Sebastian Coe wybrany na trzecią i ostatnią kadencję szefa World Athletics

Sebastian Coe został dziś ponownie wybrany na prezesa Światowej Federacji Lekkiej Atletyki, obejmując trzecią i ostatnią kadencję. Brytyjczyk wybrany został bez głosu sprzeciwu i będzie pełnił tę funkcję nieprzerwanie od 2015 roku. 66-latek zdobył 192 ze 195 głosów, przy trzech wstrzymujących się co daje 98,5 procent głosów poparcia. Coe podziękował delegatom za ponowne wybranie go.

Po raz pierwszy Coe został wybrany na szefa WA w 2015 roku w Pekinie, kiedy to zastąpił zhańbionego Lamine Diacka. Jego pierwszym zadaniem było wyjaśnienie afery korupcyjnej pozostawionej przez swojego poprzednika, a także podjęcie zdecydowanych kroków przeciw dopingowi w sporcie. Coe powołał do życia Athletics Integrity Unit, która do dziś walczy z nieuczciwymi sportowcami.

Dosyć istotnym problemem dotychczasowych kadencji dwukrotnego mistrza olimpijskiego w biegu na 1500 metrów była sprawa Rosji. Zaraz po swoim wyborze zakazał startu zawodnikom z tego kraju na oficjalnych zawodach, po tym jak na jaw wyszły dowody na doping sponsorowany przez państwo. Rosjanie zostali ponownie przyjęci do World Athletics dopiero na początku tego roku, ale po inwazji Rosji na Ukrainę w lutym 2022 roku zostają w zawieszeniu.

Coe potępił atak Rosji bardziej niż jakakolwiek inna międzynarodowa federacja. Inaczej sprawa się ma z Sergiejem Bubką, który wczoraj zrezygnował z zasiadania w Radzie Zarządzającej World Athletics, której członkiem był od 2001 roku. Decyzja Bubki o rezygnacji jest następstwem krytyki na Ukrainie za to, że nie potępił rosyjskiej inwazji na ten kraj w lutym 2022 roku. W październiku ubiegłego roku Bubka, bliski przyjaciel prezydenta Rosji Władimira Putina, po 17 latach ustąpił ze stanowiska prezesa Narodowego Komitetu Olimpijskiego Ukrainy.

Coe może nie dokończyć ostatniej kadencji, ponieważ rośnie przekonanie, że zastąpi Thomasa Bacha na stanowisku przewodniczącego Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, gdy jego kadencja zakończy się w 2025 roku.