: „na końcu czułem krew w ustach”.
SUB 30 w sobotę powinno więc być dla mistrza górskiego ultra formalnością. Oczywiście o ile nie wpadnie na szalony plan, żeby np. na miejsce startu przybiec 100 kilometrów. Nie jest tajemnicą, że Jornet ma niekonwencjonalne pomysły treningowe.
Trudno powiedzieć, żeby Hiszpan szczególnie przygotowywał się do konfrontacji z Ingebrigtsenem. Pod koniec września testował strategie żywieniowe, pokonując po bieżni lekkoatletycznej niespełna 85 km ze średnim tempem 4:13/km. Raczej nie jest to jednostka, którą wpisalibyśmy w BPS (Bezpośrednie Przygotowanie Startowe) przed zawodami na dychę.
Najmłodszy z biegających braci Ingebrigtsen ma swój gwiezdny czas. W maju pobił rekord Norwegii na uliczną „piątkę” (13:28 w Stavanger), w czerwcu podczas Impossible Games poprawił rekord Europy na 2000 m (4:50.01 w Oslo), w sierpniu ponownie wykręcił najlepszy europejski czas ALL-TIME, tym razem na 1500 m (3:28.68 w Monako).
Jakby tego było mało we wrześniu ustanowił rekord kraju na 3000 m (7:27:05 w Rzymie). Z kolei w jedynej tegorocznej imprezie mistrzowskiej, w której wziął udział, czyli w mistrzostwach Norwegii, ustrzelił złoty dublet na 800 m i 1500 m. Powiedzieć, że Jakob jest w formie, to jak stwierdzić, że Iga Świątek zagrała niedawno całkiem niezły turniej w Paryżu.
Życiówka Norwega na uliczne 10 km (27:54) pochodzi z zeszłego roku właśnie z zawodów w Hole. Biorąc od uwagę, jak bardzo młody Ingebrigtsen poprawił się w ostatnim czasie na krótszych dystansach, można oczekiwać, że nowy PB będzie formalnością.
Aktualnym rekordzistą Starego Kontynentu na 10 km jest Julien Wanders, który w styczniu br. wykręcił w Walencji 27:13. Czy jest to czas w zasięgu Jakoba Ingebrigtsena? Okaże się w sobotę podczas Hytteplanmila 10k. Bieg wystartuje o 13:30 lokalnego czasu (trasa jest raczej płaska, poniżej film z zeszłorocznej edycji).