Jon Arzubialde pobił w ostatni weekend podczas maratonu San Sebastián rekord świata zawodników w kategorii 60-64 lata. Zawodnik uzyskał imponujący czas 2:34.06.
Nowy rekord wymazał z tabel poprzedni należący do Japończyka Yoshihisa Hosaka, który w 2009 roku w miejscowości Oita uzyskał 2:36.30. Lepszy wynik w 2020 roku uzyskał jeszcze Irlandczyk Tommy Hughes, jednak jego czas z maratonu w Lisburn (2:30.02) nie został ratyfikowany.
Arzubialde to 60-letni biegacz pracujący w administracji państwowej. Jak sam mówi, biega 6 dni w tygodniu i pokonuje około 70 kilometrów. W wywiadzie, jaki udzielił jednej z hiszpańskich gazet, opowiada: – „We wtorki i czwartki dołączam do moich partnerów treningowych i robimy wysokiej jakości treningi. Zwykle pokonujemy 10 kilometrów w różnych odcinkach. Na przykład 10 serii po 1000 metrów lub 6 serii po 2000 metrów przy dużej prędkości. W weekend robimy długi bieg. Zaczynamy od 15 kilometrów i zwiększamy go w miarę zbliżania się terminu maratonu. W tym roku najwięcej przebiegłem 26 kilometrów. Pozostałe 3 dni biegam 10 kilometrów w spokojnym tempie”.
Arzubialde swój rekord życiowy w maratonie uzyskał w wieku 45 lat (2:28). 15 lat później wciąż biega maraton w tempie 3.39. W czym tkwi przepis na tak długie bieganie na wysokim poziomie? – „Używam butów z płytką karbonową. Teraz wszystkie marki mają dobre buty z płytką. I jest duża różnica. Zauważasz, że zmęczenie i znużenie pojawiają się znacznie później. A następnego dnia jesteś bardziej zregenerowany”.
W przyszłym roku Arzubialde chce przebiec wystartować w zawodach na 100 kilometrów i złamać 7 i pół godziny.
Genialnie biega w tym wieku.
hah ja w Krakowie na wiosnę będę miał 60 lat i liczę na 3:30.00… albo może w Łodzi