Świetnie na mityngu w Hengelo spisał się Adam Kszczot. Brązowy medalista ME i HMŚ zwyciężył w biegu na 800 m z czasem niewiele gorszym od swojego rekordu życiowego – 1:45.11. Ten wynik oznacza, że Adam może być już pewnym udziału w Mistrzostwach Świata w Korei, bo wypełnił wskaźnik PZLA na tę imprezę, wynoszący – 1:45.40 .

Adam Kszczot, atakując z końcówki stawki, na ostatniej prostej wyprzedził prowadzącego Khalafa Al Azemi i zwyciężył, ocierając się o rekord życiowy (PB: 1:45:07)

Kszczot pokonał wielu utytułowanych zawodników, Boaza Lalanga – brązowego medalistę olimpijskiego z Pekinu, finalistę IO Kalkidana Gezaghegne oraz czołówkę europejską. Tym razem bowiem wyższość Adama musiał uznać Marcin Lewandowski, mistrz Europy z Barcelony, który w biegu był czwarty z najlepszym jak na razie wynikiem sezonu – 1:45.47.

Adam na swoim koncie na Facebooku powiadomił o swoim sukcesie znajomych pisząc "Guess who won 800 m in Hengelo?" 🙂 Dodał także, że ma nadzieję, że jeszcze nie skończył w tym sezonie z dobrymi startami.

Polacy, dysponują jak widać znakomitą dyspozycją po obozie wysokogórskim w Sankt Moritz. Kolejne stracie Lewandowski-Kszczot będziemy obserwować na Enea Cup w Bydgoszczy. Kibice już zacierają ręce.

Dotychczas bilans ich bezpośrednich pojedynków na otwartym stadionie wynosił 7:2 dla Marcina. Ale od lipca 2009 do dziś Adam zawsze musiał uznawać wyższość Marcina. Tymczasem pojedynek w Hengelo pokazuje, że Adam jest już w bardzo dobrej formie, natomiast Marcin być może jeszcze nie. Z drugiej strony nie dziwi nas to bardzo, bo znając trochę podejście Braci Lewandowskich można się spodziewać, że priorytetem dla nich jest najwyższa dyspozycja Marcina w sierpniu (Mistrzostwa Świata w Korei) i nie chcą się zawczasu zmęczyć. 😉

Radości w konkurencji pań na tym samym dystansie, dostarczyła Angelika Cichocka. Zawodniczka Jarosława Ścigały wynikiem 2:01.73 i siódmym miejscem potwierdziła, że potrafi biegać na wysokim poziomie. W biegu zwyciężyła Jenny Meadows, której, jako jedynej zawodniczce, udało się złamać barierę dwóch minut na dystansie dwóch okrążeń.

1500 m kobiet

Na 1500 m pań mieliśmy aż trzy reprezentantki. Najlepiej spisała się Sylwia Ejdys, która zajęła świetną, szóstą pozycję z czasem 4.06.72. Do minimum na Mistrzostwa Świata zabrakło jej ponad sekundy. To pierwszy start w sezonie zawodniczki Marka Adamka, a więc cieszymy się z jej dobrej dyspozycji po zjeździe z obozu w Sankt Moritz. Tuż za Sylwią uplasowała się Lidia Chojecka z 4:08.31. To także udana inaguracja sezonu przez rekordzistkę Polski. Troszkę słabiej na tle koleżanek z reprezentacji wypadła Renata Pliś, dziesiąta z 4:12.64. Doskonałą formę potwierdziła zwyciężczyni biegu Maryam Yusuf Jamal, umacniając swoje pierwsze miejsce w tabelach światowych wyników z 4:00.33.

Bartek Nowicki drugi z prawej

Bardzo ciekawił nas występ brązowego medalisty Halowych Mistrzostw Europy, Bartosza Nowickiego, który słynie z walecznego charakteru. Trenujący pod okiem Marka Adamka zawodnik był dziesiąty z wynikiem 3:38.65. Jak na zjazd z obozu wysokogórskiego i pierwszy start w sezonie, pobiegł na przyzwoitym  poziomie. W następnych startach będzie jeszcze walczyć o minimum na MŚ w Korei, na które go z pewnością stać.

W biegu na 100m zwyciężyła Jamajka Calvert poprawiając swoją życiówkę po raz drugi w ciągu 8 dni. Marika Popowicz zajęła siódme miejsce z najlepszym inaugurującym sezon wynikiem w karierze.

Dayron Robles pewnie zwyciężył wyrównując najlepszy rezultat w tym sezonie należący do Liu Xianga co zwiastuje jedną z najciekawszych rywalizacji w tym sezonie. Wynik uzyskany przez Kubańczyka jest nowym rekordem mitingu.

21-letni Yenew Alamirew po wspaniałym biegu na 3000 m (7:27.26) trzy tygodnie temu, próbował przełożyć ten wynik na 5000 m. Prowadził grupę, urywał się i znowu dawał dogonić przez co marnował siły. Jego bardziej doświadczeni rywale wykorzystali to wyprzedzając młodego Etiopczyka. Pierwsze trzy miejsca przypadły Kenijczykom. Był to drugi (po biegu w Rzymie na mitingu Diamentowej Ligii) najszybszy bieg na 5000 m w tym roku.