walencja 04857 1
10 maja 2024 Emil Kamiński Sprzęt

New Balance Hierro v8 – recenzja nowej trailówki


New Balance nie zwalnia tempa. Jeden z liderów rynku biegowego rozpoczął wiosnę mocnym akcentem prezentując całą paletę produktów z kategorii performance, której różnorodność zwłaszcza pod kątem przeznaczenia obiektywnie musi robić wrażenie. Szczególną uwagę należy zwrócić na tegoroczny segment obuwia terenowego, w którym marka rodem z Bostonu czuje się coraz pewniej, o czym świadczy mnogość modeli, które Amerykanie zdecydowali się pokazać światu w tym kwartale. W gronie tym mamy zarówno debiutantów, jak i parę sprawdzonych i wciąż udoskonalanych modeli. I właśnie przedstawicielem tej drugiej grupy zajmiemy się dziś – zapraszam na recenzję New Balance Fresh Foam X Hierro v8.

Technologia New Balance Hierro v8

  • Typ stopy: neutralna
  • Drop: 8 mm
  • Ciężar buta (42,5): 318 g
  • Amortyzacja: bardzo wysoka
  • Przeznaczenie: trail, średnie i długie dystanse

Jednym z pierwszych modeli, w którym miałem okazję zaczynać swoją przygodę z bieganiem było flagowe 1080v5. Trailowo traf chciał, że zaczęło się od modelu 910, a obuwie aktualnie używane przeze mnie do trenowania miejskiego to New Balance Fresh Foam Vongo. Z serią Hierro natomiast miałem okazję „poznać się” przy okazji poprzedniej, siódmej edycji. Uzbrojony w odpowiednie doświadczenie, obserwując na przestrzeni lat ewolucję technologii marki, z entuzjazmem otworzyłem pudełko z najnowszą wersją.

Co nowego w New Balance Hierro v8?

Względem poprzedniej generacji gigant ze Stanów Zjednoczonych od strony technicznej nie zrobił rewolucji. Dobrze sprawdzone rozwiązania, czyli bieżnik ze zwiększoną tolerancją na wytarcie z technologią Vibram, a także cholewka wykończona ochroną palców w świetnie znanym już systemie Toe Protect – to już nieodłączne elementy serii Hierro.

walencja 04561

W odróżnieniu od poprzednika jednak podeszwa środkowa została wykonana z wykorzystaniem systemu Fresh Foam X, czyli ulepszonej sztandarowej i najbardziej zaawansowanej piance New Balance, występującej we wszystkich flagowych modelach marki. Według producenta udoskonalona konsystencja jest bardziej sprężysta, co powinno przełożyć się na większą dynamikę odbicia, a także mniej podatna na odkształcenia, co z kolei pozwoli wydłużyć w czasie walory amortyzacyjne obuwia.

New Balance Fresh Foam Hierro 7 vs New Balance Fresh Foam X Hierro 8

Wizualnie model nie zmienił się zbytnio w porównaniu do swojego poprzednika, aczkolwiek występują drobne różnice.

2
New Balance Hierro 7 I New Balance Hierro v8

Cholewka

Zapiętek w nowszej odsłonie jest mniej zaokrąglony i delikatnie wyższy. Nie ma jednak odczuwalnej różnicy przy użytkowaniu – zmiana raczej kosmetyczna. Natomiast na pewno zauważalna jest różnica w wykonaniu cholewki. Grubsze, sztywniejsze tworzywa ustąpiły miejsca siateczce i delikatniejszym splotom. Nawet charakterystyczne „N” zostało wysmuklone i jedynie obrysowane materiałem, co przekłada się na to, że jeszcze większa powierzchnia obuwia jest wentylowana. Poza wydzieloną ochroną palców Toe Protect oraz zapiętkiem plus paroma łączeniami w okolicy sznurowadeł, które są usztywnione, siateczki, jak na model trailowy jest naprawdę sporo – moim zdaniem cholewka nie odbiega zbytnio od konstrukcji tegoż elementu w mocno amortyzowanych butach asfaltowych. Jako ciekawostkę dodam, że cholewka w bardzo dużej mierze została wykonana z recyclingu, a przy produkcji nie generowano odpadów.

0O4A4525 2

Podeszwa środkowa

Jak wspomniałem wyżej, flagowa pianka Fresh Foam wyewoluowała w piankę Fresh Foam X, która jest ciut cięższa od swojej zasłużonej poprzedniczki (różnica 17 gramów), za to gwarantować ma większą sprężystość i dłuższą żywotność amortyzacji. Jeśli chodzi o mnie, przy tego typu modelach, w których wszak nie chodzi o gramaturę, jest to układ jak najbardziej do zaakceptowania.

Sama podeszwa, podobnie jak w przedostatniej generacji, niejako okala cholewkę niemalże z każdej strony jeśli chodzi o krawędzie buta. Widać to patrząc na przekrój produktu z góry oraz z tyłu. Stopę w zasadzie wkłada się w swego rodzaju rynnę, która ma nie pozwolić stawom skokowym wykonywać żadnych niepożądanych ruchów na boki i „sprowadzać” but do zrównoważonego poziomu niezależnie od miejsca styku z podłożem. Stabilizacja – esencja modeli trailowych.

Podeszwa zewnętrzna

Największą zmianą, mimo zastosowania poniekąd nowego rodzaju amortyzacji, jest według mnie zmodyfikowanie bieżnika, który ponownie powstał przy współpracy ze świetnie rozpoznawalną w świecie biegowym marką Vibram, jednakże większe kołki zastosowane w siódmej edycji zastąpiły drobniejsze wypustki. Obręb buta wypełniają elementy ułożone poprzecznie, środek zaś naszpikowany jest podłużnymi, dwupoziomowymi „kolcami”, których szerokość i kształt zmienia się w zależności od tego, w której części buta są usytuowane.

1

Całość oczywiście ukształtowana jest w formie charakterystycznej dla butów biegowych – łódeczki (podniesiona pięta, podniesione palce), która to oczywiście ma za zadanie pomóc przetaczać ciężar ciała w czasie aktywności. Różnicą w porównaniu do edycji numer siedem jest to, że pięta jest pełna, a nie delikatnie ścięta, jak to miało miejsce u poprzednika. Delikatna zmiana, która, moim zdaniem, ma na celu usprawnienie wyżej wymienionego mechanizmu.

Zwrócę jeszcze uwagę na jedną rzecz, którą cenię i której przy okazji jestem gorącym orędownikiem. Mianowicie prostota budowy. Jeszcze dziesięć lat temu utrzymywała się tendencja, by buty były „napakowane” technologią. Jeden model w zasadzie miał cały katalog rozwiązań – dość powiedzieć, że chociażby sama podeszwa składała się z pięty wykonanej w jednej technologii, śródstopia z drugiej, a przodostopia z wykorzystaniem jeszcze innej. Nierzadko systemy te delikatnie mówiąc nie współgrały ze sobą, co skutkowało zgłoszeniami reklamacyjnymi z powodu uszkodzeń takich jak rozklejenia czy pęknięcia. Cieszy, że producenci poszli i dalej idą w odwrotnym kierunku, czyli im prościej tym lepiej. To pokazuje, że marki zdają sobie sprawę z pewnych mankamentów i nie pozostają głusi na głosy konsumentów. I nie inaczej jest w New Balance Fresh Foam X Hierro v8, których powyższe komponenty tj. kolejno cholewka, podeszwa środkowa i bieżnik są w zasadzie jednoelementowe.

Testy na szlaku

Nie czyniłem specjalnego przygotowania do testów New Balance Fresh Foam X Hierro v8, jako że serię znam na tyle, aby wiedzieć, że model jest od razu gotowy do pracy. Moje warunki: 96 kg, 196 cm. W mikrocyklu przygotowań do półmaratonu wypadło na rozbieganie 15 km w średnim tempie 5:30. Lepszego momentu na rozpoczęcie współpracy nie dało się wymyślić.

Mieszkając w mieście, nie sposób nie wystartować z utwardzonej nawierzchni. Toteż mój premierowy bieg zaczął się od kostki brukowej, która na amortyzacji modelu w połączeniu z bieżnikiem Vibram nie robiła żadnego wrażenia. Jestem przekonany, że w zasadzie cały dystans mógłbym przebiec w mieście i nie odczułbym, że mimo wszystko jest to but trailowy.

Po kilku minutach biegu dotarłem do miejsca docelowego, tj. ścieżki leśnej. Panująca mżawka plus piaszczysta droga, momentami mniej lub bardziej ubita, delikatnie namoczona padającym wcześniej deszczem. Warunki idealne pod test obuwia terenowego.

DSC07781 2

Przyczepność na wyżej opisanej nawierzchni była wzorowa. Bez ślizgania się, bez „odjeżdżania” stopy.  Całą drogę w zasadzie myślami byłem gdzie indziej niż na treningu – a przy wybieganiu szczególnie o to właśnie chodzi. Bieg ciągły i spójny, a cała w tym zasługa Hierro i jego bieżnika. Duży, duży plus.

Gorzej oceniam natomiast oddychalność modelu. To znaczy jest ona na bardzo dobrym jak na model trailowy poziomie, ale przy wilgoci, deszczu, błocie, również chlapaniu owa przewiewność przeradza się w przemakalność, czyli niekomfortowe mokre skarpety. Wiem, że bardzo ciężko wyważyć jedno w połączeniu z drugim, jednakże jeżeli chodzi o trail, wolałbym bardziej obudowany but. Na plus na pewno trzeba oddać to, że faktura cholewki jest taka, że schnie bardzo szybko, a samo obuwie szybko da się doczyścić nawet pod bieżącą wodą – to również przetestowałem.

Kolejny trening wniósł element podbiegów w terenie w celu wypróbowania przyczepności. Wzniesienie około 50 metrów, nachylenie średnie, nawierzchnia trawiasta sucha, wbieg na 70-80% mocy i zbieg w szybkim truchcie. Oczywiście, odcinek dość niewielki, aczkolwiek dający namiastkę czepliwości bieżnika.

Ten test New Balance Fresh Foam X Hierro v8 zdał na 4 z plusem. Podczas zbiegów, na suchej nawierzchni, but parę razy złapał poślizg na trawie, za co obniżyłem ocenę. Wydaje mi się, że zmiana kołków na mniejsze względem wersji z numerem 7 nie zadziałała na korzyść przyczepności. Świetne jest natomiast trzymanie stopy oraz ogólna stabilność. Pod tym kątem jest to jeden z najlepszych i najwygodniejszych modeli, w jakich miałem okazje biegać. Jeśli mowa o bezpieczeństwie, Hierro v8 jest wybitnie bezpieczny.

Muszę przyznać, że „na nodze” New Balance Fresh Foam X Hierro v8 paradoksalnie wydawał się lżejszy od poprzednika, mimo że w istocie lżejszy nie jest. Jest to zapewne właśnie kwestia delikatnie zmodyfikowanej pianki, która rzeczywiście jest bardziej sprężysta i jak najbardziej jest to odczuwalne. Zdecydowanie w porównaniu do konkurencji w segmencie trail z bardzo dużą amortyzacją jest to jeden z najbardziej miękkich modeli – zarówno jeśli chodzi o podeszwę, jak i cholewkę.

Nie mógłbym jednak nie wspomnieć przy tej okazji o języku, który przy moim wysokim podbiciu nie wypełnia miejsca na sznurowadła, tj. po bokach minimalnie widać skarpety, tak jakby język był za wąski. Przez to nieraz musiałem go poprawiać, a on dodatkowo potrafił się zawijać i przesuwać. Na dłuższą metę było to dość irytujące i, choć mnie udało się tego uniknąć, może to prowadzić do obtarć.

W ramach testów zaliczyłem jeszcze kilka innych treningów, między innymi wybieganie 18 km, szybsze odcinki włączając to w sprinty i tempówki, a nawet trekking górski. Zabrałem go zarówno na bezdroża, jak i utwardzone miejskie nawierzchnie. Wnioski poniżej.

Dla kogo jest to model

Odejście od materiału na rzecz siateczki w cholewce w moim odczuciu lekko „wycofuje” model z wyższych partii gór oraz biegów ultra. Przemakanie i możliwość rozdarcia, mimo tego, że szycie dość solidne, jest zbyt ryzykowne na zawody. Moja teoria jest taka, że Hierro został delikatnie zuniwersalizowany, tak by spełniał wymagania jak najszerszej rzeszy odbiorców i w takim kierunku podąży seria, a za jakiś czas ukaże się nam wyspecjalizowany model dedykowany biegom, w tym biegom ultra. Czas pokaże.

Natomiast…

New Balance Fresh Foam X Hierro v8 to genialna propozycja obuwia na średnie i długie dystanse w terenie miejskim, mieszanym, jak i wyżynnym. Oczywiście nie rekomenduję biegania stricte po asfalcie w obuwiu trailowym, sugeruję jedynie, że i na tej nawierzchni będzie to bezpieczny trening. Biegowo lub pieszo, jako że model dzięki swoim walorom amortyzacyjnym oraz stabilizującym idealnie nadaje się również do wędrówek pieszych.

W odczuciu wydaje się naprawdę lekki, sprężysty i czuć jego responsywność przy odbiciu.  Amortyzacja „udźwignie” biegaczy nawet wagi najcięższej, a i Ci lżejsi, na pewno docenią komfort trenowania w Hierro – uniwersalnej parze obuwia trailowego.

Bądź na bieżąco
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Avatar photo
Emil Kamiński

Specjalista od dobierania butów i innego sprzętu biegowego, z tego zagadnienia obronił nawet pracę magisterską na warszawskiej AWF. Od wielu lat profesjonalnie pomaga biegaczom dopasować odpowiedni asortyment. Pasjonat sportu, trener i szkoleniowiec.