2 października 2022 r. punktualnie o 12:00 wystartuje 14. edycja „Biegnij Warszawo”. Ten dobrze już znany wszystkim bieg na dystansie 10 km co roku przyciąga do stolicy tysiące biegaczy. Po raz kolejny odbędzie się również wydarzenie towarzyszące imprezie w postaci „Maszeruję-Kibicuję” na dystansie 5 km. To doskonałe rozwiązanie dla aktywnych kibiców, którzy chcą dopingować innych będąc w ruchu. O tegorocznej imprezie opowiada Marcin Fudalej, reprezentujący organizatorów imprezy.
– Najważniejsze jest to, że wracamy po pandemii – tłumaczy przedstawiciel organizatora. – Planujemy udział ok. 10 tys. osób, łącznie z imprezą towarzyszącą w postaci „Maszeruję-Kibicuję” na 5 km. Trasa będzie inna niż w zeszłym roku, zdecydowanie atrakcyjniejsza. Bieg odbędzie się w tym roku przez dwa mosty: Poniatowskiego i Świętokrzyski. Start znajduje się na ulicy Czerniakowskiej, a meta będzie mieściła się na ul. Łazienkowskiej na wysokości stadionu Legii. Będzie to jedna pętla, w tym jeden podbieg na drugim kilometrze na Agrykolę. Na trasie znajduje się 9 zakrętów, których suma jest poniżej 600°. Często trasę biegu ocenia się właśnie przez liczbę stopni, a więc tutaj będzie pod tym względem całkiem korzystnie. Tegoroczną trasę można ocenić jako szybką i płaską. Nie powinna stwarzać większych problemów biegaczom. Impreza w tym roku jest nastawiona na powrót do biegania po pandemii. Chcemy zachęcić ludzi do wyjścia z domu, wzięcia udziału w naszym biegu i dobrej zabawy.
– Bieg będzie podzielony na trzy fale, z których najszybsza ruszy w samo południe. „Biegnij Warszawo” jest nastawione na dobrą zabawę, można podejść do niego „dla funu”, bez stresu. Nie skupiamy się na wyczynie. Głównym celem jest to, by aktywizować jak największą liczbę warszawiaków i osób spoza Warszawy do udziału w tego typu imprezie sportowej. Po pandemii liczba osób biorących udział w imprezach biegowych zdecydowanie spadła. Z różnych powodów. Niektórzy mają problem z powrotem do aktywności, inni ze względów czasowych nie są już tak zaangażowani w dbanie o siebie – tłumaczy nam przedstawiciel organizatora.
– Oprócz biegu na 10 km po raz kolejny będzie można wziąć udział w wydarzeniu „Maszeruję-Kibicuję” na 5 km i cieszy się ono dość dużym powodzeniem. Jest on przeznaczony dla osób, które nie czują się zbyt pewnie w biegu, a chcą w jakiś sposób wziąć udział w takiej imprezie. Dla nich właśnie jest 5-kilometrowy dystans do przejścia. Mamy nadzieję, że jak ktoś weźmie udział w takim wydarzeniu jak „Maszeruję-Kibicuję”, to później postanowi sobie, to weźmie się za siebie i następnym krokiem będzie bieganie. Niekoniecznie dopiero jako postanowienie noworoczne. Może być również tak, że ktoś przypomni sobie tę atmosferę, jaka panuje na takim wydarzeniu i zmotywuje się do regularnego biegania. Są też tacy, którzy chcą wziąć udział w jakiejś formie aktywności, ale jeszcze nie czują się na tyle pewnie, żeby przebiec np. 10 km. Dlatego w tym roku zapisują się na „Maszeruję-Kibicuję”, po czym łapią znowu „tego bakcyla” biegania, poczują klimat tej imprezy i wrócą do biegania albo aktywniejszego trybu życia. Obserwuję, że największym problemem obecnie wśród amatorów jest brak motywacji do regularnego biegania po pandemii. Przeszkadzają w tym nadmiarowe kilogramy, niektórzy się „zasiedzieli”, inni nie mogą się przełamać. Brakuje takich pozytywnych fluidów, jakie były przed pandemią – zaznacza Marcin Fudalej.
– Nasz bieg wywodzi się z „Run Warsaw”, które było na samym początku. To wydarzenie było taką pierwszą imprezą tego typu w Warszawie. Później bieg nazywał się „The Human Race”, a teraz jest on przetłumaczony na język polski jako właśnie „Biegnij Warszawo”. W sumie wzięło w nim udział ponad 120 tysięcy osób, we wszystkich edycjach. Naszym zamierzeniem jest doprowadzić tę liczbę uczestników do miliona ludzi, którzy przekroczą linię mety. Wtedy będziemy mieli satysfakcję, że tak dużo ludzi poruszyliśmy. To będzie coś, czym będzie można się pochwalić. Zaczynaliśmy w 2005 r., a w tym roku odbędzie się już 14. edycja tego wydarzenia.
– „Biegnij Warszawo” odbywa się na tydzień po Maratonie Warszawskim, a najlepszą formą, żeby walczyć z takimi „domniemanymi” zakwasami (bo są to tak naprawdę zniszczenia włókiem mięśniowych), jest aktywność fizyczna. Osoby, które wezmą udział w Maratonie Warszawskim, uważam, że najszybciej wrócą do pełnej dyspozycji – zamiast chodzić połamani przez miesiąc – jeśli nawet przetruchtają sobie 10 km na „Biegnij Warszawo”. Jest to bardzo dobra forma odnowy, żeby szybciej wrócić do dyspozycji, do lepszej sprawności. Nic tak dobrze jak ruch nie przyspiesza regeneracji – dodaje Marcin Fudalej.
– Niespodzianką w tym roku jest bardzo ładna koszulka. W mojej ocenie jest to jedna z ładniejszych, jakie widziałem. Logotyp jest bardzo estetyczny, dobrze zaprojektowany i przyciąga wzrok. Z tego co wiem, ludziom bardzo się podoba. Również medal jest w tym roku ciekawy, bo znajdziemy na nim Syrenkę Warszawską. Na medalu z kolei jest Pałac Kultury i Nauki, który również jest nieodłącznie kojarzony z Warszawą. I choć nie wszystkim się to podoba, to budynek na pewno wpisał się na stałe symbolikę stolicy – kończy organizator.
Zapisy na „Biegnij Warszawo” wciąż możliwe są na stronie: https://www.biegnijwarszawo.pl/