Zając wygrywa maraton w Zurychu

W Zurychu, w trudnych warunkach pogodowych, maraton wygrał pacemaker Mark Kiptoo. Kenijczyk był mistrzem Afryki na 5000 metrów… dwanaście lat temu. Kiptoo po bieżniowej karierze wygrywał m.in. maraton we Frankfurcie i był drugi w Rotterdamie. W Zurychu miał być zającem dla walczących o tytuł mistrza kraju Szwajcarów. Swoje zadanie wykonał, a następnie uciekł zawodnikom.

Kiptoo to zeszłoroczny zwycięzca biegu w Zurychu. W wieku 47 lat wciąż startuje i dostał propozycję poprowadzenia biegu dla zawodników walczących o tytuł Mistrza Szwajcarii. Jego zadanie poległo na prowadzeniu biegaczy do 30 kilometra. Po tym fragmencie zaczął powoli oddalać się od prowadzonych przez niego biegaczy. Ostatecznie zwyciężył w 2:12:31. Rok temu osiągnął zdecydowanie lepszy wynik 2:09:12. Wszystko to przez bardzo ciężkie, mroźne warunki panujące w tym roku w Zurychu. Drugi był Kenijczyk Rugut Kipchumpa z 2:14:06, trzeci był zdobywca mistrzostwa Szwajcarii Patric Wageli (2:14:22), który mówi o sobie, że jest najszybszym rolnikiem w kraju.

Wśród kobiet wygrała Rosjanka Dina Alexandrowa (2:29:00), druga była Etiopka Senkare Mengiste z wynikiem 2:34:09, Naomi Mayo z Kenii uzupełniła podium z czasem 2:35:44.

Na 19. miejscu z 2:28:13 ukończył Mateusz Kałuża, a w rywalizacji kobiet trzydziesta czwarta z wynikiem 3:08:53 była Karolina Soppa.

Pełne wyniki