Redakcja Bieganie.pl
Piątkowego wieczoru w pięknym księstwie Monako rozegrano kolejny z mityngów Diamentowej Ligi. Kilka konkurencji było naprawdę mocno obsadzonych, padło parę wartościowych wyników – w biegu na 1500m Silas Kiplagat uzyskał najlepszy wynik w sezonie:
1.Silas KIPLAGAT KEN 89 3:30.47 WL
2.Nixon Kiplimo CHEPSEBA KEN 90 3:31.74
3.Abubaker KAKI SUD 89 3:31.76 PB
4.Nick WILLIS NZL 83 3:31.79 PB
5.Collins CHEBOI KEN 87 3:32.45 PB
W biegu na 800m, niestety bez udziału Polaków, najlepsi na świecie sprawdzili się przed Mistrzostwami Świata w Daegu. Wygrał niezagrożony Rudisha z najlepszym wynikiem tego roku na świecie:
1.David RUDISHA KEN 88 1:42.61 WL
2.Asbel KIPROP KEN 89 1:43.15 PB
3.Nick SYMMONDS USA 83 1:43.83 SB
4.David Mutinda MUTUA KEN 92 1:43.99 PB
5.Khadevis ROBINSON USA 76 1:44.03 SB
Konkurencją, w której stawka była najmocniejsza, był bieg na 5000m mężczyzn. Na starcie zgromadzili się dosłownie wszyscy najlepsi obecnie zawodnicy na świecie, z wyłączeniem mistrza świata Etiopczyka Kenenisy Bekele, który przygotowuje się do koreańskich mistrzostw swoim własnym rytmem. Pojedynek zapowiadał się niesamowicie emocjonująco: czy Imane Merga weżmie odwet za porażkę z Ruppem i Farahem z Birmingham? Czy Koech, fenomenalny nastolatek, zechce pokazać starszym zaowdnikom, że nadchodzi młodość? Czy może Amerykanie – tym razem w komplecie: Tegenkamp, Solinsky, Rupp, Lagat – udowodnią Afrykańczykom, że nie mogą być pewni swojej dominacji w biegach długich? Czy powalczą między sobą o znakomity wynik? Czy Craig Mottram zbliży się do granicy 13 minut i włączy się do rywalizacji najlepszych? Wreszcie – czy ktoś wreszcie pokona Mo Faraha?
Bieg zaczął się od kilometra w 2:33:50 dzięki dobremu tempu nadanemu przez Davida Krummenackera. Stawka rozciągnęła się na długości ok. 70m. Krummenacker zszedł a drugi kilometr biegacze pokonali w 2:34. Grupie przewodził Rono. Kiedy zszedł, tempo wyraźnie spadło, bez pacemakerów nikt nie chciał poprowadzić biegu, nikt nie chciał tracić sił i szans na walkę w końcówce. Grupa się zeszła, wszyscy znowu biegli razem. Niestety w wyniku przepychanek z trasy zszedł Galen Rupp i Chris Solinsky. Kamera uchwyciła moment zejścia Chrisa na zbliżeniu – po kontakcie z Mergą i Alamirewem wpadł w stojące obok bieżni rośliny! Solinsky kipiał ze złości…
Kwestia zwycięstwa rozstrzygnęła się na długim, 800-metrowym finiszu, który prowadził Mo Farah. Mimo wielkich wysiłków, starający się dotrzymać kroku Isiah Koech oraz Bernard Lagat nie dali rady fenomenalnego biegaczowi z Wysp Brytyjskich. Mimo, że bieg nie był prowadzony w tak szybkim tempie, jako oczekiwano, siedmiu zawodników zeszło poniżej 13 minut. Mo Farah znów zostawił wszystkich za plecami, po raz kolejny w tym sezonie pobił swoją życiówkę i od dziś legitymuje się świetnym czasem 12:53:11. Co jednak najważniejsze, w Monako pokonał wszystkich najlepszych długodystansowców na świecie i przed mistrzostwami świata jest największym faworytem do złotego medalu. Drugi na mecie był Bernard Lagat, który z czasem 12:53:60 ustanowił nowy rekord USA, trzeci, również z życiówką, był Isiah Koech z czasem 12:54:18. Wyniki:
1.Mohammed FARAH GBR 83 12:53.11 WL, PB
2.Bernard LAGAT USA 74 12:53.60 PB
3.Isaiah Kiplangat KOECH KEN 93 12:54.18 PB
4.Imane MERGA ETH 88 12:55.47
5.Thomas Pkemei LONGOSIWA KEN 88 12:56.08 SB
6.Eliud KIPCHOGE KEN 84 12:59.01 SB
7.Tariku BEKELE ETH 87 12:59.25 SB
8.Yenew ALAMIREW ETH 90 13:00.46 PB
9.Jesús ESPANA ESP 78 13:04.73 PB
10.Josphat Kipkoech BETT KEN 90 13:11
W zawsze emocjonującym sprincie mężczyzn na 100m wygrał, zgodnie z oczekiwaniami, Usain Bolt, jednakże sporo strachu napędził mu rodak Nesta Carter, który prowadził przez 80m i dopiero na linii mety dał się wyprzedzić koledze z reprezentacji. Widać, że przed Boltem jeszcze trochę pracy, jeżeli chce wygrać 100m w Korei. Pierwsza trójka:
1.Usain BOLT JAM 86 9.88 SB
2.Nesta CARTER JAM 85 9.90 SB
3.Michael RODGERS USA 85 9.96