Mateiko pierwszy w Ras Al Khaimah Half marathon, Polka pierwszą zawodniczką spoza Afryki

Słynny półmaraton w Zjednoczonych Emiratach Arabskich wygrali Daniel Mateiko z Kenii z czasem 58:45 i Tsigie Gebreselama z Etiopii z czasem 65:14. Ich zwycięstwa w tym silnie obsadzonym biegu mogą oznaczać bardzo dobry sezon dla tej dwójki. Oboje zdominowali bieg chociaż taktyka ich zwycięstw mocno się różniła. Na piętnastym miejscu dobiegła Polka.

Mateiko w zeszłym roku był drugi w RAK Half Marthon, tym razem od początku pokazywał swoje chęci na wygranie całego biegu. Od początku, prawie bez przerw, przewodził grupie liderów nadając jej tempo i stopniowo urywając słabnących rywali. Podobną, odważną taktykę zastosował jesienią w Chicago gdy długo dotrzymywał kroku Kelvinowi Kiptumowi w jego rekordowym biegu. W dzisiejszym biegu na ostatnim kilometrze wyprzedził swoich rodaków Johna Korira i Isaię Lasoi i zwyciężył pokazując swoją dominację uzyskując najlepszy wynik w tym roku na świecie – 58 minut i 45 sekund. Korir i Lasoi stracili odpowiednio pięć i dziesięć sekund. Siódmy dobiegł były mistrz świata w maratonie, Etiopczyk Tamirat Tola.

Mateiko po dwóch DNF w zeszłym roku podczas maratonów w Londynie i Chicago, już niedługo ponownie spróbuje swoich sił w Londynie. Zawodnik NN Running Team, trenujący w grupie z Kipchoge pod okiem tego samego trenera – Patrica Sanga, jest jednym z faworytów zbliżającego się maratonu.

Inaczej bieg rozegrała Gebreselama. Długo biegła w środku grupy atakując mocniej na ostatnich pięciu kilometrach. Mogła z nią ruszyć tylko była rekordzistka świata (64:31) i zwyciężczyni z 2020 roku, rodaczka Ababel Yeshaneh, ale i dla niej Gebreselama była za szybka. Gebreselama była tak skuteczna, że na ostatnich kilometrach uzyskała pół minuty przewagi. Wbiegła na metę w 65:14. Druga była Yeshaneh. Niespodziankę dla kibiców sprawiła Jackline Sakilu z Tanzanii, która na trzecim miejscu ustanowiła rekord kraju wynoszący 66:05.

Mistrzyni olimpijska w maratonie Peres Jepchirchir była jedną z faworytek do zwycięstwa, jednak podczas zamieszania na samym początku biegu ktoś nadepnął jej na piętę i Kenijka straciła około 20 sekund na ponowne założenie buta. Co zaskakujące, biorąc pod uwagę jej doświadczenie, zamiast stopniowo wracać do grupy, bardzo mocno ruszyła w pogoń i dołączyła do nich, zanim rywalki ukończyły pierwszy kilometr. Zapłaciła za ten niepotrzebny zryw i zajęła dopiero siódme miejsce z czasem 67:19.

Konstanze Klosterhalfen z Niemiec chciała przełamać afrykańską dominację i długo biegła z liderkami. Do ZEA przyjechała bezpośrednio z obozu w Etiopii. Jednak po dobiegnięciu do 10 kilometra, który przekroczyła w 31:09 drastycznie zwolniła i wkrótce zeszła z trasy. Gdyby Niemka dobiegła do mety wynik 31:09 mógłby być oficjalnie uznany za jej rekord życiowy.

Na piętnastym miejscu wśród kobiet, z czasem 1:25:00 netto / 1:25:18 brutto metę minęła Polka zapisana na liście wyników jako Emilia Justyna. Była to pierwsza zawodniczka spoza Afryki w tym biegu. Niestety baza Domtel nie wyszukuje takiej zawodniczki. W bazie World Athletics Emilia Justyna widnieje jedynie z wynikiem uzyskanym w RAK Half marathon.

AKTUALIZACJA: pierwszą zawodniczką za Afrykankami była Emilia Skołubowicz, która w kategorii juniorów specjalizowała się w biegu przez przeszkody. Na swoim koncie ma także brązowy medal MP juniorów w sztafecie 4 x 400 m.