Krzysztof Brągiel
Biega od 1999 roku i nadal niczego nie wygrał. Absolwent II LO im. Mikołaja Kopernika w Kędzierzynie-Koźlu. Mieszka na Warmii. Najbardziej lubi startować na 800 metrów i leżeć na mecie.
Salwa Eid Naser nie wystąpi na igrzyskach w Tokio i mistrzostwach świata w Eugene. Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu (CAS) zawiesił sprinterkę na 2 lata, przychylając się do apelacji złożonej przez Athletics Integrity Unit (AIU) i World Anti-Doping Agency (WADA). Jeszcze w październiku ubiegłego roku wydawało się, że Bahrajnka dostała zielone światło na olimpijskie przygotowania. Sprawa ma jednak słodko-gorzki finał. Mistrzyni świata na 400 m o najbliższych wielkich imprezach co najwyżej przeczyta na bieganie.pl, ale na osłodę CAS pozwolił jej zachować tytuł z Dohy.
O kłopotach trzeciej czterystumetrówki w historii (z życiówką 48.14) pisaliśmy w zeszłym roku dwukrotnie. Najpierw 5 czerwca, gdy została zawieszona przez AIU, następnie 23 października, gdy Sąd Dyscyplinarny przy World Athletics uznał apelację sprinterki i odwiesił karę.
Wszystko rozbijało się o zasady systemu ADAMS (Anti-Doping Administration & Management System), wedle których czołowi lekkoatleci świata muszą meldować o miejscu pobytu, aby być do dyspozycji kontrolera antydopingowego. Naser miała uniknąć 3 takich kontroli w ciągu 12 miesięcy, co wiązało się z automatyczną dyskwalifikacją. Nieobecność z 12 kwietnia 2019 roku została jednak jesienią ubiegłego roku anulowana. Sąd Dyscyplinarny uznał, że DCO (Doping Control Officer) Enrique Martinez pomylił drzwi do mieszkania Naser, dlatego nie można doliczyć tej sytuacji do pozostałych dwóch absencji.
AIU wraz z WADA nie dały jednak za wygraną i wspólnie odwołały się do CAS. Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu podał dziś (1 lipca), że zawiesza mistrzynię świata na 2 lata. Oznacza to, że reprezentantka Bahrajnu ominie nie tylko zbliżające się igrzyska, ale też przyszłoroczne mistrzostwa świata w Eugene. CAS postanowił być jednak łaskawy, jeśli chodzi o zdobyte przez Naser złoto podczas MŚ w Dosze. Krążek pozostanie w jej rękach. Swoją decyzję Trybunał uzasadnia faktem, że między 12 kwietnia a 24 listopada 2019 roku (a więc w okresie obejmującym MŚ), sprinterka została poddana 19 testom antydopingowym i wszystkie dały wynik negatywny.
Inną pozytywną wiadomością dla biegaczki jest fakt, że karencja skończy się już w lutym 2023, a nie w lipcu. Wszystko dlatego, że CAS postanowił odjąć od zażądanych 2 lat dyskwalifikacji niespełna 5 miesięcy kary, którą Naser już odbyła między pierwszym zawieszeniem w czerwcu 2019 roku a odwieszeniem pod koniec października.
David Howman z AIU liczy, że dzisiejsza decyzja Trybunały będzie przestrogą dla innych sportowców, którzy lekkomyślnie podchodzą do systemu ADAMS:
– Doceniamy tę decyzję, ponieważ wyjaśnia nasze wymagania dotyczące miejsca pobytu sportowców. CAS uznał te zasady, jako ważny element prowadzenia skutecznych, niezapowiedzianych testów poza zawodami, co jest filarem Światowego Kodeksu Antydopingowego. Decyzja CAS to istotna wiadomość dla wszystkich sportowców elity, że muszą poważnie traktować swoje obowiązki związane z informowaniem o miejscu pobytu. Jestem wdzięczni, że WADA dołączyła się do nas, co tylko wzmocniło wagę apelacji.
Zdjęcie: Geoffrey Lowe / Shutterstock.com