Krzysztof Brągiel
Biega od 1999 roku i nadal niczego nie wygrał. Absolwent II LO im. Mikołaja Kopernika w Kędzierzynie-Koźlu. Mieszka na Warmii. Najbardziej lubi startować na 800 metrów i leżeć na mecie.
W środę (30 czerwca) uczczono w Bydgoszczy pamięć Ireny Szewińskiej. Trzeci memoriał naszej najwybitniejszej sprinterki stał pod znakiem damskich 400 metrów. W wietrznych warunkach zwyciężyła Christine Mboma. 18-latka z Namibii zatrzymała zegar na kosmicznym rekordzie świata juniorek 48.54. Polscy biegacze upodobali sobie drugie miejsca. Zaraz za zwycięzcami finiszowali: Justyna Święty-Ersetic (51.91), Damian Czykier (13.60) i Klaudia Siciarz (13.28).
Tegoroczny termin memoriału Ireny Szewińskiej nie był szczególnie szczęśliwy. Do wczoraj (29 czerwca) trwał bowiem okres kwalifikacyjny przed igrzyskami olimpijskimi w Tokio. Pomimo zamknięcia okienka do uzyskiwania minimów, nikt jednak szybko biegać nie zabronił. Skwapliwie skorzystali z tego lekkoatleci, którzy w środę obrali kierunek – Bydgoszcz.
Sprinterki, które ścigały się na 400 metrów, godnie upamiętniły rekordzistkę Polski Irenę Szewińską (49.28 uzyskane podczas IO w Montrealu). Wielka w tym zasługa niesamowitej Namibijki Christine Mboma (22 maja skończyła 18 lat). Juniorka biegała już w tym sezonie 49.22, bijąc wiosną rekord świata U-20, który od 1991 roku należał do Niemki Grit Breuer (49.42). W Bydgoszczy z nawiązką poprawiła swój kwietniowy występ.
Pierwsza setka jeszcze się nie skończyła, a Mboma miała już kilka metrów przewagi nad Justyną Święty-Ersetic. Namibijce było jednak mało. Mignęła przeciwległa prosta, mignął wiraż i po chwili nastolatka była już na finiszowej setce, podczas gdy reszta zawodniczek dopiero wychodziła z zakrętu.
Zegar na mecie zaświecił się historycznym ciągiem cyfr: 48.54. Jest to 7 wynik ALL-TIME wliczając seniorki oraz mocno poprawiony rekord świata juniorek. Druga finiszowała Justyna Święty-Ersetic (51.91). Trzecie miejsce wywalczyła Catia Azevedo (52.03) z Portugalii.
1. | MBOMA Christina (NAM) | 48.54 MR U20WR |
2. | ŚWIĘTY-ERSETIC Justyna (POL) | 51:91 |
3. | AZEVEDO Catia (POR | 52:03 |
4. | HOŁUB-KOWALIK Małgorzata (POL) | 52:07 |
5. | GAWORSKA Aleksandra (POL) | 53:52 |
6. | PAŁYS Anna (POL) | 54:16 |
Cztery dni po zdobyciu srebrnego medalu mistrzostw Polski, Anna Wielgosz postanowiła sprawdzić formę w międzynarodowym towarzystwie. Zawodniczka Resovii Rzeszów pobiegła równo ale zbyt wolno, żeby nawiązać walkę z koalicją kenijsko-etiopską. Worknesh Mesele i Diribe Welteji rozmieniły 2:00, witając się z metą odpowiednio w: 1:59.39 i 1:59.46. Trzecia Eglay Nelyanya uzyskała 2:00.50. Polka finiszowała jako najlepsza Europejka, wynikiem 2:02.05 potwierdzając, że jest na dobrej drodze, żeby przygotować optymalną formę na Tokio.
1. | MESELE Worknesh (ETH) | 1:59.39 MR |
2. | DIRIBE Welteji (ETH) | 1:59.46 PB |
3. | NELYANYA Eglay (KEN | 2:00.50 |
4. | WIELGOSZ Anna (POL) | 2:02.05 |
5. | ULYAYEVA Aleksandra (ANA) | 2:03.08 |
6. | BROMELL Jenna (IRL) | 2:03.73 |
Biegowy kryminał zaprezentowała rozprowadzająca bieg na 1500 m pań, Ukrainka Orysya Demyanyuk. Pacemakerka miała prowadzić stawkę na rekord mitingu (4:03.86), tymczasem otworzyła pierwsze okrążenie w tempie na rekord świata. Z zaproszenia do absurdalnie szybkiego biegu skorzystała tylko Tigist Ketema. Wydawało się, że 4 zawodniczka etiopskich trialsów zapłaci na końcówce za gorliwe trzymanie „zająca”. Zwłaszcza, że chrapkę na dogonienie 23-latki (o ile wierzyć afrykańskim aktom urodzenia) miała, podążająca swoim tempem, Rababe Arafi.
Marokanka nie wycisnęła jednak z nóg dostatecznie atomowego finiszu, żeby pozbawić Ketemę zwycięstwa. Etiopka przecięła metę w 4:03.90 i chociaż wygrała, to nie dostanie premii za rekord zawodów. Może „podziękować” ukraińskiej pacemakerce, która powinna zapisać się na korepetycje do Anety Lemiesz. Najlepszą Polką była Martyna Galant, która finiszowała na 4 miejscu z czasem 4:12.97.
1. | KETEMA Tigist (ETH | 4:03.90 |
2. | ARAFI Rababe (MAR | 4:05.97 |
3. | CHERONO Mercy (KEN) | 4:08.26 SB |
4. | GALANT Martyna (POL) | 4:12.97 |
5. | BENFARES Sara (FRA) | 4:15.29 |
6. | LIZAKOWSKA Weronika (POL) | 4:19.91 |
Media sportowe na początku 2020 roku wieściły, że Michelle Lee-Ahye obejrzy igrzyska w telewizji. Reprezentantka Trynidadu i Tobago została bowiem zawieszona do kwietnia 2021 roku za wykroczenia przeciwko systemowi ADAMS (3x w ciągu 12 miesięcy rozminęła się z kontrolą antydopingową). Igrzyska jednak przełożono, a tym samym sprinterka dostała od pandemii prezent w postaci 3 miesięcy na uporanie się ze wskaźnikiem 11.15. Szansę wykorzystała, 5 czerwca uzyskując na Florydzie 11.04. Zanim córka marnotrawna światowej lekkoatletyki poleci do Tokio, gdzie będzie bronić 6 miejsca z Rio, postanowiła sprawdzić formę w Bydgoszczy.
Test wyszedł na plus, choć przy przeciwnym wietrze uderzającym z mocą 1.9 m/s trudno było pokusić się o mocny wynik. Zwycięstwo z czasem 11.33 nie podlegało jednak dyskusji. Z wyraźną stratą kreskę przecięła Kiara Parker (11.56), trzecie miejsce przypadło Dunce Mathilde Kramer (11.76). Najlepszą Polką była czwarta na mecie Kamila Ciba (11.91).
Po demolce na mistrzostwach Polski Damian Czykier zmierzył się w Bydgoszczy z równymi sobie. Konfrontacja ze światem skończyła się dla Polaka 2 miejscem i wynikiem 13.60. Lepszy był tylko Hiszpan Orlando Ortega (13.33). W finale damskich 100 m ppł. również drugie miejsce zajęła Klaudia Siciarz (13.28). Polka długo prowadziła, jednak końcówka należała do Białorusinki Elwiry Herman (13.15). Karty rozdawał wiatr, który w finale kobiet uderzał w twarz z prędkością 1.8 m/s, a mężczyzn 1.1 m/s.
Jamie Webb miał prawo przybyć do Polski nie w sosie. W niedzielę (27.06) przegrał brytyjskie trialsy, uzyskując dopiero 5 miejsce, czym pozbawił się przepustki do Tokio na rzecz: Gilesa, Dustina i Rowdena. Nad Brdą trzeci zawodnik halowych mistrzostw Europy miał duże szanse, żeby poprawić sobie humor. Długo naciskał na Corneliusa Tuweiego i wydawało się, że na ostatniej setce „skonsumuje” rywala. Kenijczyk przetrzymał jednak brytyjski napór, wygrywając z wynikiem 1:45.76. Drugi Webb uzyskał 1:46.04. Piąte miejsce po dobrej końcówce zajął Adam Kszczot (1:47.97), który dwa dni temu w oficjalnym oświadczeniu poinformował, że rezygnuje ze startu w igrzyskach.
PEŁNE WYNIKI III MEMORIAŁU IRENY SZEWIŃSKIEJ
Zdjęcia: Marta Gorczyńska