Najszybszy w historii maratonu zawodnik urodzony poza Afryką – Brazylijczyk Daniel do Nascimento, okazał się kolejnym sportowym oszustem i złodziejem. Biegacz został złapany na stosowaniu dopingu. Gdyby przyjąć, używany czasem w przypadku narkotyków, podział na miękkie i twarde, to stosowane przez Brazylijczyka substancje są tymi najgrubszego kalibru. W organizmie biegacza wykryto trzy rodzaje sterydów anabolicznych.
Daniel do Nascimento w kwietniu 2022 roku zajął trzecie miejsce w maratonie w Seulu z czasem 2:04:51. Jest to rekord Ameryki Południowej, ale także najlepszy w historii czas uzyskany przez biegacza, który nie urodził się w Afryce. W 2022 roku Do Nascimento startował też w Mistrzostwach Świata, gdzie dobiegł ósmy i w maratonie w Nowym Jorku. W tym ostatnim biegu popisał się szarżą, która sprawiła, że mówił o nim cały, biegowy świat. W bardzo wysokiej temperaturze, jak na nowojorski maraton, ruszył w szaleńczym tempie, mając na półmetku wynik 1:01:22 i ponad dwuminutową przewagę nad resztą stawki. Jego bieg skończył się kilka kilometrów później gdy potrzebował pomocy lekarskiej.
W organizmie Daniela do Nascimento wykryto trzy sterydy anaboliczne – drostanolon, metenolon i nandrolon.
W swoim kraju zawodnik jest bardzo rozpoznawalny. Wszystko za sprawą szybkiego i widowiskowego biegania. Nie unika także mediów. Podczas Igrzysk w Tokio zasłynął z przybijania żółwika z Eliudem Kipchoge w trakcie biegu. Teraz może śmiało przybić żółwika ze swoją dziewczyną. Graziele Zarri, dwukrotna mistrzyni Brazylii na 10000 metrów została złapana przez Kenijską Agencję Antydopingową na stosowaniu zabronionych środków. W próbce pobranej w styczniu tego roku wykryto dziewięć różnych rodzajów sterydów anabolicznych. Zarri, tłumaczyła się, że środki te znalazły się w jej organizmie przez suplementy zakupione w Kenii. Nie była jednak w stanie podać gdzie kupiła suplementy, od kogo, jak się nazywały, ani nie miała już ich w swoim posiadaniu.
Do Nascimento nie wydał jeszcze oficjalnego komunikatu i nie wiadomo jak i czy w ogóle, będzie się tłumaczył. Jeden ze środków wykrytych w jego organizmie – nandrolon, ma bardzo ciekawą historię jeśli chodzi o tłumaczenie sportowców złapanych na jego stosowaniu. Tenisista Petr Korda w 1998 tłumaczył się, że wszystko przez jedzenie przez niego skażonej cielęciny. Obliczono, że aby wykryta u niego dawka mogła być wchłonięta z cielęciny musiałby codziennie, przez 20 lat, jeść po czterdzieści całych cieląt. Podobne tłumaczenia niedawno uskuteczniała rekordzistka USA na 5000 metrów Shelby Houlihan twierdząc, że jadła skażone burrito. Daniel Plaza, mistrz olimpijski w chodzie z Barcelony tłumaczył, że nandrolon przedostał się do jego organizmu przez seks oralny z ciężarną żoną. Również polski maratończyk – Antoni Niemczak, dwukrotnie złapany na dopingu, tłumaczył się, że nandrolon podał mu dentysta podczas leczenia zębów.
Brazylia to raczej Ameryka Południowa, chyba że coś się zmieniło 🤣
Pewnie! 😉 chociaż nandrolon dają w obu 😉
to była kwestia czasu
Ban dożywotni
Bartek. A jak Ci jakis gość przyniesie ciasteczka że sterydami ? I zaczniesz biegać po 29.30 ???
Trochę się pożalę, ale ostatni goście nic nie przynosili… a ciasteczka od Kuby Gorzelańczyka były pyszne, Kubę na pewno jeszcze zaproszę! A co do dopingu, mi i tak już zarzucali tu w komentarzach, że jestem na koksie i bez ciasteczek. 😅
no i liczę że 29 z przodu jest w moim zasięgu na standardowych ciastkach. 😉
Ciastka. Biała mąka cukier zły tłuszcz. Szkoda zdrowia.
❤️
Niemczak koksiarz i tak chętnie Szost jeździł do😔😐 jego ośrodka. Cóż każdy wynik z top ma jakiś koks. Nikt na białym makaronie nie biega poniżej 2.06 w maratonie i analogicznie inne dystanse. Pytanie kiedy będzie więcej nowych zup z żółwia na liście.
Nie widzę związku z tym że jeździłem do Pana Niemczaka na zgrupowania Jeździła tam też cała Polska kadra maratonu oraz wielu biegaczy średnio dystansowych , jak również chodziarze. Przebywali tam bardzo często zawodnicy i zawodniczki z kadry Włoch i innych narodowości gdyż ośrodek był na dobrym poziomie i w dobrej lokalizacji . Wasz wpis ma bardzo mocny podtekst w moim kierunku . Wielokrotnie byłem badany przez komisję antydopingową w różnych miejscach na świecie i okolicznościach ( przed i po oraz w trakcie zgrupowań ) Nigdy wobec mojej osoby nie było żadnych zastrzeżeń. Zastanawia mnie dlaczego nie wyrażacie się w ten sam sposób o ludziach którzy wyjeżdżają do Kenii która jest zagłębiem światowego koksu . Przecież jeździ tam cała Światowa Elita , może trzeb tego zakazać ? Nie żądam przeprosin za glupi nie przemyślany jak rozumiem wpis w moim kierunku . Proszę was tylko kolejnym razem o przemyślenie tego co piszecie…
Pewnie nie widzisz też związku między swoim rekordem, a tym że miałeś trenera, który podawał innym epo, brawo!
Z tymi insynuacjami jest jak z każdymi innymi nie ma się przejmować i też się tłumaczyć. Dopóki się nie jest złapanym jest się niewinnym i tyle.
Niemczak koksiarz i tak chętnie Szost jeździł do😔😐 jego ośrodka
Zobaczcie, w jakiej smutnej sytuacji się znaleźliśmy. Zamiast ekscytować się wyjątkowymi dokonaniami sportowymi mamy następującą „logikę”:
Nabiegał wybitny wynik / pobił rekord -> „koksował” / „kwestia czasu kiedy wpadnie” / „jak nie wpadnie to przecież i tak wszyscy biorą”.
Jak tu się cieszyć oglądaniem sportu jeśli w naszych głowach zamykają się furtki poza „jest wybitny -> bierze”? Będziemy wielbić tych przeciętnych?
Ile jeszcze będziemy funkcjonować w realiach, w których „góra” (komitety, związki, sponsorzy, …) każe zawodnikom po kolei zakładać koszulki z pięknymi hasłami, uczestniczyć w akcjach potępiających doping itd. a tak naprawdę tworzy festiwal hipokryzji.
W co my tak naprawdę gramy? Jeśli zostawić na boku to, w co może wierzyć zawodnik, to przecież rywalizacja nie ogranicza się do wydarzeń na ulicy czy stadionie. To gra o to, kto „wygra swoje życie”.
Czym się różni ryzyko treningu na granicy wytrzymałości organizmu od ryzyka próby koksowania „w granicach niewykrywalności”?
Czysto matematycznie, patrząc na życie sportowca jak na grę? W obu przypadkach możesz sobie zafundować sezon-dwa-trzy bez sukcesów. Jaka różnica czy zepsujesz sobie nogę, przetrenujesz się czy trzy razy nie poddasz się niezapowiedzialnej kontroli i napiszesz na insta, że nie było cię w domu, bo akurat matka wysłała cię po ziemniaki na obiad?
W sferze dopingu i walki z nim jest tak wiele niedomówień i tak wiele nieścisłości, że czasem mam wrażenie, że z bardziej przejrzystą rywalizacją mielibyśmy do czynienia gdyby wszystkie środki były dozwolone (w przypadku kobiet pewnie trudniej podjąć taką decyzję – z wiadomych powodów).
Powiem brutalnie: liczę na wzrost inicjatyw typu Enhanced Games. Liczę, że będą tam pieniądze i dostaniemy czarno na białym odpowiedź na pytanie: jak wyniki sportowców na dopingu odbiegają od tych, które obserwujemy obecnie? I chyba nie muszę mówić, że odpowiedź na to pytanie może się okazać bardzo niewygodna…
Na ten problem jest tylko jedno rozwiązanie – zalegalizować koks w sporcie i będzie koniec zabawy w kotka i myszkę. Najśmieszniejsze że po zalegalizowaniu rekordy mogłyby pozostać na obecnym poziomie 😅
Tylko małe dzieci się czymś takim podnieca, jasne jest że zawodowi sportowcy i napaleni amatorzy też używają różnych wspomagaczy i pewnie też trafiają się niedozwolone. Naprawdę trzeba być totalnym ignorantem aby wierzyć że na jajecznicy i parówkach można biegać maratony w 2.05 czy mniej
Bieganie bez wspomagania to może jest na wf w podstawówce