11. edycja półmaratonu w hiszpańskiej miejscowości Ciudad Real zostanie zapamiętana z wielu powodów, ale jednym z najbardziej godnych uwagi, był sportowy gest, którego dokonał zwycięzca biegu Mohamed Massat. Pomimo faktu, że to on dobiegł jako pierwszy na metę postanowił oddać nagrodę za zwycięstwo drugiemu na mecie Kenijczykowi Peterowi Kariukiemu.
Kariuki przystąpił do biegu jako zeszłoroczny zwycięzca, jednak na trasie przytrafiła mu się niefortunna sytuacja. Prowadząc bieg, w jednym momencie w trakcie biegu, jeden z sędziów wskazał mu zły kierunek, przez co Kariuki pokonał dodatkowy kilometr, zanim wrócił na prawidłową trasę (w tym czasie rozgrywane były biegi na 10km, półmaraton oraz maraton). Ostatecznie zawodnik z Kenii dobiegł do mety jako drugi.
Najszybszy na mecie tego dnia okazał się miejscowy sędzia piłkarski Mohamed Massat, który osiągnął czas 1:07.09. Kariuki natomiast dobiegł 48 sekund za zwycięzcą. Na mecie Massat podszedł do mikrofonu, aby ogłosić publiczności, że prawdziwym zwycięzcą jest Kariuki, dzieląc się z widzami zaistniałą na biegu sytuacją. Twierdził, że Kariuki miał na tyle bezpieczną przewagę, że to on dobiegłby na metę jako zwycięzca, gdyby nie błąd sędziego.
Massat odmówił także przyjęcia nagrody pieniężnej za zwycięstwo w wysokości 500 euro, oddając ją Kariukiemu. Zamiast tego otrzymał nagrodę za drugie miejsce 300 euro, a jego sportowa postawa została szeroko przyjęta w mediach społecznościowych, a ludzie chwalili jego hojny gest.