Redakcja Bieganie.pl
Bardzo ciekawie wyglądały kwalifikacje olimpijskie na 10000m, które w weekend odbyły się w USA. Po pierwsze okazało się, że nie tylko Polskie Wojsko zatrudnia dobrych biegaczy ze względu na ich biegowe kwalifikacje co widać u Amerykanów mężczyzn. Po drugie, poziom jaki reprezentują białe amerykanki, włączając się w walkę z Afrykankami o najwyższe pozycje (co wiedzieliśmy chociażby na Mistrzostwach Świata w Pekinie 2015) jest godny pozazdroszczenia. Poniżej skrót relacji z Race Results Weekly.
Męskie kwalifikacje olimpijskie USA na 10000m były czystym testem woli. Galen Rupp zdobył swój ósmy z rzędu tytuł mistrza kraju gwarantując sobie kolejny wyjazd na Igrzyska Olimpijskie. Za nim na metę wbiegło dwóch wojskowych US Army, Shadrack Kipchirchir i Leonard Korir, zaskakując 20987-osobową publiczność i zdobywając swoje pierwsze w historii miejsca w zespole olimpijskim.
„To był jeden z trudniejszych jeśli nie najtrudniejszy,” powiedział Rupp, pokazując swój złoty medal. „To było naprawdę trudne ze względu na upał i mocną konkurencję. Wielu dobrych zawodników naprawdę cierpiało.”
Od samego początku, wszystkie oczy były zwrócone na Ruppa, amerykańskiego rekordzistę i srebrnego medalistę olimpijskiego, który wziął przerwę od treningu maratońskiego chcąc pokazać się przed swoimi fanami w Oregon. Po sześciu minutach od startu, Rupp zaskoczył konkurentów przyspieszając i budując sobie kilkusekundową przewagą nad pozostałą grupką. 3200m w 9:03.14.
Jednak niedługo później zwolnił i nie chcąc ryzykować będzie zbyt wcześnie przesunął się na koniec stawki. Długo jednak nie wytrzymał i po pięciu minutach na 13 okrążeń przed końcem zaatakował znowu. Tylko Kipchirchir i 41-letni Bernard Lagat byli mieli odwagę zaryzykować i ruszyli za liderem. Ta decyzja ostatecznie odbiła się rykoszetem na Lagacie, bo będąc na trzecim miejscu na 2600m do mety, Lagat nagle zatrzymał się i upadł na tor ze względu na wyczerpanie z gorąca. I nie był ostatni.
Po upadku Lagata, na trzecim miejscu znalazł się Hassan Mead, ale na 2km do mety zatrzymał się i także potrzebował pomocy lekarskiej (potem wstał i dotruchtał te kilka okrążeń choć jest w wynikach jako DNF). Rupp nadal prowadził z Kipchirchirem na ogonie ale na trzecim miejscu pojawiła się nowa postać: –Korir– który biegł około 20 sekund z tyłu. Korir trzymał się mocno dzięki temu czego nauczył się w wojsku: „Nie poddawaj się”.
„Wiesz, na naszych treningach w armii, zawsze mi mówią: ” nie poddawaj się „. Kiedy zobaczyłem tych chłopaków przede mną, biegłem z Hassanem Mead, powiedziałem sobie „nie martw się, masz jeszcze prawie osiem okrążeń” wspomina. „Na mile przed końcem, zobaczyłem, że jest szansa na trzecie miejsce. Kiedy nadarzyła się okazja, powiedziałem sobie:” Wiesz co, to jest ten moment, teraz, pracuj ciężko”
Trochę emocji zostało na ostatnie okrążenie, Kipchirchir postanowił przetestować Ruppa, ruszając do ostrego sprintu kiedy usłyszeli gong. Rupp miał jednak wystarczająco energii w baku, żeby odpowiedzieć wchodząc w ostatni zakręt i wygrać z czasem 27:55.04.
„Te eliminacje to coś szczególnego, to zupełnie inny poziom niż normalne krajowe mistrzostwa – powiedział Rupp – jestem tak podekscytowany, że mogę znowu reprezentować mój kraj”. To, że to właśnie tu, tu są moje dzieci, moja rodzina, to jest na pewno jeszcze bardziej wyjątkowe dla mnie.”
Rupp zadbał o to, aby do końca nie było jasne na jaki dystans zdecydował się w Rio. Jeśli zakwalifikuje się na 5000m, będzie podejmować decyzję, czy będzie to 10000m / maraton czy 5000m / 10000m.
Trenowani przez Dan Browne (byłego olimpijczyka, maratończyka, niegdyś pierwszego zawodnika w historii, który był objęty programem Nike Oregon Project), Kipchirchir (28: 01.52) i Korir (28: 16,97), to drugi i trzeci przedstawiciele US Army, którzy zakwalifikowali się na Igrzyska.
„Jesteśmy przedstawicielami wojska, to jest nasze zadanie, musimy robić wszystko żeby osiągnąć cel. To wiele znaczy dla nas”, powiedział Kipchirchir
Co ciekawe, Galen Rupp jest pierwszym Amerykaninem, który kwalifikuje się na 10000m i do maratonu na tych samych igrzyskach od czasu Dana Browne, który biegł obie konkurencje w Atenach a dziś jest trenerem Kipchirchira i Korira. Po biegu był bardzo podekscytowany:
„To jest magiczne, po prostu magiczne,” powiedział. „To niesamowite. Jestem tak podniecony za moich chłopaków.”
1. Galen RUPP 27:55.04
2. Shadrack KIPCHIRCHIR 28:01.52
3. Leonard KORIR 28:16.97
4. Scott FAUBLE 28:45.53
5. Chris DERRICK 28:47.24
6. Samuel CHELANGA 28:56.12
7. Martin HEHIR 28:56.14
8. Brendan GREGG 28:56.23
9. Jon GREY 29:00.28
10. Bobby CURTIS 29:01.70
Równa niczym metronom Molly Huddle klikając kilometr po kilometrze zdobyła swój drugi z rzędu tytuł Mistrza Kraju i kwalifikację Olimpijską. Udowodniła, że jest najrówniej biegającą amerykańską zawodniczką od maratonu w dół. Razem z nią na Igrzyska zakwalifikowały się Emily Infeld i Marielle Hall.
Huddle prowadziła sama już od startu, utrzymując równe, mocne ale racjonalne tempo, 76 sekund na okrążenie. Nic się nie działo do czwartego kilometra, kiedy to ktoś nadepnął na NewBalanceowskie kolce Kim Conley (życiówka 31:48) ściągając jej buta ze stopy. Conley zatrzymała się, próbowała założyć buty, straciła około 20 sekund do prowadzących i mimo, że potem się starała, to już nie doszła do prowadzącej grupki i zeszłą z bieżni po 8000m.
Prowadzące zawodniczki minęły 5000m w czasie 16:09, 8000m w 25:38. W tym momencie tylko cztery zawodniczki liczyły się w walce o podium: Huddle, Infeld, Hall, Aliphine Tuliamuk i Kellyn Taylor.
Huddle przyspieszyła. Pierwsza odpadła Taylor, następnie Tuliamuk. Zostały trzy, które ukształtowały drużynę Olimpijską: Huddle, Infeld i Hall.
„Starałam się po prostu naciskać. Trudno robi się to samemu. Kiedy biegniesz za kimś to jest zawsze trochę mniej stresujące. Kiedy zobaczyłam, że jesteśmy już tylko w piątkę, wierzyłam, że one też cierpią i że muszę być teraz silna.”
Huddle i Infield mają nierozliczone rachunki z zeszłorocznych Mistrzostw Świata w Pekinie, gdzie Huddle pracowała przez cały dystans a Infield minęła ją rzutem na taśmę. Tym razem Huddle nie chcą dopuścić do powtórki sytuacji pobiegła ostatnie okrążenie w 68 sekund i wygrała z wyraźną przewagą: 31:41.62, Infield 31:46.09 i Hall 31:54.77.
„Myślę, że mamy świetny team do Rio” – powiedziała Huddle.
Dla Infield, był to pierwszy bieg na otwartym stadionie w tym roku. Po biegu nie przestawała się uśmiechać:
„Jestem tak szczęśliwa,” powiedziała. „Jerry [jej trener, Jerry Schumacher], powiedział dziś rano, że marzyłam przecież marzyłaś o tym od kiedy byłaś małą dziewczynką. Ja przytakiwałam, ale nawet nie śmiałam o tym myśleć i wyobrażałam sobie, że to taki sam wyścig jak każdy inny. To jest niesamowite! Wszystkie będziemy w Rio! „
Cała trójka (Huddle, Infield i Hall) powiedziała, że ich zamiarem też kwalifikacja na 50000m.
1. Molly HUDDLE 31:41.62
2. Emily INFELD 31:46.09
3. Marielle HALL 31:54.77
4. Kellyn JOHNSON 32:11.29
5. Laura THWEATT 32:26.21
6. Liz COSTELLO 32:31.81
7. Rochelle KANUHO 32:32.05
8. Aliphine Chepkerker TULIAMUK 32:32.32
9. Jordan HASAY 32:43.43
10. Emily SISSON 32:54.06