Redakcja Bieganie.pl
Media od kilku tygodni żyją aferą w Polskim Związku Lekkiej Atletyki. Okazuje się, że lekkoatletyczna centrala ma ogromne długi, nie płaci podatków, a członkowie zarządu przez lata ukrywali nieprawidłowości. Przedstawiamy historię afery, dodajemy redakcyjny komentarz i z nadzieją czekamy na uzdrowienie polskiej lekkiej atletyki.
17 kwietnia w PZLA odbywają się obrady Zarządu PZLA – ciała kierowniczego związku, składającego się z 23 osób. Oficjalnie zajęto się tam problemami finansowymi PZLA, o których mówiło się już od dawna w środowisku lekkoatletycznym. Tego samego dnia w "Rzeczypospolitej" ukazuje się artykuł "Czarna dziura w finansach PZLA", opisujący długi Związku, sięgające 10% rocznego budżetu. W krótki sposób naświetlono też inne zagadkowe sprawy PZLA – niejasność finansów, tajny budżet, brak odpowiedzialności za niegospodarność. "W Związku od dawna niczego nie można sie dowiedzieć, pytania o finanse są ignorowane – mówi na łamach "Rzeczpospolitej" Paweł Januszewski, dyrektor marketingu mityngów Pedro’s Cup. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że wiceprezes PZLA do spraw finansowych, Tomasz Lipiec, siedzi w więzieniu oskarżony o korupcję…
O sytuacji w lekkoatletycznej centrali robi sie głośno. Jeszcze tego samego dnia Ministerstwo Sportu wysyła do PZLA oficjalne zapytanie: "W związku z ukazaniem się artykułu "Czarna dziura w finansach PZLA" na łamach dziennika "Rzeczpospolita" w dniu 17 kwietnia, zwracam się z prośbą o udzielenie stosownych wyjaśnień."
Kilka dni później Prezes PZLA, Irena Szewińska, udziela dość zaskakujących wyjaśnień. Odpisuje, że za sprawy finansowe związku odpowiada… główna księgowa oraz sekretarz generalny związku. Pisze też, że do 17 kwietnia ani ona, ani Zarząd nic nie wiedzieli o kłopotach finansowych, ponieważ "jeszcze podczas ostatniego posiedzenia zarządu, które miało miejsce 11
grudnia 2007 roku sekretarz generalny zapewniał, iż stan finansów PZLA
jest dobry". Zbigniew Pacelt z Ministerstwa Sportu komentuje to krótko: "Pani prezes zrzuca winę na innych". Następnego dnia wybucha kolejna bomba – okazuje się, że PZLA przez lata nie płaciło podatku VAT od umów sponsorskich. Przy okazji dowiadujemy się, że budżet PZLA to 18 milionów złotych, a czego 12 milionów pochodzi z ministerstwa, kilka milionów m.in z dofinansowania IAAF, a tylko kilkaset tysięcy od sponsora generalnego, firmy "Samsung".
Wiceprezes PZLA, Krzysztof Wolsztyński utrzymuje też, że dopiero od 11 grudnia Zarząd PZLA wie o tym, że Irena Szewińska od blisko dwóch lat pobiera z PZLA pensję w wysokości ok. 15 tysięcy złotych.
Co robi PZLA, oprócz pisania wyjaśnień do Ministerstwa? Na tym samym słynnym zarządzie, 17 kwietnia, powołuje zespół do rozwiązania i wyjaśnienia problemu, w składzie: Irena Szewińska, wiceprezesi – Janusz Krynicki i Jerzy Sudoł oraz członkowie zarządu – Sebastian Chmara i Bogusław Mamiński. Niewiele to jednak pomaga. 25 kwietnia Ministerstwo Sportu wstrzymuje comiesięczne finansowanie PZLA, do czasu wyjaśnienia nieprawidłowości. Pieniądze mają być przekazywane tylko na konkretne cele, np. szkolenie zawodników przygotowujących sie Igrzysk Olimpijskich w Pekinie. W odpowiedzi PZLA stwierdza, że Memoriał Janusza Kusocińskiego z braku funduszy zostanie przeprowadzony "bardzo oszczędnie". Wkrótce do dymisji podaje się dyrektor memoriału, Andrzej Lasocki, który pełni tę funkcję od dziesięciu lat. Równocześnie jest pracownikiem PZLA odpowiedzialnym za marketing i, jak mówią nieoficjalnie pracownicy PZLA – "najbardziej zaufanym człowiekiem i bliskim współpracownikiem Ireny Szewińskiej". Nowym szefem Memoriału zostaje członek Zarządu – Bogusław Mamiński.
Rozpoczyna się uciekanie z tonącego okrętu. "Nie wiem jak inni, ale ja czuję się oszukany w wielu sprawach, o
których dowiedziałem się przypadkowo, jak chociażby o tym, po dwóch
latach, że pani prezes jest zatrudniona na etacie, że związek ma
zadłużenie" – mówi wiceprezes (!) PZLA Jerzy Sudoł i dodaje: "Mam świadomość tragicznej sytuacji związku, zagrożenia, że w następnym
miesiącu 18 osób zatrudnionych w PZLA może nie dostać pensji. Już teraz
członkowie zarządu nie wzięli zwrotu kosztów podróży. Nie wiem też, po
co PZLA dwa samochody… Ta sytuacja nie powstała dziś, ale najwyższa
pora, by przeciąć ten wrzód. Jestem zdeterminowany".
Dowiadujemy się też o tym, o czym mówi się od dawna – że Irena Szewińska, zatrudniona z pensją kilkanaście tysięcy, praktycznie nie pojawia się w Związku. Że nieprawidłowości były ukrywane. Przewodniczący Komisji Rewizyjnej, Zygmunt Worsa, mówi: "zadłużenie jest wynikiem m.in. wzrostu zatrudnienia, kosztów
administracyjnych i wydatków na Memoriał Kusocińskiego. Użytkowanie
samochodów jest niezgodne z przepisami. Nie ma poleceń wyjazdów, kart
drogowych, a są tylko rachunki za paliwo. Księgowa nie powinna
realizować zobowiązań, na które nie było pokrycia, a jeśli przy odmowie
była zmuszana poleceniami służbowymi, powinna ich żądać na piśmie".
Do PZLA wchodzą kolejne kontrole: z Urzędu Skarbowego, z Ministerstwa Sportu. Przy okazji wychodzi na jaw, że ostatnia kontrola miała miejsce w 2002 roku. Sekretarz Generalny PZLA, Jadwiga Ślawska-Szalewicz, zostaje dyscyplinarnie zwolniona. Kim jest ta osoba? Byłym sekretarzem generalnym… Polskiego Związku Badmintona! Głównym jej dokonaniem w PZLA jest zatrudnienie Ireny Szewińskiej (wcześniej była prezesem społecznie) w tajemnicy przed zarządem, z kilkunastotysięczna pensją. Ze Związku odchodzi również główna księgowa. Obecnie czekamy na wyniki kontroli, chodzą pogłoski o tym, że wyznaczony zostanie kurator, który przejmie nadzór nad PZLA.
Mamy nadzieję, że winni zaniedbań zostaną ukarani – wszyscy, nie tylko Sekretarz Generalny czy główna księgowa. Mamy też nadzieję, że kłopoty PZLA nie zaszkodzą zawodnikom przygotowującym się do Igrzysk Olimpijskich w Pekinie czy Mistrzostw Świata Juniorów w Bydgoszczy. Oraz – że wybory, które odbędą się w PZLA jesienią, przyniosą wreszcie istotne zmiany. Ostatnie kilkanaście lat zostało w dużej mierze zmarnowanych – nie mamy żadnych wyników w biegach, PZLA nie ma dużego sponsora, zawodnicy kończą kariery z powodu braku pieniędzy i fatalnej atmosfery w lekkiej atletyce. Kilkanaście lat rządów Ireny Szewińskiej to lata zmarnowane, zostaną po niej zgliszcza. Miejmy nadzieje, że na tych zgliszczach zupełnie nowi ludzie stworzą zupełnie nową jakość.
A teraz – przedstawiamy władze PZLA. Niech kibice wiedzą, komu zawdzięczają ostatnie "sukcesy":
Irena Szewińska
Prezes
Janusz Krynicki
Wiceprezes ds. Sportowo-Technicznych
Tomasz Lipiec
Wiceprezes ds. Organizacyjnych i Finansowych
Jerzy Sudoł
Wiceprezes ds. Szkoleniowych
Krzysztof Wolsztyński
Wiceprezes ds. Kontaktów z Terenem
Jadwiga Ślawska-Szalewicz
Sekretarz generalny
Sebastian Chmara
Członek Zarządu
Marek Ciuk
Członek Zarządu
Marek Fostiak
Członek Zarządu
Krzysztof Kisiel
Członek Zarządu
Roman Kołodziej
Członek Zarządu
Janusz Kuczyński
Członek Zarządu
Zbigniew Ludwichowski
Członek Zarządu
Tadeusz Makaruk
Członek Zarządu
Bogusław Mamiński
Członek Zarządu
Janusz Mazur
Członek Zarządu
Marian Nowakowski
Członek Zarządu
Krzysztof Sokołowski
Członek Zarządu
Edward Stawiarz
Członek Zarządu
Andrzej Szczęsny
Członek Zarządu
Janusz Waśko
Członek Zarządu
Jan Widera
Członek Zarządu
Urszula Włodarczyk
Członek Zarządu
Prezydium Polskiego Związku Lekkiej Atletyki
Irena Szewińska
Prezes
Janusz Krynicki
Wiceprezes ds. Sportowo-Technicznych
Tomasz Lipiec
Wiceprezes ds. Organizacyjnych i Finansowych
Jerzy Sudoł
Wiceprezes ds. Szkoleniowych
Krzysztof Wolsztyński
Wiceprezes ds. Kontaktów z Terenem
Sebastian Chmara
Członek Prezydium
Komisja Rewizyjna Polskiego Związku Lekkiej Atletyki
Zygmunt Worsa
Przewodniczący
Jacek Majka
Członek Komisji Rewizyjnej
Bogdan Patelka
Członek Komisji Rewizyjnej
Czesław Roszczak
Członek Komisji Rewizyjnej
Wiesław Rożej
Członek Komisji Rewizyjnej
źródła: Rzeczpospolita, onet.pl, pzla.pl, źródła własne