ING Georgia Maraton
Wojtek Wysocki, nasz korespondent w USA, był na niedawnym maratonie w Atlancie. Nie startował, tylko notował i zapisywał pomysły do wykorzystania przy organizacji biegu w Polsce. Na przedmaratońskich targach testował też nowinki techniczne, których nie ma jeszcze na naszym rynku. Dzisiaj krótka relacja z tego wydarzenia, o sprzęcie Wojtek napisze pewnie niedługo.
Historia ING Georgia Maratonu jest krótka, bo zaledwie dwuletnia . Do tej pory nie było w mieście komercyjnego maratonu, gdzie zaproszona elita mogłaby walczyć o nagrody pieniężne. Dyrektorka maratonu, Victoria Seahorn, wpadła na pomysł biegu, by uczcić śmierć bliskiej osoby. Atlanta odpowiedziała masowym udziałem i jest na dobrej drodze, by dorównać największym maratonom w Stanach. Trasę półmaratonu oraz dystansu klasycznego ukończyło w tym roku ponad 10 tysięcy osób. Ciekawostką jest fakt, że “połówkę” zdominowały kobiety – było ich 56 % .
Konferencja prasowa, na którą zostałem zaproszony, odbyła się w piątek, przed niedzielnym biegiem, i była połączona z dużym expo, czyli wystawą przedmaratońską. Jak się okazało, byłem jedynym dziennikarzem, który zadał pytanie sportowcom z biegowej elity. Spytałem, czy w przygotowaniach pomógł im fakt, że trasę biegu można w internecie obejrzeć w wersji wideo – i w ten sposób przygotować się np. taktycznie.
Zdobywca drugiej lokaty z zeszłego roku, Chris Lundstrom, zażartował, że oglądanie trasy na szybkim przewijaniu pomogło mu psychicznie nastawić się do biegu, bo wydawało się, że leci po niej jak ptak.
Wśród zaproszonych gości była m.in Grete Waitz, była mistrzyni świata i wicemistrzyni olimpijska w maratonie, która dzieliła się ze zgromadzonymi refleksjami dotyczącymi walką z rakiem, chorobą na którą zapadła przed kilku laty. Podobnie jak kolarzowi Lace’owi Armstrongowi, z walki z choroba udało sie jej wyjść zwycięsko. Grete nadal się leczy, ale czuje się dobrze. Po chemioterapii nosi perukę, ale odrastają już jej włosy.
Reszta piątku i cala sobota upłynęła na rozmowach z wystawcami na Expo i specjalnie zaproszonymi gośćmi . Dick Beardsley (2:08 w maratonie dwadzieścia lat temu), okazał się być mistrzem świata w opowieściach maratońskich. Jego specyficzna narracja przyprawiała słuchaczy o ataki śmiechu, by na koniec wprowadzić w stan zadumy i wypełnić oczy łzami. Dick doskonale pamięta naszego Ryszarda Marczaka, kiedyś najlepszego polskiego maratończyka, startującego dużo w USA. Wśród gości była też pierwsza w historii kobieta, która przebiegła maraton (i to z wielkimi przygodami, bo m.in musiała przebierać sie za mężczyznę) – Kathrine Switzer. Jej opowieść uświadomiła nam, jak szybko maraton kobiecy zadomowił się na sportowej scenie.
Niedzielny poranek powitał biegaczy wyjątkowym jak na Atlantę chłodem. Zeszły rok był wprost upalny, co zemściło się brakami napojów na punktach odżywczych. Tegoroczna aura mocno zamieszała silnym tornado, które niedługo przed maratonem wyrządziło miastu milionowe szkody. Losy imprezy wisiały na włosku i niestety ucierpiała końcówka trasy. Z przyczyn bezpieczeństwa (ryzyko wypadających z okien szyb), ostatnia prosta została zamieniona na wąska serpentynę.
O ile na dystansie półmaratonu nie było niespodzianki (zwyciężył faworyzowany Kenijczyk), w maratonie doszło do malej sensacji . Rosjanin Oleg Marusin zdecydowanie oderwał się od Kenijczyków, by przekroczyć linię mety w rekordowym czasie 2:18:50. Miłym polskim akcentem było dobre, ósme miejsce Jacka Borala z Polish Runner Club – 2:28:45 (w zeszłym roku Wioletta Kryza zajęła czwarte miejsce). Treningi z Rafałem Wójcikiem w Albuquerque zaowocowały wynikiem niewiele gorszym od życiówki (a wiatr na trasie chwilami mocno wiał w twarz).
W trakcie imprezy spotkało mnie małe wyróżnienie. Wszystko z powodu moich muzycznych zamiłowań. Otóż przed wyjściem z domu zabrałem ze sobą najnowsze przeboje w języku rosyjskim. Gdy było już wiadomo, że będziemy mieli dzień rosyjski, z powodu zwycięstwa Rosjanina i Rosjanki, zagrano z głośników moje CD. Oleg serdecznie mi za to później podziękował. Zmarzniętej publiczności zafundowałem małą lekcję nauki języka rosyjskiego. Zaproszono mnie na scenę, z której wrzeszczałem gromkie "daway, daway!". Publiczność podchwyciła okrzyk i Oleg minął metę wśród gromkich rosyjskojęzycznych okrzyków amerykańskiej publiczności.
Wyniki 2. ING Georgia Maratonu i Półmaratonu
Maraton , mężczyźni:
1. Oleg Marusin (Rosja) – 2:18:50 (rekord trasy)
2. Jonathan Ndambuki (Kenia) – 2:21:21
3. Kassahun Kabiso (Kenia) – 2:21:58
kobiety:
1. Alena Vinitskaya (Rosja) – 2:41:12 (rekord trasy)
2. Valentina Levushkina (Rosja) – 2:43:18
3. Rima Dubovik (Ukraina) – 2:50:32
Półmaraton, mężczyźni
1. Joseph Chirlee (Kenia) – 1:06:42
2. Tamrat Ayalew (Etiopia) – 1:07:23
3. Jared Abuya (Kenia) – 1:07:34
kobiety
1. Janet Cherobon (Kenia) – 1:13:47 (rekord trasy)
2. Mary Akor (USA) – 1:15:11
3. Meseret Kotu (Etiopia) – 1:18:56