Mikołaj Raczyński
Trener biegania. Zwolennik upraszczania treningu i sprowadzania biegania do maksymalnej dawki radości. W wolnych chwilach podbija scenę amatorskiego kolarstwa szosowego. Znany także jako Biegający Filozof.
Za nami czwarta edycja adidas Adizero Road to Records, czyli wydarzenia znanego przede wszystkim z rekordowych biegów. Jednak szybkie bieganie to nie wszystko, bo wokół rywalizacji sportowej dzieje się naprawdę wiele, a już sama wizyta w siedzibie adidas w Herzogenaurach dla pasjonatów biegania jest czymś wyjątkowym.
Tegoroczna edycja adidas Adizero Road to Records kolejny raz przyniosła wiele wartościowych wyników, a na czele stoi nowy rekord świata na 1 milę o czym pisaliśmy tu: REKORD ŚWIATA NA 1 MILĘ
Zlokalizowana na terenie o powierzchni 346 akrów główna siedziba adidas, nazywana „World of Sports”, jest często porównywana do kampusu uniwersyteckiego. Oprócz biur znajdują się tam przeróżne boiska sportowe, adidas Consumer Center, różnorodne kawiarnie i restauracje, oraz oczywiście budynki pracownicze, ponieważ na co dzień pracuje tutaj około 5000 osób!
Adi Dassler Platz to miejsce, w którym wszystko się zaczęło. Znajdowała się tam willa, w której żył kiedyś Adi Dassler i jego rodzina, teraz została ona w pełni odrestaurowana i obecnie służy jako jedno z biur.
Najbliższy mojemu „biegowemu sercu” jest oczywiście stadion Adi Dasslera z 400-metrową bieżnią i pełnowymiarowym boiskiem do piłki nożnej. Może nie ma tam wielkich trybun, ale krążąca wokół atmosfera sportu sprawia, że biega się tam niezwykle przyjemnie (i całkiem szybko, co miałem sam okazję poczuć podczas jednego z wydarzeń). Dodatkowo okoliczne leśne szlaki są doskonałym miejscem na spokojne rozbieganie.
Jednak gdybym znudził się bieganiem (co jest mało prawdopodobne), to naprawdę miałbym co robić, ponieważ w okolicy są boiska do koszykówki, siatkówki plażowej, padla, baseny, korty tenisowe i ścianka wspinaczkowa.
Przewodnikiem naszej grupy był wybitny niemiecki maratończyk Philipp Pflieger, który jest od wielu lat związany z marką adidas.
W Herzogenaurach budynki wypełnione są sportową historią. Na wystawach możemy obejrzeć ewolucję butów biegowych oraz egzemplarze, w których padały rekordy świata. Biegowi koneserzy znajdą tam buty należące do takich sław jak Haile Gebreselassie, Patrick Makau, Wilson Kipsang, Peres Jepchirchir, Dennis Kimetto, Tigist Assefa czy Agnes Tirop.
W adidas HQ historia łączy się z nowoczesnością, ponieważ obok archiwów znajdują się pomieszczenia, w których pracuje się nad najnowszymi rozwiązaniami sprzętowymi. Te miejsca bardziej niż zwykłe biura korporacji przypominają laboratoria, ponieważ wypełnione są niezrozumiałymi dla laika przyrządami. To wszystko ma służyć ulepszaniu sprzętu oraz umożliwieniu lepszego zrozumienia potrzeb sportowców.
Największe wrażenie zrobił na mnie „Lab testing”, w ramach którego biega się na bieżni mechanicznej będąc w kilkudziesięciu miejscach podpiętym do specjalnych czujników zbierających dane o mechanice ruchu. Analiza zebranych materiałów pozwala dobrać odpowiednie buty, a w przypadku najwybitniejszych sportowców po prostu stworzyć model, który będzie dla danej osoby najlepszy i najbardziej efektywny.
W takich miejscach powstawały najnowsze modele – takie jak adidas Adizero Adios Pro 3 czy adidas Adizero Takumi Sen 10, które podczas adidas Adizero Road to Records były najczęściej wybierane przez biegaczy.
Dla przedstawicieli mediów i influencerów przygotowano wiele atrakcji. Do największych należały z pewnością spotkania ze światowymi gwiazdami biegania. W panelach dyskusyjnych udział brali m.in. Haile Gebrselassie, czyli jedna z legend biegania, oraz aktualna rekordzistka świata w maratonie – Peres Jepchirchir.
Jednak rozmowy to nie wszystko, bo mieliśmy możliwości treningów z elitą. W czwartek odbył się „shakeout run”, podczas którego mogliśmy biec ramię w ramię z uczestnikami adidas Adizero Road to Records.
Kolejnego dnia odbył się trening na stadionie, który miał przygotować nas do startu w biegu towarzyszącym adidas Adizero Road to Records. Zajęcia poprowadzili Philipp Pflieger i Haile Gebrselassie, dzięki obecności Etiopczyka trening ten był zupełnie inny niż wszystkie, bo pełen energii i uśmiechu, a do tego wszystkiego całą gamą ćwiczeń, które znamy tylko z internetu. Niektóre wersje skipów były nowością nawet dla Philippa Pfliegera, który ma za sobą bardzo długą karierę biegową.
Biegi elity rozegrano w sobotę do południa. Rozegrano 7 wyścigów – kobiety rywalizowały na milę, 5 km i 10 km, a mężczyźni dodatkowo pościgali się na nietypowym dla biegów ulicznych dystansie 800 m. Wszystko miało miejsce na terenie siedziby marki adidas!
Ostatecznie biegaczki i biegacze ustanowili 12 rekordów (krajów, kontynentów i świata), a tym najbardziej wartościowym jest nowy rekord świata na milę uzyskany przez Emmanuela Wanyonyiego (3:54.50).
Jedyną reprezentantką Polski w biegach elity była Sabina Jarząbek, która w ostatnich latach przebojem wdarła się do krajowej czołówki i od dwóch lat wygrywa Mistrzostwa Polski na 5 km. Podczas adidas Adizero Road to Records w biegu na „piątkę” zajęła 11 miejsce z czasem 16:12. Miała naprawdę trudne zadanie, bo biegaczki rozpoczęły bardzo szybko (pierwszy kilometr poniżej 2:50) i już od startu biegła sama. Na dystansie stopniowo doganiała słabnące rywalki, jednak z pewnością nie był to bieg w optymalnych warunkach.
Biegaczka po zawodach przyznała, że udział w tej imprezie to było dla niej wyróżnienie i świetne doświadczenie. Bezpośrednio po biegu mówiła: „Stanąć na linii startu oraz poznać osobiście światową czołówkę biegaczy to wartość sama w sobie. Poza tym w końcu mogłam zobaczyć siedzibę adidas i nie ukrywam, że zrobiła na mnie ogromne wrażenie”.
Oczywiście z drugiej strony żałowała, że nie było trochę słabszej grupy, która zaczęłaby bieg w tempie 3:05-10, bo czuje, że jest w naprawdę dobrej formie i mogłaby powalczyć o rekord życiowy, ale – jak powiedziała – i na to przyjdzie czas.
To dla Jarząbek był czwarty istotny start w tym sezonie (10 km w Poznaniu – 32:42, półmaraton w Warszawie – 1:12:42 i 5 km w Korschenbroich w 16:05), a teraz jest w okresie przejściowym i czeka na decyzję PZLA dotyczącą ewentualnego udziału w Mistrzostwach Europy w półmaratonie.
Więcej o sportowej odsłonie adidas Adizero Road to Records pisaliśmy bezpośrednio po wydarzeniu (link).
Po zawodach elity odbył się bieg towarzyszący, w którym udział wzięło kilkaset osób, a wygrał kapitan adidas Runners Tricity – Krzysztof Żygenda.
adidas Adizero Road to Records to ogromne wydarzenie sportowe wykraczające ponad biegi elity, które można było śledzić w internecie. adidas przygotował cały tydzień atrakcji – prezentacje sprzętowe, panele dyskusyjne oraz treningi z wybitnymi biegaczami.
Dla pasjonatów biegania to coś niesamowitego. Ja szczególnie zapamiętam rozmowy i treningi z Haile Gebrselassie, który zawsze był dla mnie wzorem i ikoną biegania. Możliwość zamieniania z nim kilku zdań i wspólne bieganie to coś, co wykraczało poza sferę marzeń. Dodatkowo okazało się, że jest fantastycznym, otwartym i pełnym energii człowiekiem.
Jeśli chodzi o aspekt sportowy, to warto zwrócić uwagę na biegi średnie, które „wychodzą” na ulicę. To bardzo ciekawa i moim zdaniem przyszłościowa idea, o której rozmawiałem z kilkoma biegaczami. Jednak to już temat na odrębny tekst, który pojawi się niebawem.
Podsumowując – adidas Adizero Road to Records to doskonała reklama biegania, i to na każdym poziomie – od czasów osiąganych przez światową czołówkę, do spokojnego „tupania” w lesie.