Redakcja Bieganie.pl
30-latek to autor 4 wyniku w historii maratonu – 2:03:45 (dwukrotnie szybciej biegał jedynie Wilson Kipsang i raz Patrick Makau). Uzyskał go podczas ubiegłorocznego biegu w Chicago. Ten wynik oraz kilka innych świetnych występów na dystansie 42,195 km (2 miejsce w Berlinie w 2011 roku i 1 miejsce w maratonie w Tokio w 2013 roku) sprawiają, że Kenijczyk poważnie myśli o uzyskaniu rezultatu lepszego od rekordu świata.
Próbę zmierzenia się z najlepszymi wynikiem w historii (2:03:23 Wilsona Kipsanga) podejmie 28 września w Berlinie. Berlinie, który idealnie nadaje się do tego nadaje. Nie bez znaczenia jest bowiem fakt, że to właśnie w stolicy Niemiec ustanawiano 5 ostatnich rekordów świata.
– Wszystko jest możliwe. Wiem, że dzięki determinacji mogę wrócić z Berlina z rekordem – powiedział Kimetto, który już teraz przygotowuje się do wrześniowego biegu. W ramach sprawdzianu wystartował m.in. w półmaratonie w Ołomuńcu, gdzie zajął trzecie miejsce z czasem 1:01:42 (przeczytaj relację: Jak się robi światowy bieg w… Ołomuńcu?). – Mój start w Czechach był częścią moich przygotowań do maratonu w Berlinie. Ten bieg pokazał mi nad czym jeszcze muszę popracować by osiągnąć swój cel.
Kimetto bardzo dobrze wspomina swoje starty w Berlinie. To tu zajął świetne, drugie miejsce w swoim maratońskim debiucie (przegrał wówczas jedynie z Goeffrey’em Mutai’em osiągając rezultat 2:04:16), a także ustanowił rekord świata w biegu na 25 km (1:11:18). Czy do tego dorobku dorzuci rekord świata w maratonie? Przekonamy się za niespełna 3 miesiące.
Głównym rywalem Kenijczyka będzie Tsegaye Kebede z Etiopii.
Progresja rekordu świata w maratonie mężczyzn (wyniki poniżej 2:08)