Redakcja Bieganie.pl
Tuż po zakończeniu Maratonu Berlińskiego odbyła się konferencja prasowa ze zwycięzcami, gdzie obecni byli między innymi dwaj zawodnicy, którzy poprawili Rekord Świata należący do Wilsona Kipsanga.
Konferencja była o tyle dziwna, że można było odnieść wrażenie, że zwłaszcza Denis Kimeto ma problemy z odpowiadaniem po angielsku i być może rozumieniem. Przypominamy, że angielski jest w Kenii językiem urzędowym i nauczanym w szkołach, każde mijane dziecko woła: „How are you”. Oto podsumowanie konferencji.
Padło nieśmiertelne pytanie o szanse na 2 godziny w maratonie.
Z tego co można było zrozumieć, Denis zapowiedział, że to on złamie te 2 godziny.
Pytanie o to, że od początku roku 2014 nie wydawał się być w dobrej formie: był 13 w półmaratonie w Hadze ze słabym wynikiem 1:04, nie ukończył Bostonu a trzy miesiące temu przybiegł trzeci w półmaratonie w Ołomuńcu ze stratą ponad minuty do zwycięzcy.
Denis odpowiedział, że w Bostonie miał kontuzję, w Ołomuńcu testował czy wszystko jest już ok i od tej pory solidnie trenował.
Pytanie o to gdzie trenuje skoro mieszka w Eldoret a Eldoret nie wydaje się być fajnym miejscem do trenowania.
Denis powiedział, że wsiadają w samochód o 20-30 km od Eldoret już są fajne miejsca (między innymi Iten, gdzie mieszka i trenuje Wilson Kipsang przyp. redakcji).
Padło pytanie być może najciekawsze pytanie o to, czy są testowani przez WADA.
Na to pytanie odpowiedział manager Denisa Gerard VanDeVeen: od momentu w którym Denis zaczął uzyskiwać dobre wyniki wszedł pod stały monitoring WADA, polegający między innymi na tym, że WADA musi stale wiedzieć gdzie się w danym momencie znajduje. Poza tym WORLD MARATHON MAJORS przykładają do tego dużą wagę i próbki pobierane od zwycięzców są przechowywane i analizowane jeśli pojawiają się wątpliwości. Wg managera, Denis był w ciągu ostatniego roku testowany od 10 do 15 razy.
Pytanie do managera: Jak było zorganizowane prowadzenie, na jaki czas mieli prowadzić zające
Wg założeń pierwszą połówkę mieli pobiec w 1:01:40, pobiegli 1:01:46, co było do zaakceptowania. Trudno jest tak biec co do sekundy, ale na zegarze który jechał przed nimi na bieżąco co 1 km widzieli projekcję wyniku na jaki biegną i to pomagało im trzymać właściwe tempo.