W miejscowości Iten w Kenii funkcjonariusze policji aresztowali pracownika apteki, którego przyłapano na podawaniu zawodnikowi podejrzanej substancji. Do podobnego incydentu doszło też w Kapsabet, gdzie przeprowadzano nalot na jedną z aptek.
Dyrektor generalna kenijskiej agencji antydopingowej Sarah Shibutse powiedziała, że wraz z Kenijskim Związkiem Lekkoatletyki i Ministerstwem Sportu chcą promować w swoim kraju sport zgodny z praktykami fair play. Z dopingiem w Kenii walczą też Kenijska Rada ds. Farmacji i Trucizn oraz Dyrekcja ds. Dochodzeń Kryminalnych.
Iten to miejscowość nazywana często „Domem mistrzów”. To tutaj trenują najlepsi zawodnicy na świecie. Niestety teraz doszło tam do mniej chlubnej historii. Jeden z farmaceutów miał podawać dożylnie zakazane substancje.
Podejrzany znajduje się na komisariacie policji w Iten i zostanie poddany dalszemu przesłuchaniu. Zespół badawczy pobrał od sportowca próbki krwi i moczu.
Nie tylko w Iten doszło do zatrzymań. Apteka Kabsabet Riverview Pharma jest oskarżana o nielegalne praktyki, takie jak przechowywanie i podawanie zabronionych substancji. W trakcie śledztwa odkryto, że trzej podejrzani prowadzili tu klinikę bez licencji i bez dokumentacji medycznej. Używali też nielegalnych dokumentów należących do władz hrabstwa Nandi. Trójka farmaceutów została zwolniona z aresztu po wpłaceniu kaucji, ale wciąż toczy się śledztwo w tej sprawie:
– Nasze dziedzictwo jest zagrożone z powodu kilku osób, które są pozbawione skrupułów i sprzedają nielegalne substancje nic niepodejrzewającym sportowcom. Taka praktyka jest niedopuszczalna i należy z nią skończyć. To rok olimpijski i chcemy, aby był udany. Chcemy, by wszystko odbywało się w sposób uczciwy – mówi sekretarz Gabinetu Sportu Ababu Namwamba.
Dodała, że te aresztowania to dopiero początek, a środowisko medyczne przestrzegła przed podawaniem sportowcom środków zwiększających wydajność.