„Eliud Kipchoge 1:59 Isuzu D-Mac” – taką nazwę nosi limitowana edycja auta, które honoruje w ten sposób rekordzistę świata w maratonie. Wszystko to za sprawą współpracy, jaką Kenijczyk nawiązał z japońską firmą motoryzacyjną Isuzu.
Uroczystego odsłonięcia makiety prezentującej samochód dokonali: Kipchoge, prezes Isuzu Hiroshi Hisatomi, a także rodaczka biegacza Rita Kavashe, która jest dyrektorem wykonawczym Isuzu Motors East Africa Limited.
Symboliczna jest liczba aut, które zostaną wyprodukowane – 159. Pierwszy egzemplarz trafi oczywiście do Kipchoge i będzie mieć numer rejestracyjny 001.
Nazwa samochodu też nie jest przypadkowa i nawiązuje do czasu w jakim Kipchoge przebiegł dystans maratonu. Dokładnie wczoraj minęły trzy lata odkąd Kenijczyk jako pierwszy złamał barierę 2 godzin (1:59:41).
Ten wynik nie został jednak uznany za oficjalny rekord świata, a to dlatego że Kipchoge miał specjalne warunki na trasie, o jakich inni maratończycy mogą pomarzyć. Start w Wiedniu był właściwie eksperymentem. Kenijczykowi towarzyszyło 41 pacemakerów, którzy dyktowali odpowiednie tempo, przed nim jechał samochód informujący o międzyczasach. Zadbano też o idealną nawierzchnię i pogodę.
Oficjalnie Kipchoge dwukrotnie poprawił rekord świata w maratonie. Po raz pierwszy zrobił to w 2018 roku na Maratonie w Berlinie. Pobiegł w czasie 2:01:39 i przebił osiągnięcie dotychczasowego rekordzisty Dennisa Kimetto (2:02:57). Niespełna miesiąc temu Kipchoge w stolicy Niemiec znów osiągnął najlepszy wynik w historii – 2:01:09.
Dwukrotny mistrz olimpijski w maratonie współpracują z Isuzu od 2017 roku. Na tej przyjaźni firma zyskała znaczący wzrost udziału na rynku w Afryce Wschodniej.
Dodajmy też, że wpływy ze sprzedaży pojazdu wesprą bibliotekę Eliuda Kipchoge w jego rodzinnym mieście Kapsisiywa w Kenii.
Foto: Isuzu Kenya (Twitter)