20 marca 2009 Redakcja Bieganie.pl Sport

19 marca. AWF


Tak bardzo nie chciało mi się rano biegać samej po wołomińskich chodnikach, że postanowiłam pojechać wieczorem do Warszawy. Z początku miałam dołączyć do grupy UrbanRunnersów biegających po centrum Warszawy, ale z obawy, że będą robić krótszy dystans niż miałam zaplanowany to zrezygnowałam.

Pojechałam na AWF. Jest tam fajna pętla, na której biegałam parę lat temu będąc jeszcze panienką (z Adamem, ech ale było fajnie….). Biegałam tam z reguły zimą jak w lesie była chlapa albo było już ciemno.

Pętla jest prawie wszędzie oświetlona. Prawie, bo od strony lasu nie i tam mam zawsze najlepszy czas:)

W ogóle wydaje mi się, że z wiekiem robię się bardziej strachliwa. Dzisiaj gdyby nie Adam, ( nie biegał, bo jeszcze pokasłuje)  który stał i mnie pilnował w nieoświetlonym miejscu  to nie wiem czy bym się odważyła tamtędy biegać. A kiedyś i o 22 sama potrafiłam tamtędy śmigać.

Wracając do treningu to zrobiłam 5 kółek, czyli 8km plus ćwiczenia na uda. Ale chyba słabo, bo nic mnie dziś nie boli. Oj trener nie będzie zadowolony……

Możliwość komentowania została wyłączona.