Redakcja Bieganie.pl
Bieganie po górach w wielu aspektach różni się od biegania po płaskim. Jedną z takich różnic jest tempo biegu. Czy w górach da się w ogóle utrzymać równe tempo biegu? Henryk Szost dzieli się swoimi spostrzeżeniami na ten temat.
Biegając po płaskiej i równej nawierzchni jesteśmy przyzwyczajeni do trzymania równego tempa lub zmieniania go mając je zasadniczo cały czas pod kontrolą. Innymi słowy, to od nas i naszych możliwości zależy, jakim tempem biegniemy. W górach sytuacja wygląda inaczej. Tempo biegu jest w dużej mierze determinowane ukształtowaniem terenu i nawierzchnią. Na podbiegu będziemy biec wolniej niż po płaskim, a na zbiegu co do zasady szybciej. Aczkolwiek, to szybsze tempo na zbiegu nie jest wcale takie oczywiste. Bowiem czasem mamy do czynienia z tak stromymi zbiegami lub podłożem na tyle kamienistym, że w dół poruszamy się bardzo wolno. Tak samo na podbiegu tempo może być zmienne w zależności od jego nachylenia. Czasami podbieg będzie tak stromy, że bardziej ekonomiczne okaże się dynamiczne podchodzenie niż bieg.
Posłuchajcie, jakie rady w tym zakresie ma dla Was Henryk Szost i jaki element, jego zdaniem, łączy biegi górskie i maraton.