Pas HRM. To pomaga a nie jakieś cudowaniewigi pisze:Też zauważyłem, że w niskiej temperaturze częściej przekłamywany jest pomiar. Zapinanie paska o jedną dziurkę ciaśniej na trening to dobry pomysł. Druga rzecz, która pomaga, to przekręcenie zegarka na wewnętrzną część nadgarstka, gdzie jest zdecydowanie mniej włosów.kkkrzysiek pisze:Wygląda na to, że niska temperatura może zaburzyć pomiar. Może była w tym też moja wina, że zegarek był zapięty za luźno na nadgarstku? Może tak, może nie, wydaje mi się, że raczej zawsze zapinam dość ciasno, ale może na tych konkretnych treningach było jedną dziurkę luźniej?
kkkrzysiek - komentarze
Moderator: infernal
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4871
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9050
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
Czas netto w Kościanie to 1:18:56.
Pięknie. Jest życiówka i to konkretna.
Gratulacje
Pięknie. Jest życiówka i to konkretna.
Gratulacje
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
- Przemkurius
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3526
- Rejestracja: 07 lip 2019, 18:26
- Lokalizacja: Łódź
brawooooo!
viewtopic.php?f=27&t=60705 BLOG
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY
800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY
800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4871
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
Gratulacje. Super wynik
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2043
- Rejestracja: 18 lut 2017, 09:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Co robi mądry człowiek przed startem sezonu? Odpoczywa, powiecie. No i macie rację. Za to ja jak ostatni debil łaziłem po Poznaniu w deszczu. Bo mi się nudziło.
A tak odnosząc się do moich ostatnich wniosków wrzuconych ostatnio na bloga - mam wrażenie, że szczyt formy był już minimalnie za mną (albo właśnie jeszcze jest przede mną?), choć nie było wielkiego zjazdu, raczej mniej więcej to samo co 2 tygodnie temu. Powody mogły być dwa - za długi cykl o te 2-3 tygodnie. I to choróbsko, które chwilę mnie męczyło. Może tylko jedno miało znaczenie, może oba. Na trasie dołożyłem do tego wypicie izotonika (myślałem, że wodę dostałem, dopiero jak spróbowałem to się zorientowałem) i niewiele potem zaczęła mnie męczyć kolka (po prawdzie nie wiem czy miało to ze sobą związek, czy nie) i tempo o kilka sekund spadło, bo inaczej mnie cisnęło pod żebrami.
Generalnie impreza spoko, ale mam zastrzeżenia. Do ~5 kilometra biegłem w jakiejś grupce, później jeszcze widziałem przed sobą jakieś osoby, ale ok. 9 km dystans między mną a poprzedzającymi mnie zrobił się na tyle duży, że, na momentami krętej trasie, nie widziałem za bardzo gdzie mam biec (nie wszystkie skrzyżowania były obstawione i otaśmowane) i dwa razy mocno zgłupiałem, raz stanąłem i dopiero po kilku sekundach ruszyłem, kiedy się upewniłem, że jednak nie pomyliłem trasy. Moim zdaniem zabrakło prostej rzeczy - strzałek na asfalcie, które na krzyżówkach/rozwidleniach jasno mówią, gdzie biec, bo rozumiem, że mogło nie być wystarczająco ludzi do obstawienia każdego zakątka. W Siedlcach jest to rozwiązane świetnie.
Drugie zastrzeżenie - puszczenie dwóch biegów razem - no spoko, krócej blokujemy ulice, więcej ludzi na starcie, może fajniej to wygląda na zdjęciach, ale widziałem w pierwszych rzędach dzieci (naprawdę dzieci, może 14 lat z biegu na ~6,5 km) i moim zdaniem tutaj powinni wkroczyć organizatorzy i po prostu wygonić je do tyłu, dla bezpieczeństwa. Przede wszystkim ich bezpieczeństwa. Na początku kurwy, ja pierdolę leciały gęsto z powodu mistrzów szybkiego startu, i mi się raz wymknęło, kiedy musiałem hamować, gwałtownie skręcać i wyprzedzać.
Trzecie - znowu związane ze startem dwóch biegów. Początek wspólny, później rozdział trasy i w pewnym momencie znowu połączenie. I to dodatkowo potęguje zamieszanie bo nagle widzę przed sobą tylko osoby z innego biegu i jest wielkie WTF, gdzie ja jestem? czy właśnie nie pomyliłem trasy? Może dla mieszkańców miasta to oczywiste, ja tu byłem pierwszy raz i nawet jak biegłem drugą pętlę to nie zawsze byłem pewny czy dobrze lecę, bo podczas zawodów raczej nie rozglądam się dookoła, nie szukam punktów orientacyjnych, pilnuję, żeby nie wdepnąć w dziurę w asfalcie, nie wpaść w zawodnika przede mną, nie zabiec drogi zawodnikowi za mną.
Profil trasy - marzenie. Warunki - rewelacja - może 7 stopni, prawie bez wiatru. Dobra, w cieniu piździło, ale po to miałem rękawiczki i opaskę na uszy i pod startówką bezrękawnik termoaktywny.
Jak termin za rok będzie mi pasował, wracam i walczę o kolejną życiówkę. Trochę się rozpisałem o problemach, ale to są często bolączki wielu większych biegów, tutaj przynajmniej trasa wynagradza.
A tak odnosząc się do moich ostatnich wniosków wrzuconych ostatnio na bloga - mam wrażenie, że szczyt formy był już minimalnie za mną (albo właśnie jeszcze jest przede mną?), choć nie było wielkiego zjazdu, raczej mniej więcej to samo co 2 tygodnie temu. Powody mogły być dwa - za długi cykl o te 2-3 tygodnie. I to choróbsko, które chwilę mnie męczyło. Może tylko jedno miało znaczenie, może oba. Na trasie dołożyłem do tego wypicie izotonika (myślałem, że wodę dostałem, dopiero jak spróbowałem to się zorientowałem) i niewiele potem zaczęła mnie męczyć kolka (po prawdzie nie wiem czy miało to ze sobą związek, czy nie) i tempo o kilka sekund spadło, bo inaczej mnie cisnęło pod żebrami.
Generalnie impreza spoko, ale mam zastrzeżenia. Do ~5 kilometra biegłem w jakiejś grupce, później jeszcze widziałem przed sobą jakieś osoby, ale ok. 9 km dystans między mną a poprzedzającymi mnie zrobił się na tyle duży, że, na momentami krętej trasie, nie widziałem za bardzo gdzie mam biec (nie wszystkie skrzyżowania były obstawione i otaśmowane) i dwa razy mocno zgłupiałem, raz stanąłem i dopiero po kilku sekundach ruszyłem, kiedy się upewniłem, że jednak nie pomyliłem trasy. Moim zdaniem zabrakło prostej rzeczy - strzałek na asfalcie, które na krzyżówkach/rozwidleniach jasno mówią, gdzie biec, bo rozumiem, że mogło nie być wystarczająco ludzi do obstawienia każdego zakątka. W Siedlcach jest to rozwiązane świetnie.
Drugie zastrzeżenie - puszczenie dwóch biegów razem - no spoko, krócej blokujemy ulice, więcej ludzi na starcie, może fajniej to wygląda na zdjęciach, ale widziałem w pierwszych rzędach dzieci (naprawdę dzieci, może 14 lat z biegu na ~6,5 km) i moim zdaniem tutaj powinni wkroczyć organizatorzy i po prostu wygonić je do tyłu, dla bezpieczeństwa. Przede wszystkim ich bezpieczeństwa. Na początku kurwy, ja pierdolę leciały gęsto z powodu mistrzów szybkiego startu, i mi się raz wymknęło, kiedy musiałem hamować, gwałtownie skręcać i wyprzedzać.
Trzecie - znowu związane ze startem dwóch biegów. Początek wspólny, później rozdział trasy i w pewnym momencie znowu połączenie. I to dodatkowo potęguje zamieszanie bo nagle widzę przed sobą tylko osoby z innego biegu i jest wielkie WTF, gdzie ja jestem? czy właśnie nie pomyliłem trasy? Może dla mieszkańców miasta to oczywiste, ja tu byłem pierwszy raz i nawet jak biegłem drugą pętlę to nie zawsze byłem pewny czy dobrze lecę, bo podczas zawodów raczej nie rozglądam się dookoła, nie szukam punktów orientacyjnych, pilnuję, żeby nie wdepnąć w dziurę w asfalcie, nie wpaść w zawodnika przede mną, nie zabiec drogi zawodnikowi za mną.
Profil trasy - marzenie. Warunki - rewelacja - może 7 stopni, prawie bez wiatru. Dobra, w cieniu piździło, ale po to miałem rękawiczki i opaskę na uszy i pod startówką bezrękawnik termoaktywny.
Jak termin za rok będzie mi pasował, wracam i walczę o kolejną życiówkę. Trochę się rozpisałem o problemach, ale to są często bolączki wielu większych biegów, tutaj przynajmniej trasa wynagradza.
-
- Stary Wyga
- Posty: 223
- Rejestracja: 05 mar 2015, 21:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Grubo poleciałeś, gratulacje.
1000m: 2:59,0 (IX 2020), 3000m:9:57 (IX 2020), 5km: 17:25 (V 2018), 10km: 35:54 (IX 2019), HM: 1:20:31 (III 2020)
https://www.endomondo.com/profile/20382960
Blog: viewtopic.php?f=27&t=60771
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60772
https://www.endomondo.com/profile/20382960
Blog: viewtopic.php?f=27&t=60771
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60772
- b@rto
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3107
- Rejestracja: 06 sty 2015, 23:07
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: brak
Gratulacje Krzysiek! Super wynik!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Gratulacje Krzysiek!
Tak to jest jak jesteś za szybki :P Trochę trasa pokręcona, ale taki profil że nie trzeba specjalnie hamować. Za drugim razem jest już zdecydowanie łatwiej (ja startowałem dzisiaj 4 raz) - trasa ciągle jest ta sama i bieg towarzyszący też. Trzeba bardzo z przodu stawać i tyle. Ale doping prawie wzdłuż całej trasy wynagradza wiele i jednak niesie
Tak to jest jak jesteś za szybki :P Trochę trasa pokręcona, ale taki profil że nie trzeba specjalnie hamować. Za drugim razem jest już zdecydowanie łatwiej (ja startowałem dzisiaj 4 raz) - trasa ciągle jest ta sama i bieg towarzyszący też. Trzeba bardzo z przodu stawać i tyle. Ale doping prawie wzdłuż całej trasy wynagradza wiele i jednak niesie
biegam ultra i w górach
- adam99
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1032
- Rejestracja: 11 lip 2016, 16:12
- Życiówka na 10k: 40'20"
- Życiówka w maratonie: 3:13:21
- Lokalizacja: Słupsk
Gratulacje!
5km - 20:02; 10km - 40:20; HM - 1:26:37; M - 3:13:21
"Wyniki nie przychodzą wtedy kiedy ich oczekujemy ale wtedy kiedy jesteśmy na nie gotowi"
Mój Blog
Komentarze
Garmin
"Coco jambo i do przodu..."
"Wyniki nie przychodzą wtedy kiedy ich oczekujemy ale wtedy kiedy jesteśmy na nie gotowi"
Mój Blog
Komentarze
Garmin
"Coco jambo i do przodu..."
- jacekww
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2333
- Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
- Życiówka na 10k: 38:27
- Życiówka w maratonie: 3:53:44
- Lokalizacja: Łódź
Gratulacje, poleciałeś jak należy!
Blog - http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=55203
Komentarze - http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=55204
Biegam swoje, co nabiegam to moje.
Komentarze - http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=55204
Biegam swoje, co nabiegam to moje.
Na podstawie Twoich treningów z ostatnich 2-3 miesięcy można było spodziewać się żę nabiegasz niezłą życiówkę , fajnie że udało to się potwierdzić na zawodach , bo nie zawsze to idzie w parze , gratki ładny czas, teraz powodzenia w sub 35
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 737
- Rejestracja: 02 lis 2016, 14:48
- Życiówka na 10k: 34:47
- Życiówka w maratonie: 2:47:32
- Lokalizacja: Nienack
A właśnie znalazłem w weekend Twój wynik na maratonach polskich i serdecznie gratuluję świetnej życiówki:)
5k-16.38 (Toruń 12.05.24) 10k -34.47 (Grudziądz 30.09.23) HM-1.19.58(W-wek 8.10.23) M-2.47.32(Łódź 2023)
Blog: [url]viewtopic.php?f=27&t=56594[/url]
Komentarze: [url]viewtopic.php?f=28&t=56591&start=0[/url]
Blog: [url]viewtopic.php?f=27&t=56594[/url]
Komentarze: [url]viewtopic.php?f=28&t=56591&start=0[/url]
- Logadin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3296
- Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
- Lokalizacja: Warszawa
Nooo MOC panie!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2043
- Rejestracja: 18 lut 2017, 09:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dzięki. Im więcej mija czasu od tego biegu, tym mniej jestem zadowolony z wyniku.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2043
- Rejestracja: 18 lut 2017, 09:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Też tak macie, że teraz jest najgorsza pora na bieganie? Ciężko się idealnie ubrać, żeby nie było za ciepło, ale i nie zmarznąć. A już na co dzień to w ogóle masakra - zawody mogę robić na krótko i w lekko ujemnych temperaturach (byle dłonie i uszy były zakryte), ale przejść się po mieście czasami kończy się mocnym wychłodzeniem. Mam wkładać buty zimowe i bieliznę termoaktywną pod spód?