Dominika Stelmach, globalna zwyciężczyni tegorocznej edycji Wings for Life otwiera listę startową elity niedzielnego 11. PKO Białystok Półmaratonu. Szczególnie mocno obsadzony jest sobotni PKO Nocny Bieg na 5. W stolicy Podlasia zapowiada się emocjonujący weekend, w którym udział weźmie niemal 7 tys. biegaczy – najwięcej w historii imprezy.
Przybliżanie elity 11. PKO Białystok Półmaratonu zaczynamy od PKO Nocnego Biegu na 5. Będą to wyjątkowo widowiskowe zawody, które rozpoczną się w sobotę, 11 maja o godzinie 21:00. Biegacze na szybką trasę wyruszą z Placu Marszałka Józefa Piłsudskiego w towarzystwie energetycznej muzyki i laserów oraz świateł. Równie efektowna oprawa czekać będzie na nich na mecie zlokalizowanej na reprezentacyjnym Rynku Kościuszki.
Lista startowa PKO Nocnego Biegu na 5 jest już zamknięta, swoich właścicieli ma już komplet 1,8 tys. pakietów.
W tym roku organizatorom udało się zaprosić do udziału w nocnej „piątce” mocnych zawodników. Imponująco prezentuje się zwłaszcza zestawienie faworytek imprezy, gdzie widzimy m.in. Sabinę Jarząbek, mistrzynię Polski w biegu na 5 km. Kielczanka w kwietniu dwa razu startowała na tym dystansie – najpierw w Korschenbroicher, gdzie uzyskała 16:05, a kilka dni później w Herzogenaurach finiszowała z czasem 16:12.
– Mam bardzo duży niedosyt po tych dwóch biegach i zamierzam się odkuć właśnie w Białymstoku – mówi Sabina Jarząbek, której rekord życiowy na 5 km od września ubiegłego roku wynosi 15:58. – Biegałam tam w zeszłym roku (wygrała z czasem 16:19 – przyp. red.) i wiem, że trasa jest szybka, dodatkowo lubię startować w godzinach wieczornych. Planuję mocny bieg na wynik poniżej 16 minut, czyli na rekord życiowy. Warunki pogodowe powinny temu sprzyjać – dodaje.
Najlepszym rekordem w stawce kobiet legitymuje się Izabela Paszkiewicz. Wynik 15:49 uzyskała 7 lat temu, ale jeszcze w ubiegłym roku biegaczka z Terespola potrafiła pokonać dystans 5 km w 16 minut na imprezie ASICS Österreichischer Frauenlauf w Wiedniu.
Na liście startowej sobotniego biegu jest także Anna Bańkowska, która w ostatni weekend kwietnia ambitnie walczyła na trasie maratonu w łodzi. Przez długi czas była na prowadzeniu, ale w końcówce opadła z sił i dała się wyprzedzić dwóm rywalkom – Aleksandrze Brzezińskiej i Emilii Mazek. Ostatecznie dotarła do mety jako trzecia i wywalczyła brązowy medal mistrzostw Polski. Bańkowska jest mocno zmotywowana do startu, bowiem wystąpi przed własną publicznością. Rekord życiowy zawodniczki KS Podlasie Białystok na 5 km wynosi 15:54.
– Zregenerowałam się po maratonie i samopoczucie jest bardzo dobre. Najbliższy weekend będzie okazją do „przetarcia” się oraz sprawdzenia wytrzymałości maratońskiej w starciu z „piątką”. Dam z siebie wszystko. Mam nadzieję, że rzesza moich kibiców na trasie poniesie mnie na bardzo dobry rezultat – zapowiada Anna Bańkowska, która jest ambasadorką Fundacji „Białystok Biega”.
Rywalkami Polek będą zawodniczki z Kenii Philice Cheboriot Kipkerio i Valentine Jebet. Towarzyszyć będą im Hillary Kiptum Kimaiyo i Albert Kipkorir Tonui, faworyci biegu mężczyzn. Pierwszy z nich to zwycięzca PKO Białystok Półmaratonu z 2015 roku, legitymuje się rekordem życiowym 14:18. Z kolei Tonui w tym roku w Starej Zagorze w Bułgarii pobiegł 5 km w czasie 14:33.
Zawodnikom z Afryki czoła stawią Adrian Przybyła i Andrzej Leończuk, którzy legitymują się dokładnie takimi samym rekordem życiowym – 14:54. Na trasie biegu będzie można spotkać Andrzeja Krzyścina, dyrektora Biegu Lechitów i Biegu Europejskiego w Gnieźnie, niegdyś świetnego maratończyka, zwycięzcę m.in. pierwszej edycji Poznań Maratonu.
W niedzielę, 12 maja na starcie 11. PKO Białystok Półmaratonu stanie wielu szybkich zawodników, którzy będą walczyć o zwycięstwo w imprezie, a także o nowe rekordy trasy, które aktualnie wynoszą 1:03:41 (mężczyźni) i 1:12:46 (kobiety). Ten, komu uda się je pobić, otrzyma od organizatorów 2 tys. zł.
Zawodnicy wystartują punktualnie o godzinie 10:00, oznacza to, że pierwszych biegaczy na mecie na Rynku Kościuszki zobaczymy tuż po godzinie 11:00.
Start w Białymstoku zapowiada m.in. Dominika Stelmach, która w minioną niedzielę w Poznaniu z wynikiem 55 km została globalną zwyciężczynią biegu Wings for Life. Warszawianka to jednak wytrawna ultraska, która niezwykle szybko regeneruje się po startach.
– Jak tylko utrzymają się prognozy pogody i będzie z kim biec to chciałabym zaatakować życiówkę, która obecnie wynosi 1:15:17 – deklaruje w rozmowie z nami Dominika Stelmach. – Bieg w Poznaniu był długi, ale w tlenie. Po takim starcie bardzo chce mi się biegać szybko, dlatego chciałbym pójść za ciosem. Jak się da to się uda, kiedy jak nie teraz? – pyta retorycznie.
Stelmach lubi biegać w stolicy Podlasia. W ubiegłym roku brała udział w jubileuszowej edycji imprezy, również tydzień po starcie w Wings for Life. Wtedy wystartowała zarówno w PKO Nocnym Biegu na Piątkę jak i w upalnym PKO Białystok Półmaratonie.
– Powinno być o wiele chłodniej niż przed rokiem. Być może będzie to ostatnia okazja z dobrymi warunkami do szybszego biegania na wiosnę. Trzeba wykorzystywać takie szanse. Jeśli czytają to zawodnicy, którzy mogliby w niedzielę poprowadzić mnie na rekord życiowy, to zapraszam do wspólnego biegu – kończy warszawianka.
W Białymstoku swój trzeci półmaraton w tym roku pobiegnie Marina Nemchenko. Ukrainka wcześniej ścigała się w marcu w Warszawie i w kwietniu w Poznaniu. Trzy lata temu była mistrzynią Ukrainy w maratonie. Legitymuje się rekordem życiowym 1:11:13.
Na liście startowej widzimy również Katarzynę Jankowską (1:11:02), która powraca do ścigania po urlopie macierzyńskim. Zawodniczka KS Podlasie Białystok z pewnością będzie mogła liczyć na gorący doping kibiców.
Kandydatką do czołowych miejsc będzie Ewa Jagielska (1:15:39), doświadczona biegaczka, która już startowała PKO Białystok Półmaratonie. Dwa lata temu uplasowała się na trzecim miejscu. Stawkę zawodniczek z elity uzupełniają Beata Michałków (1:15:08) i Angelika Mańczuk (1:15:47).
Jak chodzi o mężczyzn, to faworytami niedzielnego biegu są Kenijczycy Kimayo i Tonui, którzy w sobotę zrobią przetarcie na trasie PKO Nocnego Biegu na 5. Biegaczom z Afryki kroku będzie próbował dotrzymać Patryk Kozłowski, zawodnik RLTL Optima Radom, podopieczny trenera Leszka Trzosa. To mistrz Polski na 5000 m i 5 km – posiadacz drugiego najlepszego wyniku na tym dystansie na polskiej liście all-time – 13:46. W półmaratońskim debiucie dwa lata temu wygrał bieg we Wrocławiu z wynikiem 1:05:11, którego jak do tej pory nie zdołał poprawić.
– Myślę, że jest dyspozycja do biegania, po mistrzostwach Polski na 10 000 m nie próżnowałem i wykonałem fajną pracę na treningach bez żadnych problemów zdrowotnych. Chciałbym pobiec w niedzielę rekord życiowy i pokazać się z jak najlepszej strony – powiedział nam Patryk Kozłowski.
W elicie półmaratonu są również Białorusin Raman Adamovich i (1:06:25) ulubieniec białostockiej publiczności Andrzej Leończuk, który w marcu w Warszawie uzyskał wynik 1:07:54.
Dla najlepszych zawodników 11. PKO Białystok Półmaratonu organizatorzy przygotowali nagrody. Zwycięzcy kategorii Open zainkasują po 5 tys. zł, za drugie miejsce można zarobić 3 tys. zł, a za trzecie 2 tys. zł. Oddzielne premie przewidziano dla najszybszych Polaków – 3 tys. zł za pierwsze, 2 tys. za drugie i 1,5 tys. zł za trzecie miejsce.
Źródło: Fundacja „Białystok Biega”
Czy będzie kontrola antydopingowa dla kategorii open? jeśli nie to nie ma się czym chwalić, mam na myśli start na 5 km
Jak zaczną kontrolować takie lokalne biegi to ich koszt dwukrotnie a dla 99% uczestników to koszt jest ważniejszy niż zwycięzca, o którym i tak poza tym miejscem nikt nie będzie mówił.
Jakby była kontrola to nikogo z Benedek by nie było.
Czy startował Patryk Kozłowski?
Bo wg miejsc w wynikach, to Sabina Jarząbek przy okazji zrobienia nowego PB wygrała również rywalizację wśród kobiet. I o to chodzi, Super!