Bartłomiej Falkowski
Biegacz o wyczynowych aspiracjach, nauczyciel wychowania fizycznego i wielbiciel ciastek. Lubi podglądać zagranicznych biegaczy i wplatać ich metody treningowe do własnego biegania.
Materiał powstał na zlecenie adidas
W niemieckim Herzogenaurach kolejny raz odbyła się impreza adidas Adizero Road to Records. O samej sportowej stronie imprezy przeczytacie w naszej relacji. Poza samym szybkim ściganiem impreza poprzedzona była także zjazdem społeczności adidas Runners z całego świata. Jako dziennikarze mieliśmy też okazję do zajrzenia do laboratorium adidas oraz poznania modeli obuwia i strojów startowych, które dopiero pojawią się na rynku. Czekało nas także inspirujące spotkanie z gwiazdami biegów długich — Mary Keitany, Peres Jepchirchir, Violą Cheptoo i Haile Gebreselassie. O tym, jak wyglądało wydarzenie w kwaterze głównej mark, przeczytacie poniżej.
Dla dziennikarzy z całego świata impreza rozpoczęła się w piątek, dzień przed zawodami Adizero Road to Records. Mieliśmy okazję być w gronie jedynie pięciu europejskich redakcji zaproszonych na tę część wydarzenia. Jednocześnie grupa dziennikarska była naprawdę liczna, bo przeważającą jej część stanowili przedstawiciele Azji i Ameryki Południowej. Zapoznawanie się z siedzibą firmy zaczęliśmy od wizyty w laboratorium, w którym testowane są nowe technologie niemieckiego potentata. Jako jeden z nielicznych dziennikarzy miałem to szczęście, by być w tym miejscu także w 2021 roku. Wtedy mogliśmy obserwować testy przeprowadzane na Rhonexie Kipruto. Tym razem dziennikarzom pokazano zdecydowanie mniej, jednak omówiono, jak przeprowadzane są testy w laboratorium oraz w warunkach naturalnych. Niedługo później, jeden z ważniejszych naukowców zajmujących się projektowaniem sprzętu opowiedział o tym, że w ciągu kilku kolejnych dni przez ich ręce przewiną się dziesiątki biegaczy. Zgromadzone terabajty danych posłużą do projektowania coraz lepszych butów i ubrań.
Po tej części mogliśmy wysłuchać managerki odpowiedzialnej za projekt butów z rodziny Adizero. Mogliśmy jako jedni z pierwszych ludzi zobaczyć nowe modele adidas Boston i adidas Adios. Nowe odsłony tych znanych butów wyraźnie powinny zmienić odczucia wynikające z ich użytkowania. W obu zadebiutuje nowa odsłona najbardziej zaawansowanej pianki, czyli Lightstrike Pro 2.0. Będzie jeszcze lżejsza i jeszcze lepiej będzie oddawała energię włożoną w każdy krok. W obu modelach widać duże nawiązania do flagowych modeli Adios Pro 3 i Takumi Sen 9. Buty mają trafić do sprzedaży w czerwcu i uwierzcie mi na słowo, że warto na nie poczekać. W tym samym czasie mają też zadebiutować nowe stroje startowe z serii Adizero. Co ciekawe materiał zastosowany w ubraniach będzie zmieniał swoje właściwości pod wpływem ruchu. Przed założeniem można wyczuć, że jest bardzo lekki i miękki. W trakcie biegu włókna mają się lekko usztywniać i podtrzymywać mięśnie w celu lepszej pracy.
Po spotkaniach czekała nas sesja jeden na jeden z projektantami i managerami odpowiedzialnymi za projektowanie kolekcji Adizero. Jest to najbardziej zaawansowana i przeznaczona do najszybszego biegania linia adidas. Dziennikarze mogli zadawać szczegółowe pytania odnośne technologii i projektowania ubrań czy obuwia. W tym czasie uzyskaliśmy odpowiedzi na kilka pytań.
„Żywotność” danego modelu jest dyktowana sprzedażą i zainteresowaniem klientów. Nie istnieje odgórny kalendarz wprowadzania kolejnych edycji butów. W przypadku Adizero Adios Pro obecna odsłona jest najdłużej utrzymywanym w produkcji modelem w tej serii. Podyktowane jest to zainteresowaniem klientów. Model ten jest dalej chętnie wybierany przez klientów, co świadczy o dobrym rozwoju i trafnych ulepszeniach występujących w „trójce”. Jednocześnie projektanci pracują już wstępnie nawet nad piątą odsłoną buta. Polityka firmy zakłada także stopniowe zmiany w profilu, czy budowie buta tak, by ulepszenia nie zmieniały całkowicie odczuć z użytkowania butów.
Dwie najszybsze startówki, czyli Adios Pro 3 i Takumi Sen 9, mają system EnergyRods stworzony z różnych materiałów. W pierwszym bucie zbudowany jest on z włókna węglowego, w drugim z włókna szklanego. Ten drugi materiał jest bardziej giętki i lepiej odpowiada potrzebom biegaczy używających startówek o niższym profilu podeszwy. Wszystko to zostało oczywiście zbadane i przeanalizowane w ogromnym laboratorium.
Padło też odwieczne pytanie, co jest szybsze, tighty przed kolano, czy luźne spodenki. Co ciekawe adidas badający wszystko, co możliwe, by poprawić osiągi biegaczy, doszedł do wniosku, że wszystko zależy od preferencji zawodnika. Biegacz musi odczuwać komfort i czuć się pewnie w danym modelu. Są to dwa główne czynniki wpływające na osiągany rezultat. Ani luźny, ani obcisły krój nie będzie magicznie urywał sekund z życiówki.
Niektóre elementy obuwia nie mają specjalnych, tajemniczych zastosowań. Tak jest z „językiem” nad zapiętkiem, który jest widoczny w każdym bucie z obecnej serii Adizero. Na pytanie, w czym on pomaga, projektanci zaśmiali się jedynie, że pomaga w zakładaniu butów. Jest po prostu elementem wyróżniającym całej serii. To samo dotyczy wycięć w podeszwie Adios Pro 3, Takumi Sen 9, czy Adizero SL. W pierwszych dwóch modelach wycięcia pokazują po prostu system EnergyRods. Projektanci chcieli pokazać coś, co jest wyjątkowe w tych butach. W przypadku treningowego modelu Adizero SL wycięcie jest jedynie nawiązaniem do szybszych modeli z tej samej rodziny oraz pokazuje fragment topowej pianki LightStrike Pro. Co jednak ważne, takie rozwiązania zawsze są sprawdzane i nie mogą wpływać negatywnie na użytkowanie.
Czołowi zawodnicy mają w kontraktach zagwarantowane, że nie muszą startować w najnowszych modelach. Zapytałem m.in. o rekordzistę Niemiec w maratonie Amanala Petrosa, który nadal startuje w pierwszej odsłonie Adiosa Pro. Mimo że projektantka bardzo chciałaby zobaczyć go w najnowszej wersji, to adidas szanuje fakt, że Niemcowi wygodniej biega się w pierwszej odsłonie startówki i nie ma żadnych nacisków, by ten promował najnowszy model. Podobnie sytuacja ma się w przypadku mistrza świata Tamirata Toli, który nadal biega w Adizero Adios Pro 2. Biegacze mają dostęp do całej gamy obuwia. Evans Chebet, który wygrał ostatni maraton w Bostonie, dzień wcześniej rozgrzewał się w adidas Adistar, mocno amortyzowanym bucie treningowym, który raczej nie jest kojarzony z najszybszymi biegaczami. To pokazuje, że zawodnicy w zależności od treningu i potrzeb biegają w różnych butach i niekoniecznie zawsze wybierają najwyższy i najbardziej zaawansowany model.
W zespołach badawczych pracują biomechanicy, fizjologowie i inżynierowie, którzy wiedzę zdobywaną na najlepszych uniwersytetach przekładają na projektowanie zaawansowanych butów i ubrań. Co ciekawe wiele osób pracujących w adidas już na studiach wiedziała, że to właśnie z marką z Herzogenaurach chce wiązać swoją zawodową przyszłość. Jest to dosyć niespotykane w innych markach sportowych czy odzieżowych.
Na koniec zostawiłem najciekawsze. Obchodząca w tym roku dziesięciolecie istnienia na rynku pianka Boost, która wcześniej z powodzeniem była wykorzystywana w modelach startowych jak Adios, czy Adizero Pro, może ponownie wrócić do najszybszych modeli. Projektanci zdradzili, że prowadzą badania nad nowymi rozwiązaniami uwzględniającymi Boost w podeszwach przyszłych startówek.
Po sprawach technicznych nadszedł czas na obcowanie z legendami biegów. Spotkanie prowadził Philip Pflieger, były niemiecki maratończyk, który na początku kwietnia ogłosił koniec kariery po półmaratonie w Berlinie. Rozmawiał z:
Całą plejadę gwiazd uzupełnił Haile Gebreselassie wielokrotny mistrz świata, olimpijski i były rekordzista świata w maratonie. Okazało się, że cała czwórka zaczynała tak samo, czyli bieganiem do szkoły. Zabawnie zrobiło się, gdy Jepchirchir zaczęła opowiadać, jak w szkole wygrywała biegi z chłopcami. Gebreselassie skontrował, że w Etiopii młodzi biegacze są jednak lepsi, bo nie przegrywają z dziewczynami. Zapytani o tajemnice szybkiego biegania w Kenii i Etiopii Gebreselassie wspomniał o wielu czynnikach wpływających na to zjawisko. Wymienił m.in. życie w naturalnej hipoksji. Cheptoo wspomniała o tym, że w tych krajach bardzo ważna jest regeneracja. Zawodnicy biegają, jedzą i śpią. Zawodniczka opowiadała o tym, gdy przez chwilę mieszkała w Nowym Jorku. Po treningu często dostawała propozycje, by spotkać się ze znajomymi. Wychodziła też sama na kawę, na zakupy czy oglądała telewizję lub scrollowała internet. W Kenii i Etiopii takie sytuacje praktycznie się nie zdarzają, a cały czas po treningu poświęcany jest na regenerację.
Po części teoretycznej nadszedł czas na shakeout run. Na stadionie im. Adolfa Dasslera wykonaliśmy rozgrzewkę razem z Gebreselassie i resztą gwiazd pod okiem kapitana adidas Runners Berlin. Następnie biegaliśmy 5 × 300 metrów narastająco, trenując w małych grupach z dziennikarzami.
Nie będę tu opisywał przebiegu samej rywalizacji, o której już pisaliśmy w relacji. Warto jednak podkreślić dodatkowo profesjonalizm całego przedsięwzięcia, a także dosyć przyjacielską, a nawet rodzinną atmosferę panującą tego dnia w Herzo Base. Już od samego rana uwagę zwracały trzy różowe paski wymalowane na trasie biegu. To tradycyjny znak rozpoznawczy imprez gdzie adidas jest partnerem technicznym. Wyznaczają one optymalny tor biegu. Takie same widnieją np. na ulicach Berlina podczas maratonu. Tym razem zastosowano różowy kolor, taki sam jak przy numerach startowych półmaratończyków. Wiele biegaczek i biegaczy miało też różowe wstążki przypięte do koszulek. Wszystko to było znakiem solidarności z jednym z biegaczy występujących tego dnia oraz jego żoną. Reed Fisher, zawodnik Tinman Elite, startował tego dnia właśnie w półmaratonie. Kilka miesięcy wcześniej jego żona Christine zachorowała na raka piersi. Marka adidas poza takim gestem wspiera też parę w zbieraniu środków na leczenie raka piersi. Fisher napisał na swoim Instagramie po biegu, że „podpisując kontrakt z adidas, wiedział, że przystępuje nie tylko do globalnej marki, ale także do rodziny”. Tego dnia te słowa nabierały specjalnego wydźwięku.
Dla kibiców i dziennikarzy, a także ogromnej społeczności adidas Runners, organizatorzy przygotowali widowiskową trasę oraz podgląd na żywo na ogromnym telebimie. Mimo rozgrywania w krótkim czasie sześciu wyścigów wszystko przebiegało zgodnie z planem i nie było nawet chwili na nudę. Start, rywalizacja, finisz, dekoracja i tak sześć razy. Wszystko to w nowoczesnym i „zielonym” otoczeniu bazy adidas przy towarzystwie muzyki i foodtrucków. Na koniec odbył się bieg open na dystansie 5 kilometrów dostępny dla wszystkich chętnych, bez względu na poziom sportowy. Co ciekawe drugi w tym biegu był Polak, Krzysztof Żygenda – kapitan adidas Runners Tricity uzyskał wynik 14:51.
Adizero Road to Records kolejny raz pokazało siłę marki adidas oraz to, że dla wielu osób to coś zdecydowanie więcej niż sportowy brand. Mimo że cała akcja to po prostu forma promocji butów startowych to należy z całą pewnością przyznać, że Niemcy robią to świetnie.
Zapraszamy do obejrzenia filmiku z biegowego eventu Adizero Road to Records
Materiał powstał na zlecenie adidas