Redakcja Bieganie.pl
Parę lat temu, gdy na lekkoatletycznych bieżniach pojawił się Jeremy Wariner, zaczęto nieśmiało mówić o pobiciu, wydaje się, że kosmicznego rekordu świata na 400 m Michaela Johnsona – 43,18. Kariera Warinera jednak nie rozwija się w takim tempie, jak początkowo przypuszczano i Johnson mógł odetchnąć.
Nie na długo…
Na stadionie zaczął królować Jamajczyk Usain Bolt. Na pekińskich igrzyskach udowodnił, że słowo „niemożliwe“ w jego kontekście nie istnieje. W „Ptasim Gnieździe“ nie pozostawił złudzeń – jest najlepszym sprinterem w historii. Dwa indywidualne rekordy świata na najbardziej prestiżowych dystansach – 100 (9,69) i 200 (19,30) metrów sprawiły, że zaczęto mówić również o wymazaniu przez niego najlepszego wyniku w historii na 400 m. Nie bezpodstawnie…
Bolt swoją karierę rozpoczął właśnie od tego dystansu. W wieku 16 lat pokonał jedno okrążenie w czasie 45,35. To rezultat lepszy od ósmego wyniku w finale ubiegłorocznych igrzysk (45,39 – Szwed Johann Wissmann).
Przerzucił się jednak na sprinty, bo jak sam przyznał, jest zbyt leniwy. Apetyt rośnie jednak w miarę jedzenia, dlatego po pekińskim sukcesie zaczął poważnie rozważać starty również na 400 m.
Zapytaliśmy siedem osób, trenerów, zawodników – byłych i obecnych, krajowych i zagranicznych, czy 22-letni Bolt jest w stanie pobiec szybciej niż Michael Johnson – 43,18. W tej kwestii wypowiedział się także sam rekordzista.
Zacznijmy od trenerów:
Clyde Hart – to on doprowadził Michaela Johnsona do rekordowego wyniku, a teraz współpracuje z brązową medalistką olimpijską z Pekinu Sanyą Richards.
„To nie chodzi o to, czy Bolt jest do tego zdolny fizycznie. Dystans 400 m to coś więcej niż możliwości ciała, tu musi też współgrać głowa. W przeszłości widzieliśmy już talenty sprinterskie, które na 400m sobie nie poradziły. Do tego trzeba przygotować się mentalnie.
Jeśli chodzi o Bolta to on ma trochę ułatwione zadanie, bo ma już za sobą pierwsze biegi na 400 m. Wie, co to znaczy zmęczenie, ale jeszcze nie wie, jak mocno trzeba trenować.
Gdy ktoś mnie pyta o potencjał danego zawodnika odpowiadam za każdym razem tak samo – należy wziąć jego rekord życiowy na 200m pomnożyć przez dwa i dodać 3,5 s. To jest jednak tylko teoria, która musi znaleźć odzwierciedlenie w praktyce, czyli treningach, motywacji, odpowiednim żywieniu. Czy na to stać Bolta? Zróbmy prosty rachunek – 2 x 19,30 daje 38,60, jak dodamy 3,5 s wychodzi 42,10, czyli o ponad sekundę szybciej od obecnego rekordu. Z matematycznego punktu widzenia jest to więc możliwe, teraz czas na niego. Musi udowodnić, że jest zdolny do ciężkiej pracy.
Zresztą Michael Johnson też nie wykorzystał w nim drzemiącego potencjału, bo było stać go na wynik znacznie lepszy od 43,18.
Wracając jednak do pytania, czy Bolt jest pobije rekord świata na 400m, odpowiem, że tak. Musi jednak przejść cały cykl przygotowawczy pod ten dystans. Z taką szybkością jaką on posiada, jest w stanie zejść poniżej 43 s. Najważniejsze, żeby zrozumiał, iż 400 m to całkiem inna gra niż sprint”
Edward Bugała – od lat trener kadry 400 m kobiet, to spod jego ręki wyszła Anna Jesień
To bardzo trudne pytanie, a ja nie lubię bawić się w proroka. Wychodzę z założenia, że ludzie trenują po to, by pobić rekordy. Wszyscy do tego dążą, ale nie wszyscy mogą spełnić swoje marzenia. Myślę, że Bolt ma predyspozycje ku temu, by pobić ten rekord, ale wiele będzie zależało od niego, od treningu, który zastosuje i od jego zacięcia.
Zdaniem zawodników:
Tomasz Czubak – rekordzista Polski w biegu na 400 m (44,62), największe sukcesy odnosił w biegu sztafetowym 4×400 – złoty medal mistrzostw świata w Sewilli (1999) i brąz w Atenach (1997), srebro mistrzostw Europy w Budapeszcie (1998). Karierę musiał zakończyć z powodu kontuzji.
Myślę, że mu się nie uda. Było już wielu zawodników, którzy mówili dużo i głośno na temat pobicia rekordów, a to nie jest takie proste. Bieg na 100 i 400 m znacznie się różni. To wprawdzie zbliżone konkurencje, ale trening do nich jest całkowicie inny. Bolt musiałby wytrzymać zajęcia typowe dla 400-metrowców, a sądzę, że nie jest w stanie tego zrobić. Tak samo jak Jeremy Wariner, który niedawno krzyczał, że pobije rekord świata i co się stało? Okazało się, że to nie jest takie proste.
Marek Plawgo – rekordzista Polski na 400 m ppł (48,12), brązowy medalista mistrzostw świata z Osaki (2007), srebro w mistrzostwach Europy w Goeteborgu (2006).
On jest zdecydowanie w stanie pobić rekord świata na 400 m. Ma niesamowity potencjał szybkościowy. Wystarczy porównać Michaela Johnsona, Jeremy’ego Warinera i Usaina Bolta. By pobiec te 43,18 Johnson biegał 19,32 na 200, co świadczy o tym, że szybkość jest niezwykle ważna. Wszystko po to, by móc mocno rozpocząć pierwsze 200 m, a później, korzystając z treningu wytrzymałościowego, któremu zawodnik jest poddawany, utrzymać tę prędkość i powoli ją tracić.
Warinerowi brakuje szybkości, a wytrzymałość jest takim elementem, który da się wyćwiczyć. Szybkość jest bardziej naturalna, wynika z budowy i struktury mięśni. Jeśli więc Bolt ma już tę potrzebną do rekordu świata szybkość, to jest w stanie odpowiednim treningiem przygotować się wytrzymałościowo.
A kiedy? Wszystko zależy od tego, kiedy się na to uprze, jak będzie trenował i kiedy postawi sobie to za cel. Do tego trzeba trenować z pełnym zaangażowaniem.
Paweł Januszewski – złoty z Budapesztu (1998) i brązowy z Monachium (2002) medalista mistrzostw Europy w biegu na 400 m ppł, karierę sportową zakończył w 2004 roku
Myślę, że Bolt nie osiągnie lepszego wyniku od Johnsona. To za duży dystans między 100 a 400. Bolt jako Jamajczyk najlepiej czuje się w sprincie. W jego kraju nie ma tradycji biegania 400 m. Zawodnicy konkurujący na 400 m muszą mieć też odpowiedni charakter. Wydaje mi się, że Bolt nie jest tym typem zawodnika. Mogę się oczywiście mylić.
To tak samo jakbyśmy dwa lata temu rozmawiali o tym, czy on jest w stanie pobić rekord świata na 200 m, to pewnie bym powiedział, że nie. Tak i tu mogę nie mieć racji. Wydaje mi się, że ze względu na charakter i mentalność Jamajczyków, brak tradycji, chyba nie da rady. Myślę, że byłoby mu ciężko wytrzymać też trening czterystumetrowca. Raz, dwa razy do roku jest w stanie pobiec 400 m, ale nie więcej.
Roger Black – wicemistrz olimpijski z Atlanty (1996), świata z Tokio (1991) i Europy z Helsinek (1994) na 400 m, dwukrotnie sięgał po złoto mistrzostw Starego Kontynentu – w Stuttgarcie (1986) i Splicie (1990). Wielokrotnie sztafeta brytyjska 4×400 m z nim w składzie zdobywała medale imprez o randze mistrzowskiej, do najważniejszych należą srebrny krążek igrzysk z Atlanty (1996) i brązowy z Barcelony (1992).
Oczywiście, że on jest w stanie pobiec szybciej niż 43,18, ale musi się tylko na tym skupić. Dużo da modyfikacja treningu, ale nie może przy tym zaniedbać szybkości, bo to głównie dzięki niej będzie mógł myśleć o zbliżeniu się do granicy 43 s na 400 m.
Jestem pewny, że on jest w stanie pobić ten rekord, ale nie wiem, czy jest w stanie wytrzymać psychicznie trening, który do takiego wyniku, by go doprowadził. Gdybym był na jego miejscu, odpuściłbym sobie. Po co mu to?
Michael Johnson – obecny rekordzista świata na 400 m (43,18).
Jego warunki fizyczne, styl biegania i luz przekonują mnie, że Usain Bolt może również pobić rekord świata na 400 m. Nie wiem, dlaczego zwleka z rywalizacją na tym dystansie. Ja bym już dawno spróbował.
Mój rekord jest bardzo zagrożony, ale jak go ustanawiałem, zdawałem sobie sprawę z tego, że nie będzie na zawsze. Wydawało mi się zawsze, że bardziej kosmicznym wynikiem jest rezultat na 200 m (19,32), ale jak się okazało szybciej został pobity.
Mam nadzieję, że Bolt teraz nie straci radości z biegania, bo to jest najważniejsze. Z resztą, treningiem, presją powinien sobie świetnie poradzić i myślę, że to jest tylko kwestia czasu, aż pobiegnie szybciej niż 43,18.