Najdłuższym biegiem festiwalu Transvulcania 2023 był bieg na dystansie 72 kilometrów z sumą 4600 metrów podbiegów oraz 4300 metrów zbiegów. Zwycięzcami okazali się Dakota Jones ze Stanów Zjednoczonych oraz Martina Valmassoi z Włoch. W rywalizacji kobiet drugie miejsce zajęła nasza reprezentantka Edyta Lewandowska.
Wszystko zaczęło się o 6:00 rano z południowego krańca wyspy La Palma, z którego biegacze musieli wspiąć się na szczyt wyspy, w Roque de los Muchachos – od poziomu morza do 2423 metrów nad poziomem morza. Wymagające wyzwanie dla nóg i rozkosz dla oczu każdego uczestników, którzy cieszyli się dzikim wulkanicznym środowiskiem. Właśnie dlatego Transvulcania jest tak wyjątkowa, a jej trasa tak niepowtarzalna.
Dakota Jones aż jedenaście lat czekał na kolejne zwycięstwo w Transvulcanii i to tyle zajął mu powrót do ścisłej czołówki górskich ścigaczy. Pokonanie 72-kilometrowej trasy zajęło mu 7 godzin, 2 minuty i 16 sekund. Amerykanin ostatni raz wygrywał w 2012 roku, mając 21 lat, a w pokonanym polu zostawił samego Kiliana Jorneta. Drugi w tegorocznej edycji był Francuz Damien Humbert (7:10:16), a trzeci Włoch Andreas Reiterer (7 godzin 17 minut i 26 sekund).
Wśród kobiet pierwsza na metę dobiegła Martina Valmassoi, zwyciężczyni UTMB Mont-Blanc TDS. Włoszka, która zwyciężyła w Chamonix zeszłego lata, jako pierwsza kobieta przekroczyła linię mety w Los Llanos de Aridane po 9 godzinach, 9 minutach i 13 sekundach. Edyta Lewandowska prowadziła przez dużą część dystansu, jednak ostatecznie zajęła drugie miejsce (9:21:40). Podium dopełniła zawodniczka z RPA Meg Mackenzie (9:28:06).
W kategorii Wulkany (48km – 2850 up – 2500 down) najszybsi byli Dimas Pereira i Toni McCann, uzyskując odpowiednio czasy 4 godziny, 20 minut i 28 sekund oraz 4 godziny, 49 minut i 23 sekundy. Najkrótszy dystans (28km – 840 up – 2932 down) wygrali natomiast Josep Miret i Leire Fernández, pokonując 28 kilometrów trasy odpowiednio w 2 godziny, 8 minut i 3 sekundy oraz w 2 godziny, 35 minut i 43 sekundy.
Zdjęcia: Transvulcania / Twitter