Redakcja Bieganie.pl
Adam Klein: Paweł, skąd pomysł na maraton?
Paweł Czapiewski: Kiedyś powiedziałem sobie, że pod koniec kariery przebiegnę maraton. Zawsze podobało mi się to jako forma sprawdzianu samego siebie, psychiki. Kiedyś nawet powiedziałem o tym publicznie, nie myślałem, że będzie to tak podłapane przez wielu moich znajomych czy kibiców, którzy mnie o ten maraton pytali. Chciałem to zrobić bezpośrednio po skończeniu kariery, ale nie udało się, miałem problem z mięśniem płaszczkowatym. Potem ten okres całkowitego braku biegania przedłużył się tak, że teraz trudno jest mi myśleć o powrocie do biegania, pewnie gdybym poczekał jeszcze rok, to byłoby już bardzo trudno.
Biegacze wyczynowi bardzo rzadko wracają do biegania jako amatorzy. Nie znam wielu takich przypadków. Często są ambasadorami biegania, jakichś marek, ale zazwyczaj jest to bardzo mało wiarygodne. Cóż się dziwić, Edwin Moses, były rekordzista świata na 400 m ppł, pytany po zakończeniu kariery czy biega odpowiedział: „Ja już się swoje nabiegałem”. Zupełnie jak gdyby nie lubił biegania. Dlatego kiedy Paweł Czapiewski powiedział mi, że chciałby przebiec maraton ucieszyłem się, bo znaczy to, że jakoś to bieganie jest mu potrzebne.
|
Ale z tego co słyszałem, jeszcze jakiś zakład wchodzi w grę?
Tak, tuż po Orlen Warsaw Marathon, byliśmy na małej imprezce i będąc w tzw. „fazie gieroja” zaczęliśmy dyskutować o tym kiedy w końcu ten maraton przebiegnę. Stanęło na tym, że do końca roku 2015. Mało tego, koledzy mówili: „musisz zadeklarować jakiś wynik”. No to ja niewiele myśląc, pomyślałem, że po 5 minut na kilometr to będzie na luzie i walnąłem, że pobiegnę 3 godziny. Dopiero potem sobie uświadomiłem, że 3 godziny to jest po 4:15, a to już duża różnica. No, ale słowo się rzekło. Mam przez to motywację. Łatwo powiedzieć przebiegnę maraton ale zrobić to już co innego.
Dla mnie będzie to na pewno problem. Przez 19 lat kariery miałem wszystko ustalone: cele, trenera, wszystko było poukładane. A tutaj jest pełna swoboda. Więc pomyślałem, że taka drastyczna forma motywacji, jak upublicznienie swoich przygotowań na bieganie.pl może mi pomóc w trzymaniu się reżimu treningowego i zrealizowaniu założeń.
Paweł dla kibiców biegania to postać kultowa. Jest na pewno takim dla mnie. Nikt nie przyprawiał nas o takie emocje jak Paweł, kiedy od samego początku aż do 100-150 metrów przed metą był na przegranej pozycji a w końcu wygrywał bieg. Tak było na Halowych Mistrzostwach Europy w Wiedniu, tak było na Mistrzostwach Świata w Edmonton. To co wyczyniał na ostatnich 100-200 metrach było niesamowite. Jak można wygrać bieg mając tak kolosalną stratę? Tylko Paweł to potrafił. Proponujemy wszystkim kibicom
przypomnienie sobie tych chwil. Wiedeń, Halowe Mistrzostwa Europy. Edmonton, Mistrzostwa Świata w Lekkoatletyce. |
W jakiej jesteś dzisiaj formie?
Teraz jestem wtórnym biegowym analfabetą. Może 10 km przebiegłbym po 5:30, podczas kiedy jeszcze trzy lata temu, 12 km po 4:30 to było coś, czego nawet nie czułem. Tak więc, ta forma strasznie szybko uciekła, ale mam nadzieję, że te 80 tys. km, które mam w nogach gdzieś jeszcze siedzą i będzie mi może łatwiej wejść na jakiś sensowny poziom, przy systematycznym treningu.
Po przeczytaniu wywiadu z Pawłem zrozumiecie, że jest on dziś bardzo daleko od dawnej sprawności. Będziemy chcieli abyście na łamach bieganie.pl mogli Pawła wspierać w jego trudzie odzyskiwania formy, ale i żebyście śmiało sugerowali wasze pomysły i sugestie związane z treningiem do maratonu. Jeśli będą dobre, wykorzystamy je. Możecie stać się częściowo trenerami Pawła Czapiewskiego. Kusząca propozycja? |
Jak jest teraz z Twoim zdrowiem? Ile teraz ważysz?
79 kg przy wzroście 178 cm. Jeśli to zestawić z wagą 63 kg z czasu kiedy biegałem wyczynowo, bywało i 60, to nie wygląda to zachęcająco, ale to też jeden z powodów, dla którego chcę się podjąć tego wyzwania, żeby jednak tę wagę jakoś stracić. No i przez te dwa lata niebiegania czuję, że czuję się po prostu gorzej życiowo, ciągle mnie coś pobolewa, wejdę po schodach na drugie piętro mam zadyszkę, czuję się ociężały.
Po rozmowie, poprosiłem Pawła, żeby przebiegł 3000 m na maksa. Pobiegł 12:05. To jest dla nas jakaś informacja o poziomie wyjściowym Pawła. Nie będziemy na razie prognozowali możliwych wyników w maratonie, te 3 godziny nie będą nam zaprzątały myśli, Paweł musi na razie zdrowo wejść na jakieś obroty, bez napinania się na jakikolwiek wynik. Przez pierwsze trzy tygodnie, chcemy aby Paweł podchodził do treningu bardzo zachowawczo. Trzy raczej spokojne biegowe treningi w tygodniu plus sesja siłowa będą dla niego wystarczająco dużym wyzwaniem, choćby ze względu na regularność. Bardzo ważne będzie obniżenie jego masy ciała, co będzie ważne nie tylko ze względu na osiągnięcie lepszych wyników ale przede wszystkim na obniżenie ryzyka kontuzji. |
A te ostatnie lata to głównie siedzenie za biurkiem?
No tak, jestem asystentem Pana Czesława Zapały, organizujemy mityngi, więc pracuję przy bieganiu ale sam nie biegam. Po skończeniu kariery można zrozumieć, że miałem do tamtej pory tyle biegania, że nastąpił jakiś przesyt, że jakoś musiałem odpocząć. Ale teraz czuję się z tym źle. Zawsze mówiłem, że nigdy nie byłem wielkim fanem biegania długodystansowego więc może teraz spróbujemy coś zmienić. Bo jak tak dalej pójdzie będzie źle. W dwa lata moja waga poszła w górę o 18 kg.
To gdzie ten maraton?
Wystartuję w Poznaniu, blisko domu, co będzie szansą na to, że będę miał wsparcie wśród kibiców czy innych biegaczy.
Kibicujemy Pawłowi, powodzenia !
Rozmowa z Pawłem | Plan ramowy treningu | Na ile w maratonie stać dziś Pawła? |