14 marca 2010 Redakcja Bieganie.pl Sport

HMŚ w Dausze-BRĄZ ADAMA KSZCZOTA!!! 4. miejsce SYLWII EJDYS


14/03/2010 Halowe MŚ w Dausze. Dzień trzeci

Bohaterem ostatniego dnia zmagań w Dausze został Adam Kszczot. Polak wywalczył doskonały brązowy medal w biegu na 800 m, wyprzedzając wicemistrza olimpijskiego z Pekinu Ismaila Ahmeda Ismaila z Sudanu. Podopieczny Stanisława Jaszczaka uzyskał czas 1.46,69. Złoty medal obronił faworyt-Abubaker Kaki, który z wynikiem 1.46,23 jako pierwszy przekroczył linię mety. Srebro przypadło Kenijczykowi Boazowi Kiplagatowi Lalangowi – 1.46,39. Polak po raz kolejny popisał się świetną taktyką podczas biegu. Cały czas biegł za Sudańczykiem i Kenijczykiem, w bezpiecznej odległości od Ismaila. Na ostatnich 60. metrach Ismail próbował dogonić naszego reprezentanta, jednakże ten znakomicie odparł atak Sudańczyka i finiszował na świetnym 3. miejscu. To największy sukces 21-letniego zawodnika, który przed rokiem zdobył złoty medal na MME w Kownie także na 800 m.

442_808372411.jpg
Adam Kszczot-brązowy medalista HMŚ

Bardzo dobrze zaprezentowała się Sylwia Ejdys, która w finale 1500 m zajęła znakomite 4. miejsce z czasem 4.09,24. Niespełna sekundy zabrakło Polce do brązowego medalu, ale mimo to, jej występ należy do jednych z najlepszych w jej dotychczasowej karierze. Podopieczna Marka Adamka biegła bardzo rozsądnie, w stałym kontakcie z prowadzącymi Etiopkami i Rosjanką Alminovą. Sensacją była kolejność na mecie medalistek, gdyż wielka faworytka Gelete Burka zdobyła „tylko” brąz. Etiopka przegrała nie tylko ze swoją rodaczką Gezahegne (4.08,14.), ale i Hiszpanką  Natalią Rodriguez (4.08,39), która po wspaniałym finiszu wyprzedziła brązową medalistkę poprzednich HMŚ w Walencji-Burkę.

708_147143809.jpg
Sylwia Ejdys-4. miejsce na HMŚ

Bardzo ciekawy okazał się bieg na 3000 m w  wykonaniu panów. Mistrzem świata na tym dystansie został po raz 2. w karierze-Bernard Lagat z  wynikiem 8:37.97. Drugie miejsce przypadło znakomitemu w tym sezonie halowym, rekordziście Europy- Sergio Sánchezowi. Hiszpan uzyskał czas-7:39.55. Sensacyjnym brązowym medalistą został Kenijczyk Sammy Alex Mutahi (7:39.90), który po świetnym finiszu wyprzedził faworyzowanego Etiopczyka Tariku Bekele (7:40.10). Na piątym miejscu, z nowym rekordem życiowym 7:42.40 uplasował się Amerykanin-Galen Rupp. Cieszy więc obecność białych biegaczy wśród czołówki biegu długodystansowego, w którym dominowali zwykle zawodnicy z Afryki.

Na wysokim poziomie został rozegrany przez panie finał biegu na 800 m. Od samego początku mocne tempo podyktowała Amerykanka Alysia Johnson. Sprostała jednak jemu Brytyjka Jenifer Meadows, która po 450 m objęła prowadzenie biegu. Tuż za nią biegła Rosjanka Mariya Savinova. Wydawało się, że w takiej kolejności panie wbiegną na metę, jednak znakomity finisz Rosjanki był dla Meadows nie do odparcia. Zwyciężczyni uzyskała najlepszy w tym roku wynik na świecie-1:58.26, a  Jennifer Meadows srebrny medal okrasiła nowym rekordem życiowym, który jest zarazem rekordem Wielkiej Brytanii -1:58.43. Brązowy medal, największy sukces w karierze, wywalczyła Alysia Johnson, z rekordem życiowym 1:59.60.

Najlepszą sprinterką HMŚ została Veronica Campbell-Brown. Jamajka poprawiła swój halowy rekord życiowy na 60 m, który wynosi teraz-7.00. Srebrem musiała zadowolić się liderka światowych tabel LaVerne Jones-Ferrette z wynikiem (7.03). Brąz przypadł Amerykance  Carmelixie Jeter (7.05).

Halowy rekord mistrzostw na 60 m ppł poprawił rekordzista świata na 110 m ppł, a zarazaem wielki faworyt do złotego medalu, Dayron Robles (7.34). Terrence Trammell  z  USA  mógł byc tym razem zadowolony z 2. miejsca, gdyż poprawił rekord kraju wynikiem- 7.36 . Rekord życiowy uzyskał także jego rodak-David Oliver (7.44). Nasz reprezentant-Dominik Bochenek odpadł w półfinale, gdzie zajął w swoim biegu 7. miejsce ze słabym czasem-7.91.

Najlepsze w sztafecie 4×400 m były Amerykanki (3:27.34), choć walkę o złoto stoczyły mocno naciskane przez Rosjanki (3:27.44). Brąz wraz z nowym rekordem kraju przypadł Jamajkom-(3:28.49).

Bardzo dramatyczna okazała się rywalizacja panów w tej samej konkurencji. Z walki o medale przez doznawane w trakcie biegu kontuzje odpadały kolejno reprezentacje Bahamy i Jamajki. Zwyciężyli bardzo pewnie Amerykanie z czasem (3:03.40), choć biegnący na ostatniej zmianie Bershawn Jackson także nabawił się kontuzji. Srebro zdobyli, po raz pierwszy wystepujący w finale HMŚ, reprezentanci Belgii-(3:06.94), a brąz Brytyjczycy-(3:07.52).

Polska opuszcza Katar z dwoma brązowymi medalami, wywalczonymi przez Adama Kszczota i tyczkarkę Annę Rogowską. Cieszy 4. miejsce Sylwii Ejdys, która na pewno włączy się do walki o medale na ME w Barcelonie. Na wysokim poziomie został także rozegrany konkurs pchnięcia kulą, w którym mistrz olimpijski z Pekinu-Tomasz Majewski, mimo że poprawił swój halowy rekord Polski, nie zdołał uplasować się na podium. Polak zajął ostatecznie 5. miejsce z rezultatem-21,20. Szkoda, że nasza wieloboistka Karolina Tymińska nie wykorzystała swojej dobrej formy i zajęła dopiero szóste miejsce-zdecydowanie poniżej swoich możliwości. Żal też dyskwalifikacji Angeliki Cichockiej, która, będąc w rewelacyjnej formie, mogła sprawić miłą niespodziankę polskiej reprezentacji. Miejmy nadzieję, ze Polka odniesie życiowy sukces na zbliżających się ME na stadionie.

Do sensacji mistrzostw z pewnością należy kolejna porażka Eleny Isinbayevej na MŚ. Caryca tyczki zajęła dopiero 4. miejsce i z Dauchy wyjedzie bez medalu. Na zakończenie HMŚ młody 19-letni Francuz Teddy Tamgho ustanowił rekord świata w trójskoku (17.90), tym samym sprawiając wielką radość kibicom i organizatorom HMŚ.

13/03/2010 Halowe MŚ w Dausze. Dzień drugi

Następny dzień zmagań polskich lekkoatletów zaczął się pechowo, gdyż sztafeta 4×400 m w składzie Piotr Klimczak; Marcin Sobiech; Marcin Marciniszyn; Kamil Budziejewski, nie zdołała awansować do finału. Polacy uzyskali czas 3.09,86. Awans dawał wynik 3.09,68. Najlepsi w eliminacjach byli Amerykanie, pewnie zwyciężając z wynikiem 3:05.78.

Humory Polakom na pewno zdołał poprawić Adam Kszczot. Podopieczny Stanisława Jaszczaka był trzeci w swoim biegu z świetnym czasem-1.46,90. Lepsi od niego byli jedynie: broniący tytułu Sudańczyk Abubaker Kaki (1.46,45) oraz Kenijczyk Boaz Kiplagat Lalang (1.46,73).

442_846591517.jpg
Adam Kszczot

Znacznie wolniejszy drugi bieg półfinałowy wygrał wicemistrz Europy Hiszpan Luis Alberto Marco – 1.51.05. Ciekawi forma wicemistrza olimpijskiego z Pekinu na 800 m. Ismail Ahmed Ismail z najsłabszym, szóstym rezultatem zakwalifikował się do niedzielnego finału-1.51.25.
Lidia Chojecka zajęła przedostatnią, jedenastą pozycję w swoim biegu na 3000 m z czasem 9.07,80. Po raz 4. z rzędu zwyciężyła Etiopka Meseret Defar (8.51,17), która podium będzie dzielić z Kenijką Vivian Cheruiyot (8.51.85) oraz swą koleżanką z reprezentacji-Sentayehu Ejigu (8:52.08). Tempo biegu było bardzo wolne, pierwszy kilometr zawodniczki pokonały w 3.11,83. Na drugim kilometrze tempo wzrosło do 6:03.73, jednak walka o medale rozegrała się na ostatnich dwustu metrach. Polka pierwsze 1,5 km biegu biegła w kontakcie z czołową grupą, jednak rwane tempo biegu sprawiło, że zawodniczka spadła na przedostatnią lokatę, którą utrzymała do końca biegu.

Do historii przeszedł także finał biegu pań na 400 m. Zwyciężyła faworyzowana Debbie Dunn. Amerykanka bieg na dwa okrążenia przebiegła w czasie-51.04. Bardzo dobrze spisała się Rosjanka Tatyana Firova, która srebrny medal wywalczyła z wynikiem-51.13, nowym rekordem życiowym. Po brąz, dość niespodziewanie, sięgnęła Bułgarka –Vania Stambolova, z najlepszym wynikiem w tym sezonie (51.50). Wyścig okazał się pechowy dla reprezentantki Jamajki, Novlene Williams-Mills, która straciła rytm biegu, gdy wyprzedzała ją Rosjanka i po 200 m pożegnała się z rywalizacją o medale.

Bardzo ciekawie wyglądała rywalizacja panów w biegu na 1500 m, gdyż walka o medale rozstrzygnęła się dosłownie na ostatnich 50. metrach biegu., przez co była bardzo dramatyczna. Wygrał faworyt- Etiopczyk Deresse Mekonnen (3:41.86), srebro przypadło dla Marokańczyka-Abdalaati Iguidera (3:41.96), a brąz Kenijczykowi Haronowi Keitany (3:42.32)

HMŚ w Dausze bardzo pozytywnie będzie wspominać Lolo Jones. Amerykańska płotkartka zdecydowanie wygrała bieg na 60 m ppł z nowym rekordem mistrzostw- 7.72. Zawodniczka bezbłędnie i z doskonałą techniką pokonała wszystkie płotki, a na mecie nie ukrywała zadowolenia i radości ze swojego wyniku. Druga była Kanadyjka Perdita Felicien z najlepszym w tym sezonie wynikiem- 7.86. Mistrzyni świata z Berlina, Priscilla Lopes-Schliep, musiała zadowolić się brązem i wynikiem 7.87.

Po zwycięstwo na 60 m sięgnął Brytyjczyk Dwain Chambers z najlepszym w tym roku na świecie rezultatem-6.48. Przypomnijmy, że Chambers w zeszłym sezonie wrócił do biegania po aferze dopingowej i dyskwalifikacji. Srebro wywalczył Mike Rodgers (6.53), a brąz Daniel Bailey (6.57).

12/03/2010 Halowe MŚ w Dausze. Dzień pierwszy

Adam Kszczot
wygrał swój eliminacyjny bieg z czasem 1.50.15 i zakwalifikował się tym
samym do pófinału biegu na 800 m. Polak rozegrał bieg na końcówkę,
zachowując siły na sobotni bieg, w którym ma dużą szansę na awans do
finału. Najlepszy czas eliminacji uzyskał Ismail Ahmed Ismail
(1.46.69). Broniący tytułu mistrzowskiego sprzed dwóch lat-Abubaker
Kaki, także zwyciężył swój bieg eliminacyjny (1.47.48).

m_800_h_5.jpg
Fotofinisz Kszczota
O wielkim pechu może mówić Angelika Cichocka,
która w swoim biegu była trzecia z świetnym czasem 2.01.00, została
jednak zdyskwalifikowana. Komisja powołała się na zasadę 163.4 mówiącą
o konieczności zdyskwalifikowania zawodniczki, która wymusza na rywalce
zmianę toru biegu. Jest to bardzo przykra informacja dla wszystkich
kibiców, gdyż Polka prezentowała świetną dyspozycję w tegorocznym
halowym sezonie i na pewno stać ją było na dobry występ nawet w finale.
Eliminacje wygrała jedna z faworytek-Brytyjka Jennifer Meadows
(2.00.39).

 

W dalszej rundzie w biegu na 400 m nie zobaczymy także Marcina Marciniszyna, któremu do zakwalifikowania się dalej zabrakło jedynie 0,05 sekundy. Polak uzyskał czas 47.23.

 

W dalszych zmaganiach na HMŚ w biegu na 3000 m zobaczymy Lidię Chojecką,
która jako szczęśliwy przegrany, awansowała do dalszej rundy zmagań.
Polka była siódma w swoim biegu z najlepszym w tym sezonie czasem-
8.52,14, wystarczającym na awans. Sztuka ta nie udała się Renacie Pliś, która z wynikiem 9.02,68 była szósta w swoim biegu.
Najlepsza w kwalifikacjach była Meseret Defar, która 3000 m przebiegła w czasie 8.48,23.

Bardzo dobry występ zanotowała Sylwia Ejdys.
Polka pewnie awansowała z trzeciej pozycji do finału z czasem-4.09,23.
Podopieczna Marka Adamka bardzo dobrze kontrolowała swój bieg, nie
dawała się zamknąć i zaprezentowała skuteczny finisz. Na wielką uwagę i
pochwałę zasłużyła Etiopka Kalkidan Gezahegne, która w trakcie biegu
przewróciła się i straciła bardzo dużo dystansu do prowadzącej grupy, a
mimo tego zdarzenia wygrała swój bieg eliminacyjny z czasem 4.08,91.
Cieszy także dobra postawa Dominika Bochenka, który w biegu na 60 m ppł był trzeci z czasem 7.78 i zobaczymy go w półfinale.

Niestety zła reakcja startowa naszej najlepszej sprinterki w biegu na 60 m-Mariki Popowicz, sprawiła, że debiutującej na HMŚ zawodniczki nie zobaczymy nawt w półfinale. Polka uzyskała czas-7.56, a więc dużo gorszy od jej rekordu życiowego-7.31.

Pod tym adresem można oglądać na żywo zmagania Polaków: http://www.orangesport.pl/tpsa/run?n=os_info_tekst&p1=35258&plink=bl

***


Już 12. marca w Dausze w Katarze odbędą się Halowe Mistrzostwa Świata. Organizatorzy zapowiadają uczestnictwo w zawodach aż 374. lekkoatletów i 283. lekkoatletek ze 150. krajów. Wygląda na to, że zostanie więc pobity rekord frekwencji państw, biorących udział w zawodach, należący do HMŚ w Walencji, gdzie o medale walczyło 147. krajów z całego świata.

doha.jpg

Reprezentacja Polski już 3. marca wyleciała do Kataru, aby zaaklimatyzować się przed startem. Rywalizacja lekkoatletów zapowiada się bardzo ciekawie. Wśród polskich zawodników, jak informuje PZLA, powołania na tę imprezę otrzymali:

Wśród pań:
60 m: Marika Popowicz
800 m: Angelika Cichocka
1500 m: Sylwia Ejdys
1500 m/3000 m: Renata Pliś
3000 m: Lidia Chojecka
tyczka: Anna Rogowska
5-bój: Karolina Tymińska

Wśród panów:
400 m: Marcin Marciniszyn
800 m: Adam Kszczot
60 m pł: Dominik Bochenek
4×400 m: Marcin Marciniszyn, Piotr Klimczak, Kamil Budziejewski, Marcin Sobiech, Piotr Kędzia
kula: Tomasz Majewski
tyczka: Łukasz Michalski

Czy polscy biegacze mają szanse na medale? Patrząc na wyniki z światowych list, największą
nadzieją medalową jest dla nas Adam Kszczot. Podopieczny Stanisława Jaszczaka legitymuje się 3. wynikiem (1.46.00) w światowych tabelach przed HMŚ. Wyprzedzają go jedynie: Yuriy Borzakovskiy (1:45.77) oraz Ismail Ahmed Ismail (1:45.99 ). Wydaje się, biorąc pod uwagę łatwe i kontrolowane zwycięstwo na 800 m na HMP w Spale, że forma zawodnika RKS Łódź rośnie i w Dausze może się okazać czarnym koniem biegu na 4. okrążenia w hali., tym bardziej, że ubywa mu groźnego rywala jakim z pewnością jest niestartujący na HMŚ Borzakowskiy. Przypomnijmy, że Kszczot to 4. zawodnik HME z Turynu, gdzie pokazał, że dobrze radzi sobie w biegach kwalifikacyjnych, rozgrywając je jak najmniejszym kosztem sił, wykorzystując piorunujący finisz. Jako kibice liczymy, że doświadczenie zdobyte przez zawodnika rok temu w Turynie na pewno zaprocentuje w Dausze.

Szkoda, że w halowej walce o medale nie zobaczymy Marcina Lewandowskiego, który, mimo że osiągnął minimum na HMŚ, nie wystartuje, gdyż musiał odbywać uczelniany obóz narciarski, który spowodował luki w treningu. Przerwa ta jednak nie przeszkodziła „Lewemu ” w uzyskaniu przed kilkoma dniami świetnego wyniku na 1500 m-3.40.56. Trener Marcina, Tomasz Lewandowski, nie żałuje jednak, że jego podopieczny nie wystartuje na HMŚ. Jak wyjawił dla bieganie.pl:

„Mimo wysokiego wyniku Marcina hala nie stanowi dla nas priorytetu, ani nawet celu. Nie ma dla nas też większej wartości, gdyż chcemy ścigać się ze wszystkimi najlepszymi na świecie, a jak wiadomo tylko sezon na stadionie otwartym to umożliwia.”

Szkoleniowiec podkreśla także, że nie szykował Marcina na tę imprezę i nie chce zaburzać cyklu przygotowawczego do sezonu:

„Wykonujemy program treningowy krok po kroku, bez skrótów. To tak jak budowa domu, nie da się przeskoczyć z fundamentów od razu na drugie piętro by przyśpieszyć ukończenie domu. Brakować będzie pierwszego pietra. Zresztą Marcin nie przygotowywał się do hali i nigdzie nie zgłaszaliśmy chęci udziału. Bez przygotowania ciężko biegać halę. Widać u Marcina braki techniczne i taktyczne. Nie potrafi biegać na wirażach, wyprzedzać, nie czuje się na hali – bo nigdy nie przerobił programu treningowego pod halę. Gdybyśmy mieli hale do dyspozycji praktycznie na zawołanie jak zawodnicy z innych rejonów Polski np. Adam Kszczot, może byśmy zaryzykowali przygotowania. A tak nie chcieliśmy zakłócać cyklu przygotowań do Barcelony i sezonu otwartego. Uważam, że Marcin jest wciąż za młody i za mało wytrenowany by budować dwa szczyty formy.”

442_1495793841.jpg
Borzakovskiy i Kszczot

Rośnie także forma Sylwii Ejdys, tegorocznej mistrzyni Polski na 3 000 m, specjalistki w biegu na 1500 m. Jej wynik-4.07.17. jest obecnie 7. czasem list światowych. Pierwsza w rankingu jest młodziutka dziewiętnastoletnia Etiopka Kalkidan Gezahegne (4:03.28), następnie Etiopka Gelete Burka (4:03.44), a trzecia, mistrzyni Europy z Turynu- Anna Alminova (4:03.88). Sylwia, która do mistrzostw przygotowywała się w RPA na pewno będzie chciała się zrewanżować za zeszłoroczną absencję na HME w Turynie, spowodowaną grypą. Podopieczna Marka Adamka reprezentowała w zeszłym sezonie halowym świetną dyspozycję i wszystko wskazuje na to, że w tym roku jest podobnie. W rozmowie z bieganie.pl powiedziała:

„Mam nadzieję, że pobyt w Dausze przed HMŚ wpłynie na naszą reprezentację pozytywnie. Osobiście wolałabym tu nie przyjeżdżać przed, nie lubię czekać na zawody. Chciałabym móc już wystartować, jestem w bardzo dobrej dyspozycji, którą zaprezentowałam już w Spale. Mam też nadzieję, że mój limit pecha się wyczerpał, że przebrnę szczęśliwie eliminacje i tym razem będę mogła walczyć o wszystko. Proszę więc wszystkich kibiców, aby trzymali za mnie kciuki, bo szczęście prócz formy jest bardzo potrzebne”.

Na 13. lokacie w tabeli znajduje się także jeszcze jedna Polka- Renata Pliś (4:09.85). Zawodniczka, trenująca po okiem Zbigniewa Króla, jest tegoroczną brązową medalistką HMP na 800 m. Biegaczka będzie zgłoszona także na 3000 m, a jej wynik 8:59.3, który był międzyczasem na 2 mile-jest 20. rezultatem na listach.

Bardzo dobrze w sezonie halowym spisuje się podwójna złota medalistka HMP w biegach na 800 m i 1500 m- Angelika Cichocka. Podopieczna Jarosława Ścigały na tydzień przed mistrzostwami kraju osiągnęła znakomity rezultat na 800 m, 4. wynik w historii polskiej LA na hali-2.00.86. Czas ten jest obecnie 8. rezultatem na listach światowych. Tylko trzy zawodniczki mają wynik poniżej 2. minut. Pierwszy należy do Rosjanki Yevgenii Zinurovej (1:58.65), drugi do Brytyjki Jenifer Meadows (1:59.11), a trzeci do Rosjanki Marii Savinovej (1:59.23). Pamiętajmy, że Cichocka swój rekord życiowy ustanowiła w samotnym biegu, w niezbyt chwalonej przez biegaczy spalskiej hali, więc realnie można liczyć na poprawienie przez biegaczkę swojej „życiówki”. Trener Jarosław Ścigała widzi swą podopieczną w finale i jak mówi: „Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Myślę, że forma Angeliki rośnie i jest bardzo dobrze przygotowana na te mistrzostwa.” Zawodniczka Talexu Borzytuchom słynie z mocnego finiszu i atut ten na pewno wykorzysta w Dausze.

Na starcie biegu na 3000 m pojawi się także dwukrotna złota medalistka HME- Lidia Chojecka. Rekordzistka Polski legitymuje się 14. wynikiem na 3 000 m w tabelach-8:54.4, który uzyskała na dłuższym dystansie (dwóch mil) na mityngu w Birmingham. Na szczycie listy widnieją utytułowane Etiopki: Meseret Defar-8:24.46, Sentayehu Ejigu-8:25.27 oraz Tirunesh Dibaba-8:40.3, a więc pani Lidia będzie miała bardzo mocną obsadę. Ostatnio w bardzo ciekawym biegu na 3 000 m na HMP była trzecia z niezłym wynikiem 9.07.50, czekamy więc na jeszcze lepszy start w Dausze.

442_38791830.jpg
Lidia Chojecka

A jak prezentują się sprinterzy na tle światowym? Dominik Bochenek, reprezentant Polski w biegu na 60 m ppł, do lidera list (wynik-7.41) Amerykanina Terrenca Trammella traci aż 28 setnych. Wśród pań w biegu na 60 m na szczycie rankingu jest Amerykanka LaVerne Jones-Ferrette z jedynym poniżej 7. sekund wynikiem-6.97. Marika Popowicz z życiówką 7.31, ustanowioną na HMP w Spale, swoje miejsce w rankingu dzieli z siedmioma biegaczkami, mającymi taki sam rezultat jak ona.

Nasz najlepszy 400-metrowiec Marcin Marciniszyn z wynikiem 46.80 jest 40. w rankingu. Pierwszy czas (45.03 ) należy do Amerykanina Torrina Lawrenca. Na pewno bardzo emocjonujący będzie bieg naszej sztafety 4×400 m: w składzie: Marcin Marciniszyn, Piotr Klimczak, Kamil Budziejewski, Marcin Sobiech, Piotr Kędzia. Biało-czerwoni pod wodzą trenera Józefa Lisowskiego na pewno będą mieć ochotę na miejsce na podium.

Starty Polaków:
Pierwszy dzień HMŚ (12.03.2010):

9.35- eliminacje na 400 m-Marcin Marciniszyn
10.30-eliminacje na 800 m-Angelika Cichocka
11.05-eliminacje na 800 m-Adam Kszczot
14.00-eliminacje na 3000 m-Lidia Chojecka, Renata Pliś
16.30-eliminacje na 1500 m-Sylwia Ejdys, Renata Pilś
17.50-eliminacje na 60 m ppł-Dominik Bochenek
18.25-eliminacje na 60 m-Marika Popowicz
19.30-półfinał na 400m-ewentualnie Marcin Marciniszyn

Drugi dzień HMŚ (13.03.2010):
10.00-eliminacje sztafety 4×400 m
10.30-półfinał na 800 m-ewentualnie Angelika Cichocka
11.00-półfinał na 800 m-ewentualnie Adam Kszczot
16.55-finał na 3000 m-ewentualnie Lidia Chojecka lub Renata Pliś
18.05-finał na 400 m-ewentualnie Marcin Marciniszyn

Trzeci dzień HMŚ (14.03.2010):
16.00-półfinał na 60 m-ewentualnie Marika Popowicz
16.25-półfinał na 60 m-ewentualnie Dominik Bochenek
16.45-finał na 1500 m-ewentualnie Sywia Ejdys i Renata Pliś
17.15-finał na 800 m-ewentualnie Angelika Cichocka
17.30-finał na 800 m-ewentualnie Adam Kszczot
18.10-finał na 60 m-ewentualnie Marika Popowicz
18.25-finał na 60 m-ewentualnie Dominik Bochenek
18.50-finał sztafety 4×400 m

Możliwość komentowania została wyłączona.