Truchtem do ślubu - by LW
Moderator: infernal
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 356
- Rejestracja: 28 maja 2014, 12:18
- Życiówka na 10k: 1:02:27
- Życiówka w maratonie: brak
Plany planami, a życie życiem...
Miało być regularne bieganie, a jest raczej... no powiedmzy nieregularne, bo wolę czas poświęcić córeczce Efekty niestety są, choć ja i tak myślałem, że z formą będzie gorzej
12.07
Czas: 28:01
Dystans: 4,14 km
Średnie tempo: 6:46 min/km
14.07
Czas: 33:57
Dystans: 5:00 km
Średnie tempo: 6:47 min/km
Miało być regularne bieganie, a jest raczej... no powiedmzy nieregularne, bo wolę czas poświęcić córeczce Efekty niestety są, choć ja i tak myślałem, że z formą będzie gorzej
12.07
Czas: 28:01
Dystans: 4,14 km
Średnie tempo: 6:46 min/km
14.07
Czas: 33:57
Dystans: 5:00 km
Średnie tempo: 6:47 min/km
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 356
- Rejestracja: 28 maja 2014, 12:18
- Życiówka na 10k: 1:02:27
- Życiówka w maratonie: brak
Duuużo się dziaaaało, gdzieś tam czasem się biegało ale ogólnie sporo straconego czasu no nic, ruszamy od nowa
15.10.2019 r. - trudny powrót
Czas: 30:00
Dystans: 3,82 km
Średnie tempo: 7:52 min/km ŻAAAAAAAAAL
Średnie tętno: PULSOMETR IS DEAD (musiała być nieszczelność, bo rozebrałem ustrojstwo i bateria jest zaśniedziała)
Tempo:
1 - 7:53 min/km
2 - 7:56 min/km
3 - 7:27 min/km
4 - 8:16 min/km (820 metrów)
Szkoda gadać, szkoda strzępić ryja jedziemy od nowa
15.10.2019 r. - trudny powrót
Czas: 30:00
Dystans: 3,82 km
Średnie tempo: 7:52 min/km ŻAAAAAAAAAL
Średnie tętno: PULSOMETR IS DEAD (musiała być nieszczelność, bo rozebrałem ustrojstwo i bateria jest zaśniedziała)
Tempo:
1 - 7:53 min/km
2 - 7:56 min/km
3 - 7:27 min/km
4 - 8:16 min/km (820 metrów)
Szkoda gadać, szkoda strzępić ryja jedziemy od nowa
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 356
- Rejestracja: 28 maja 2014, 12:18
- Życiówka na 10k: 1:02:27
- Życiówka w maratonie: brak
17.10.2019
Czas: 30:00
Dystans: 4,28 km
Bieg/Marsz: 3:30/1:30 x 6
Średnie tempo: 7:01 min/km ŻAAAAAAAAAL
Średnie tętno: PULSOMETR IS DEAD (musiała być nieszczelność, bo rozebrałem ustrojstwo i bateria jest zaśniedziała)
Tempo:
1 - 7:05 min/km
2 - 6:58 min/km
3 - 7:03 min/km
4 - 6:42 min/km
5 - 7:56 min/km (280 metrów)
Jest lepiej, ale jeszcze sporo pracy przede mną W weekend pierwsze Gallowayskie "wybieganie" - prawdopodobnie interwałem 4:1 lub 3:1 wleci 6 km 3majcie kciuki!
Czas: 30:00
Dystans: 4,28 km
Bieg/Marsz: 3:30/1:30 x 6
Średnie tempo: 7:01 min/km ŻAAAAAAAAAL
Średnie tętno: PULSOMETR IS DEAD (musiała być nieszczelność, bo rozebrałem ustrojstwo i bateria jest zaśniedziała)
Tempo:
1 - 7:05 min/km
2 - 6:58 min/km
3 - 7:03 min/km
4 - 6:42 min/km
5 - 7:56 min/km (280 metrów)
Jest lepiej, ale jeszcze sporo pracy przede mną W weekend pierwsze Gallowayskie "wybieganie" - prawdopodobnie interwałem 4:1 lub 3:1 wleci 6 km 3majcie kciuki!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 356
- Rejestracja: 28 maja 2014, 12:18
- Życiówka na 10k: 1:02:27
- Życiówka w maratonie: brak
21.10.2019 - Pierwsze wybieganie wg Galloway'a
Czas: 1:08:07
Dystans: 9,00 km
Bieg/Marsz: 3:00/1:00
Średnie tempo: 7:33 min/km
Średnie tętno: PULSOMETR IS DEAD
Tempo:
1 - 7:59 min/km
2 - 7:32 min/km
3 - 7:45 min/km
4 - 7:51 min/km
5 - 7:39 min/km
6 - 7:27 min/km
7 - 7:38 min/km
8 - 7:14 min/km
9 - 6:52 min/km
Moje pierwsze wybieganie wg. planu. Wiedziałem, że będzie ciężko, szczególnie że w tym tygodniu przez pracę zarwałem noc z soboty na niedzielę, więc biegać poszedłem dopiero wieczorem. Plan był prosty - spokojnie wyszurać przynajmniej 6 kilometrów by wiedzieć na jakim poziomie obecnie jestem. I szczerze? Jestem pozytywnie zaskoczony! Wg założeń Gallowaya powinienem wybiegać się w tempie o 3 minuty wolniejszym od "standardowego" czasu biegu, ale w moim przypadku to mało realne gdyż oznaczałoby to marsz Liczyłem na tempo w granicach 8-8:30 min/km, tymczasem bez większego problemu dałem radę "polecieć" (śmiesznie brzmi prawda?) średnio 7:33 min/km.
Co więcej, gdyby nie późna pora to czułem się na tyle dobrze, by spokojnie dokręcić jeszcze kilka kilometrów - ale nie ma co przeginać na start
Jest dobrze, teraz tylko muszę pilnować regularności! Wg planu do końca roku powinienem zbliżać się do dystansu półmaratonu - czy się uda? Zapraszam do obserwowania
Czas: 1:08:07
Dystans: 9,00 km
Bieg/Marsz: 3:00/1:00
Średnie tempo: 7:33 min/km
Średnie tętno: PULSOMETR IS DEAD
Tempo:
1 - 7:59 min/km
2 - 7:32 min/km
3 - 7:45 min/km
4 - 7:51 min/km
5 - 7:39 min/km
6 - 7:27 min/km
7 - 7:38 min/km
8 - 7:14 min/km
9 - 6:52 min/km
Moje pierwsze wybieganie wg. planu. Wiedziałem, że będzie ciężko, szczególnie że w tym tygodniu przez pracę zarwałem noc z soboty na niedzielę, więc biegać poszedłem dopiero wieczorem. Plan był prosty - spokojnie wyszurać przynajmniej 6 kilometrów by wiedzieć na jakim poziomie obecnie jestem. I szczerze? Jestem pozytywnie zaskoczony! Wg założeń Gallowaya powinienem wybiegać się w tempie o 3 minuty wolniejszym od "standardowego" czasu biegu, ale w moim przypadku to mało realne gdyż oznaczałoby to marsz Liczyłem na tempo w granicach 8-8:30 min/km, tymczasem bez większego problemu dałem radę "polecieć" (śmiesznie brzmi prawda?) średnio 7:33 min/km.
Co więcej, gdyby nie późna pora to czułem się na tyle dobrze, by spokojnie dokręcić jeszcze kilka kilometrów - ale nie ma co przeginać na start
Jest dobrze, teraz tylko muszę pilnować regularności! Wg planu do końca roku powinienem zbliżać się do dystansu półmaratonu - czy się uda? Zapraszam do obserwowania
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 356
- Rejestracja: 28 maja 2014, 12:18
- Życiówka na 10k: 1:02:27
- Życiówka w maratonie: brak
24.10.2019 - progres, progres...
Jest lepiej... W ramach motywacji sprawiłem sobie nowy komplet biegowy z budżetowego sklepu na D. Wieczorem, jak to ostatnio mam w zwyczaju, ruszyłem na trening i... no muszę przyznać, że powoli wracam do żywych (choć droga jeszcze daleka). 6x 4:00B/1:00M to już całkiem niezły wynik jak na mnie, a przeszuranie 4:43 kilometra traktuję jako sukces Nie biegłem na maksa, jakiś zapas sił był, ale też nie była to bułka z masłem Dzisiaj pewnie będę musiał poprawić (ze względów organizacyjnych ten tydzień jest treningowo trochę dziwny), a w niedzielę wybieganie, którego już nie mogę się doczekać
Czas: 30:00
Dystans: 4,43 km
Bieg/Marsz: 4:00/1:00
Średnie tempo: 6:47 min/km
Średnie tętno: PULSOMETR IS DEAD
Tempo:
1 - 6,48 min/km
2 - 6,37 min/km
3 - 6:58 min/km
4 - 6:35 min/km
5 - 7:09 min/km (ostatnie 430 metrów)
Jest lepiej... W ramach motywacji sprawiłem sobie nowy komplet biegowy z budżetowego sklepu na D. Wieczorem, jak to ostatnio mam w zwyczaju, ruszyłem na trening i... no muszę przyznać, że powoli wracam do żywych (choć droga jeszcze daleka). 6x 4:00B/1:00M to już całkiem niezły wynik jak na mnie, a przeszuranie 4:43 kilometra traktuję jako sukces Nie biegłem na maksa, jakiś zapas sił był, ale też nie była to bułka z masłem Dzisiaj pewnie będę musiał poprawić (ze względów organizacyjnych ten tydzień jest treningowo trochę dziwny), a w niedzielę wybieganie, którego już nie mogę się doczekać
Czas: 30:00
Dystans: 4,43 km
Bieg/Marsz: 4:00/1:00
Średnie tempo: 6:47 min/km
Średnie tętno: PULSOMETR IS DEAD
Tempo:
1 - 6,48 min/km
2 - 6,37 min/km
3 - 6:58 min/km
4 - 6:35 min/km
5 - 7:09 min/km (ostatnie 430 metrów)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 356
- Rejestracja: 28 maja 2014, 12:18
- Życiówka na 10k: 1:02:27
- Życiówka w maratonie: brak
25.10.2019
Czas: 30:00
Dystans: 4,31 km
Bieg/Marsz: 4:00/1:00
Średnie tempo: 6:58 min/km
Średnie tętno: PULSOMETR IS DEAD
Tempo:
1 - 7:15 min/km
2 - 6:39 min/km
3 - 7:01 min/km
4 - 6:42 min/km
5 - 7:41 min/km (ostatnie 310 metrów)
26.10.2019 - Drugie wybieganie wg Galloway'a
Czas: 1:24:03
Dystans: 12,03 km
Bieg/Marsz: 3:00/1:00
Średnie tempo: 6:59 min/km
Średnie tętno: PULSOMETR IS DEAD
Tempo:
1 - 6:42 min/km
2 - 7:00 min/km
3 - 6:45 min/km
4 - 6:52 min/km
5 - 7:07 min/km
6 - 8:03 min/km
7 - 7:09 min/km
8 - 6:58 min/km
9 - 7:13 min/km
10 - 6:47 min/km
11 - 6:53 min/km
12 - 6:24 min/km
13 - 5:34 min/km (30 metrów)
Moje drugie wybieganie i pierwsze wnioski wyciągane z błędów:) Po pierwsze, złym pomysłem było robić wybieganie po 2-óch dniach treningu (ale biorąc pod uwagę, że mogłem tak albo wcale to wybrałem mniejsze zło). Po drugie, źle zaplanowałem trasę i na 6 kilometrze trafił mi się dłuuuugi podbieg (niby tylko 40 m przewyższenia, ale dało się w nogi) przez co straciłem sporo sił. Po trzecie, zacząłem troszkę za mocno i za szybko - wszystkie punkty staram się poprawić w przyszłym tygodniu
PS. Tak z ciekawości - po czym poznać, że czas zmienić buty na nowe? ? Ile mniej więcej biegacie w poszczególnych parach? Moje Brooksy zbliżają się do 500 km przelotu, mam nadzieję, że drugie tyle uda się w nic wykręcić
Czas: 30:00
Dystans: 4,31 km
Bieg/Marsz: 4:00/1:00
Średnie tempo: 6:58 min/km
Średnie tętno: PULSOMETR IS DEAD
Tempo:
1 - 7:15 min/km
2 - 6:39 min/km
3 - 7:01 min/km
4 - 6:42 min/km
5 - 7:41 min/km (ostatnie 310 metrów)
26.10.2019 - Drugie wybieganie wg Galloway'a
Czas: 1:24:03
Dystans: 12,03 km
Bieg/Marsz: 3:00/1:00
Średnie tempo: 6:59 min/km
Średnie tętno: PULSOMETR IS DEAD
Tempo:
1 - 6:42 min/km
2 - 7:00 min/km
3 - 6:45 min/km
4 - 6:52 min/km
5 - 7:07 min/km
6 - 8:03 min/km
7 - 7:09 min/km
8 - 6:58 min/km
9 - 7:13 min/km
10 - 6:47 min/km
11 - 6:53 min/km
12 - 6:24 min/km
13 - 5:34 min/km (30 metrów)
Moje drugie wybieganie i pierwsze wnioski wyciągane z błędów:) Po pierwsze, złym pomysłem było robić wybieganie po 2-óch dniach treningu (ale biorąc pod uwagę, że mogłem tak albo wcale to wybrałem mniejsze zło). Po drugie, źle zaplanowałem trasę i na 6 kilometrze trafił mi się dłuuuugi podbieg (niby tylko 40 m przewyższenia, ale dało się w nogi) przez co straciłem sporo sił. Po trzecie, zacząłem troszkę za mocno i za szybko - wszystkie punkty staram się poprawić w przyszłym tygodniu
PS. Tak z ciekawości - po czym poznać, że czas zmienić buty na nowe? ? Ile mniej więcej biegacie w poszczególnych parach? Moje Brooksy zbliżają się do 500 km przelotu, mam nadzieję, że drugie tyle uda się w nic wykręcić
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 356
- Rejestracja: 28 maja 2014, 12:18
- Życiówka na 10k: 1:02:27
- Życiówka w maratonie: brak
28.10.2019
Czas: 30:00
Dystans: 4,35 km
Bieg/Marsz: 4:30/0:30
Średnie tempo: 6:54 min/km
Średnie tętno: PULSOMETR IS DEAD
Tempo:
1 - 6:54 min/km
2 - 6:51 min/km
3 - 6:58 min/km
4 - 6:47 min/km
5 - 7:05 min/km (ostatnie 350 metrów)
"Noga nie podaje" - tak najłatwiej określić ten trening Męczyłem się niemiłosiernie, sił jakoś brakowało, było zimno (wiatr ), buty jakieś twarde... Wszystko na nie Złożyło się na to znów kilka kwestii - pewnie w nogach jeszcze siedziało wybieganie, trochę źle dobrałem ubranie a do tego słabo jadłem - uczę się na nowo biegania Dzisiaj odpoczynek i dwa scenariusze w zależności od samopoczucia - albo jutro bieganie i 2 dni przerwy przed wybieganiem, albo teraz 2 dni przerwy, trening w czwartek i wybieganie w sobotę - bardziej skłaniam się ku pierwszej opcji ale zobaczymy na co czas pozwoli
Czas: 30:00
Dystans: 4,35 km
Bieg/Marsz: 4:30/0:30
Średnie tempo: 6:54 min/km
Średnie tętno: PULSOMETR IS DEAD
Tempo:
1 - 6:54 min/km
2 - 6:51 min/km
3 - 6:58 min/km
4 - 6:47 min/km
5 - 7:05 min/km (ostatnie 350 metrów)
"Noga nie podaje" - tak najłatwiej określić ten trening Męczyłem się niemiłosiernie, sił jakoś brakowało, było zimno (wiatr ), buty jakieś twarde... Wszystko na nie Złożyło się na to znów kilka kwestii - pewnie w nogach jeszcze siedziało wybieganie, trochę źle dobrałem ubranie a do tego słabo jadłem - uczę się na nowo biegania Dzisiaj odpoczynek i dwa scenariusze w zależności od samopoczucia - albo jutro bieganie i 2 dni przerwy przed wybieganiem, albo teraz 2 dni przerwy, trening w czwartek i wybieganie w sobotę - bardziej skłaniam się ku pierwszej opcji ale zobaczymy na co czas pozwoli
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 356
- Rejestracja: 28 maja 2014, 12:18
- Życiówka na 10k: 1:02:27
- Życiówka w maratonie: brak
30.10.2019
Kończę miesiąc z przytupem, choć nie dużo brakowało, aby do treningu nie doszło Oczywiście z powodu mojego lenistwa, na szczęście siła argumentów mojej piękniejszej połówki była na tyle mocna że ok. 22:30 ruszyłem w marszobiegową trasę Było dosyć chłodno, a chodnikach bardzo pusto - fajne uczucie gdy możesz być tylko Ty i twoje myśli. Skupiłem się tym razem nie na jakimś zabójczym trzymaniu tempa a na... muzyce ze Spotify Pilnowałem tylko przerw na marsz, tym razem nic nie bolało, lecz z drugiej strony wietrzyk odczuwałem Jednak rozumiem po co "biegacz ma warstwy" Jaki efekt takiego treningu? Zobaczcie sami:
Czas: 30:00
Dystans: 4,63 km
Bieg/Marsz: 4:30/0:30
Średnie tempo: 6:28/ min/km
Średnie tętno: PULSOMETR IS DEAD
Tempo:
1 - 6:48 min/km
2 - 6:34 min/km
3 - 6:40 min/km
4 - 6:08 min/km
5 - 6:04 min/km (ostatnie 630 metrów)
Jak na mnie wygląda to nawet obiecująco Ciągle jednak zaczynam mocno zachowawczo - to chyba przyzwyczajenie z poprzedneigo podejścia, gdy na 2-3 kilometrze odcinało prąd Dzisiaj odpoczynek, jutro grobbing, a w sobotę kolejne Gallowayskie wybieganie - tym razem 13 km
Kończę miesiąc z przytupem, choć nie dużo brakowało, aby do treningu nie doszło Oczywiście z powodu mojego lenistwa, na szczęście siła argumentów mojej piękniejszej połówki była na tyle mocna że ok. 22:30 ruszyłem w marszobiegową trasę Było dosyć chłodno, a chodnikach bardzo pusto - fajne uczucie gdy możesz być tylko Ty i twoje myśli. Skupiłem się tym razem nie na jakimś zabójczym trzymaniu tempa a na... muzyce ze Spotify Pilnowałem tylko przerw na marsz, tym razem nic nie bolało, lecz z drugiej strony wietrzyk odczuwałem Jednak rozumiem po co "biegacz ma warstwy" Jaki efekt takiego treningu? Zobaczcie sami:
Czas: 30:00
Dystans: 4,63 km
Bieg/Marsz: 4:30/0:30
Średnie tempo: 6:28/ min/km
Średnie tętno: PULSOMETR IS DEAD
Tempo:
1 - 6:48 min/km
2 - 6:34 min/km
3 - 6:40 min/km
4 - 6:08 min/km
5 - 6:04 min/km (ostatnie 630 metrów)
Jak na mnie wygląda to nawet obiecująco Ciągle jednak zaczynam mocno zachowawczo - to chyba przyzwyczajenie z poprzedneigo podejścia, gdy na 2-3 kilometrze odcinało prąd Dzisiaj odpoczynek, jutro grobbing, a w sobotę kolejne Gallowayskie wybieganie - tym razem 13 km
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 356
- Rejestracja: 28 maja 2014, 12:18
- Życiówka na 10k: 1:02:27
- Życiówka w maratonie: brak
2.11.2019
Był odpoczynek, był; grobing, stopa już nie boli, a jednak początek wybiegania był dla mnie wprost masakryczny. Jakoś brak sił, a potem walka z kolką - taki piękny dzień Mimo tego, uważam, że wySZURanie wyszło całkiem przyjemne, a satysfakcja przyćmiewa wszelkie niedogodności. Od połowy biegu zrobiło się trochę chłodniej, a właściwie wietrzniej- dziękowałem w duszy że zabrałem ze sobą wiatrówkę i ten cieniutki kawałek materiału uratował mi trening
Czas: 1:31:19
Dystans: 13,01 km
Bieg/Marsz: 3:00/1:00
Średnie tempo: 7:01 min/km
Średnie tętno: PULSOMETR IS DEAD
Tempo:
1 - 6:58 min/km
2 - 7:03 min/km
3 - 7:16 min/km
4 - 7:16 min/km
5 - 7:27 min/km
6 - 7:01 min/km
7 - 7:16 min/km
8 - 7:02 min/km
9 - 7:04 min/km
10 - 6:40 min/km
11 - 6:52 min/km
12 - 6:56 min/km
13 - 6:26 min/km
W tym tygodniu będę próbował ciągłego biegu przez 30 minut
Był odpoczynek, był; grobing, stopa już nie boli, a jednak początek wybiegania był dla mnie wprost masakryczny. Jakoś brak sił, a potem walka z kolką - taki piękny dzień Mimo tego, uważam, że wySZURanie wyszło całkiem przyjemne, a satysfakcja przyćmiewa wszelkie niedogodności. Od połowy biegu zrobiło się trochę chłodniej, a właściwie wietrzniej- dziękowałem w duszy że zabrałem ze sobą wiatrówkę i ten cieniutki kawałek materiału uratował mi trening
Czas: 1:31:19
Dystans: 13,01 km
Bieg/Marsz: 3:00/1:00
Średnie tempo: 7:01 min/km
Średnie tętno: PULSOMETR IS DEAD
Tempo:
1 - 6:58 min/km
2 - 7:03 min/km
3 - 7:16 min/km
4 - 7:16 min/km
5 - 7:27 min/km
6 - 7:01 min/km
7 - 7:16 min/km
8 - 7:02 min/km
9 - 7:04 min/km
10 - 6:40 min/km
11 - 6:52 min/km
12 - 6:56 min/km
13 - 6:26 min/km
W tym tygodniu będę próbował ciągłego biegu przez 30 minut
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 356
- Rejestracja: 28 maja 2014, 12:18
- Życiówka na 10k: 1:02:27
- Życiówka w maratonie: brak
6.11.2019 - (Znów) pierwszy bieg ciągły
Po kilku tygodniach nadszedł dzień, którego się bałem (sam nie wiem czemu) - pierwsze 30 minut biegu ciągłego. Zastanawiałem się czy dam radę, czy nie przesadzę z tempem etc. Ahh ta moja głowa Od początku tygodnia zmagałem się jeszcze z bólami w okolicy stopy/kostki, więc "ten dzień" wypadł dopiero w środę. Zaczęło się tak jak się zapowiadało, czyli fatalnie- już na początku kolka, jakiś brak siły... Aż po pierwszym kilometrze wszystko zaczęło być mniej ważne, zamknąłem się w swoim świecie ze Spotify i szurałem do przodu. Drugi kilometr, trzeci, dochodzimy do mitycznych 30 minut. A co tam, ciągniemy do okrągłej piąteczki, żeby ładnie wyglądało w statach Ostatnie 600 metrów to już bardzo mocne tempo, takie na dobicie. Efekt? Całkiem spoko, jak na kogoś kto ma problemy z wagą i astmą wysiłkową
Czas: 32:54
Dystans: 5,01 km
Bieg/Marsz: ciągły bieg
Średnie tempo: 6:34 min/km
Średnie tętno: PULSOMETR IS DEAD
Tempo:
1 - 7:05 min/km
2 - 6:47 min/km
3 - 6:33 min/km
4 - 6:32 min/km
5 - 5:57 min/km
W tym tygodniu (po raz kolejny) kończę więc wspaniały trening "6 tygodniowy" z Bieganie.pl - uważam że to chyba najlepszy program na rozpoczęcie i powrót do biegania. A teraz czas pracować nad systematyką. Enjoy!
Po kilku tygodniach nadszedł dzień, którego się bałem (sam nie wiem czemu) - pierwsze 30 minut biegu ciągłego. Zastanawiałem się czy dam radę, czy nie przesadzę z tempem etc. Ahh ta moja głowa Od początku tygodnia zmagałem się jeszcze z bólami w okolicy stopy/kostki, więc "ten dzień" wypadł dopiero w środę. Zaczęło się tak jak się zapowiadało, czyli fatalnie- już na początku kolka, jakiś brak siły... Aż po pierwszym kilometrze wszystko zaczęło być mniej ważne, zamknąłem się w swoim świecie ze Spotify i szurałem do przodu. Drugi kilometr, trzeci, dochodzimy do mitycznych 30 minut. A co tam, ciągniemy do okrągłej piąteczki, żeby ładnie wyglądało w statach Ostatnie 600 metrów to już bardzo mocne tempo, takie na dobicie. Efekt? Całkiem spoko, jak na kogoś kto ma problemy z wagą i astmą wysiłkową
Czas: 32:54
Dystans: 5,01 km
Bieg/Marsz: ciągły bieg
Średnie tempo: 6:34 min/km
Średnie tętno: PULSOMETR IS DEAD
Tempo:
1 - 7:05 min/km
2 - 6:47 min/km
3 - 6:33 min/km
4 - 6:32 min/km
5 - 5:57 min/km
W tym tygodniu (po raz kolejny) kończę więc wspaniały trening "6 tygodniowy" z Bieganie.pl - uważam że to chyba najlepszy program na rozpoczęcie i powrót do biegania. A teraz czas pracować nad systematyką. Enjoy!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 356
- Rejestracja: 28 maja 2014, 12:18
- Życiówka na 10k: 1:02:27
- Życiówka w maratonie: brak
Nie mam w domu komputera, więc wrzucam dane z opóźnieniem - przepraszam
7.11.2019
Za poradą naszego forumowego kolegi @sochers drugi trening minionego tygodnia zrobiłem marszobiegiem - bez wielkiego ciśnienia na czas (na zegarku mam cały czas ustawioną wyłącznie proporcję marsz/bieg) ale też tak, by trening sprawił mi nieco trudności. Czyżby głowa powoli się odblokowywała?
Czas: 31:05
Dystans: 5,01 km
Bieg/Marsz: 4:30/0:30
Średnie tempo: 6:12/ min/km
Średnie tętno: PULSOMETR IS DEAD
Tempo:
1 - 6:27 min/km
2 - 6:18 min/km
3 - 5:59 min/km
4 - 6:19 min/km
5 - 5:58 min/km
10.11.2019 - wybieganie
Z racji planów i obowiązków dnia codziennego "wyszuranie" przesunąłem na niedzielę. W piątek dotarła do mnie druga z książek Jeffa Gallowaya - "Run Walk Run". Wprawdzie nie znalazło się tam zbyt wiele nowych informacji, aczkolwiek jeden rozdział przyciągnął moją uwagę. Chodzi o rozbudowany temat dobierania proporcji biegu i marszu - Galloway sugeruje, by robić przerwy jak najczęsciej, ale skracać je do 20-30 sekund. Wg niego dłuższe przerwy nie przynoszą dodatkowych efektów a mogą tylko zaszkodzić. Z tego też powodu zdecydowałem się zmienić proporcję swojego "długiego szurania" z 3/1 na 2/0:30 - może to placebo, ale u mnie sprawdziło się nieźle.
W planie było 15 kilometrów, tyle też wykręciłem, choć nie obyło się bez potu i... krwii Najważniejsze jednak, że założony plan wykonany
Czas: 1:36:15
Dystans: 15,0 km
Bieg/Marsz: 2:00/0:30
Średnie tempo: 6:25 min/km
Średnie tętno: PULSOMETR IS DEAD
Tempo:
1 - 5:47 min/km
2 - 6:13 min/km
3 - 6:30 min/km
4 - 6:33 min/km
5 - 6:16 min/km
6 - 6:26 min/km
7 - 6:22 min/km
8 - 6:48 min/km
9 - 6:31 min/km
10 - 6:20 min/km
11 - 6:35 min/km
12 - 6:19 min/km
13 - 6:40 min/km
14 - 6:32 min/km
15 - 6:22 min/km
Przeszarżowałem na pierwszym kilometrze, wciąż tempo mocno faluje, ale jakoś daję radę Najbliższy tydzień jest regeneracyjny - wg planu mam tylko 2 biegi po 30 minut - zapewne jeden zrobię ciągiem, a drugi marszobiegiem. Być może w weekend wyjdę na jakiś krótki running, ale równie dobrze może wpaść basen. Kolejne długie "wyszuranie" w weekend 23-24 listopada - wtedy wjedzie 19 KaeMów
PS. Czy w którejś z książek Gallowaya jest może opisane "jak krowie na rowie" jak zwiększać dystans wybiegań do dłuższych dystansów? Znalazłem tylko tabele do półmaratonu, a jestem ciekaw jak wyglądają wybiegania chociażby przed maratonem tj. czy Galloway zakłada wybiegania tak długie jak królewski dystans?
7.11.2019
Za poradą naszego forumowego kolegi @sochers drugi trening minionego tygodnia zrobiłem marszobiegiem - bez wielkiego ciśnienia na czas (na zegarku mam cały czas ustawioną wyłącznie proporcję marsz/bieg) ale też tak, by trening sprawił mi nieco trudności. Czyżby głowa powoli się odblokowywała?
Czas: 31:05
Dystans: 5,01 km
Bieg/Marsz: 4:30/0:30
Średnie tempo: 6:12/ min/km
Średnie tętno: PULSOMETR IS DEAD
Tempo:
1 - 6:27 min/km
2 - 6:18 min/km
3 - 5:59 min/km
4 - 6:19 min/km
5 - 5:58 min/km
10.11.2019 - wybieganie
Z racji planów i obowiązków dnia codziennego "wyszuranie" przesunąłem na niedzielę. W piątek dotarła do mnie druga z książek Jeffa Gallowaya - "Run Walk Run". Wprawdzie nie znalazło się tam zbyt wiele nowych informacji, aczkolwiek jeden rozdział przyciągnął moją uwagę. Chodzi o rozbudowany temat dobierania proporcji biegu i marszu - Galloway sugeruje, by robić przerwy jak najczęsciej, ale skracać je do 20-30 sekund. Wg niego dłuższe przerwy nie przynoszą dodatkowych efektów a mogą tylko zaszkodzić. Z tego też powodu zdecydowałem się zmienić proporcję swojego "długiego szurania" z 3/1 na 2/0:30 - może to placebo, ale u mnie sprawdziło się nieźle.
W planie było 15 kilometrów, tyle też wykręciłem, choć nie obyło się bez potu i... krwii Najważniejsze jednak, że założony plan wykonany
Czas: 1:36:15
Dystans: 15,0 km
Bieg/Marsz: 2:00/0:30
Średnie tempo: 6:25 min/km
Średnie tętno: PULSOMETR IS DEAD
Tempo:
1 - 5:47 min/km
2 - 6:13 min/km
3 - 6:30 min/km
4 - 6:33 min/km
5 - 6:16 min/km
6 - 6:26 min/km
7 - 6:22 min/km
8 - 6:48 min/km
9 - 6:31 min/km
10 - 6:20 min/km
11 - 6:35 min/km
12 - 6:19 min/km
13 - 6:40 min/km
14 - 6:32 min/km
15 - 6:22 min/km
Przeszarżowałem na pierwszym kilometrze, wciąż tempo mocno faluje, ale jakoś daję radę Najbliższy tydzień jest regeneracyjny - wg planu mam tylko 2 biegi po 30 minut - zapewne jeden zrobię ciągiem, a drugi marszobiegiem. Być może w weekend wyjdę na jakiś krótki running, ale równie dobrze może wpaść basen. Kolejne długie "wyszuranie" w weekend 23-24 listopada - wtedy wjedzie 19 KaeMów
PS. Czy w którejś z książek Gallowaya jest może opisane "jak krowie na rowie" jak zwiększać dystans wybiegań do dłuższych dystansów? Znalazłem tylko tabele do półmaratonu, a jestem ciekaw jak wyglądają wybiegania chociażby przed maratonem tj. czy Galloway zakłada wybiegania tak długie jak królewski dystans?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 356
- Rejestracja: 28 maja 2014, 12:18
- Życiówka na 10k: 1:02:27
- Życiówka w maratonie: brak
12.11.2019
Siatkówka - półtorej godziny emeryckiego odbijania
13.11.2019
Po niedzielnym wybieganiu jeszcze trochę czułem nogi, a że wg Gallowayowego planu akurat teraz przypada tydzień regeneracyjny to chcę go wykorzystać na maksa Spokojny, acz dający o sobie znać bieg ciągły - wleciało 6 kilometrów. Każde tempo poniżej 7 min/km jest obecnie dla mnie zadowalające, szczególnie że 3/4 trasy biegłem pod wiatr, było niesamowicie mokro a przez to ślisko, okulary parowały, a w okolicy 5 kilometra złapał mnie deszcz Najważniejsze że trening zaliczony i kolejny kroczek ku regularności wykonany
Czas: 40Ł11
Dystans: 6,01 km
Bieg/Marsz: bieg ciągły
Średnie tempo: 6:41/ min/km
Średnie tętno: PULSOMETR IS DEAD
Tempo:
1 - 6:36 min/km
2 - 6:41 min/km
3 - 6:42 min/km
4 - 6:54 min/km
5 - 6:46 min/km
6 - 6:29 min/km
Wreszcie wracam też na siłownię, choć ciężary są ... hmm, żenujące
Bench Press 8s x 3p x 60kg
Overhead Press 3s x 8p x 30 kg
Deadlift 8s x 3p x 80kg
Hammer Pull Down 3s x 8p x 35 kg (x2)
Dips 3s x 8p x (-49)
Standing Barbell Curl 3s x 8p x 25kg
Plank 20s
Siatkówka - półtorej godziny emeryckiego odbijania
13.11.2019
Po niedzielnym wybieganiu jeszcze trochę czułem nogi, a że wg Gallowayowego planu akurat teraz przypada tydzień regeneracyjny to chcę go wykorzystać na maksa Spokojny, acz dający o sobie znać bieg ciągły - wleciało 6 kilometrów. Każde tempo poniżej 7 min/km jest obecnie dla mnie zadowalające, szczególnie że 3/4 trasy biegłem pod wiatr, było niesamowicie mokro a przez to ślisko, okulary parowały, a w okolicy 5 kilometra złapał mnie deszcz Najważniejsze że trening zaliczony i kolejny kroczek ku regularności wykonany
Czas: 40Ł11
Dystans: 6,01 km
Bieg/Marsz: bieg ciągły
Średnie tempo: 6:41/ min/km
Średnie tętno: PULSOMETR IS DEAD
Tempo:
1 - 6:36 min/km
2 - 6:41 min/km
3 - 6:42 min/km
4 - 6:54 min/km
5 - 6:46 min/km
6 - 6:29 min/km
Wreszcie wracam też na siłownię, choć ciężary są ... hmm, żenujące
Bench Press 8s x 3p x 60kg
Overhead Press 3s x 8p x 30 kg
Deadlift 8s x 3p x 80kg
Hammer Pull Down 3s x 8p x 35 kg (x2)
Dips 3s x 8p x (-49)
Standing Barbell Curl 3s x 8p x 25kg
Plank 20s
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 356
- Rejestracja: 28 maja 2014, 12:18
- Życiówka na 10k: 1:02:27
- Życiówka w maratonie: brak
14.11.2019
Drugi trening w tym tygodniu, tym razem Gallowayem Podobnie jak poprzedni stosunkowo spokojny, ale dający o sobie znać Kolejne 6 kilometrów w nogach. Mam trochę problemu z ubiorem w takie dni jak ten tj. wietrzne. Na termo plus bluzę z Deka (https://www.decathlon.pl/bluza-run-warm-id_8517546.html ) wiatr chula jak chce, z kolei dokładając na to najtańszą wiatrówkę czuję się "uparowany" Chyba wypróbuję czegoś cieńszego zamiast bluzy
Czas: 43:01
Dystans: 6,43 km
Bieg/Marsz: 4:30/0:30
Średnie tempo: 6:41 min/km
Średnie tętno: PULSOMETR IS DEAD
Tempo:
1 - 6:31 min/km
2 - 6:45 min/km
3 - 6:52 min/km
4 - 6:36 min/km
5 - 6:53 min/km
6 - 6:47 min/km
Drugi trening w tym tygodniu, tym razem Gallowayem Podobnie jak poprzedni stosunkowo spokojny, ale dający o sobie znać Kolejne 6 kilometrów w nogach. Mam trochę problemu z ubiorem w takie dni jak ten tj. wietrzne. Na termo plus bluzę z Deka (https://www.decathlon.pl/bluza-run-warm-id_8517546.html ) wiatr chula jak chce, z kolei dokładając na to najtańszą wiatrówkę czuję się "uparowany" Chyba wypróbuję czegoś cieńszego zamiast bluzy
Czas: 43:01
Dystans: 6,43 km
Bieg/Marsz: 4:30/0:30
Średnie tempo: 6:41 min/km
Średnie tętno: PULSOMETR IS DEAD
Tempo:
1 - 6:31 min/km
2 - 6:45 min/km
3 - 6:52 min/km
4 - 6:36 min/km
5 - 6:53 min/km
6 - 6:47 min/km
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 356
- Rejestracja: 28 maja 2014, 12:18
- Życiówka na 10k: 1:02:27
- Życiówka w maratonie: brak
17.11.2019 - kac morderca nie ma serca
W sobotę pierwszy raz od dawien dawna wyszedłem na miasto - po 10 latach od skończenia liceum postanowiliśmy spotkać się w męskim gronie Raczej wiadomo, jak w większości przypadków taki wyjścia się kończą Wczoraj byłem więc ledwo żywy, ale stwierdziłem, że lekki jogging może mi tylko pomóc. Nie zakładałem żadnego czasu, dystansu czy tempa, chciałem tylko pobiec. Początek był ciężki, lecz po jakimś czasie z każdym kolejnym krokiem i kroplą potu było lepiej. Prawie 50 minut marszobiegu przyniosło frajdę i ukojenie Tydzień regeneracyjny za mną, wracamy więc do galloway'skiego planu, aczkolwiek nie mam zamiaru forsować się jakoś przesadnie z tempem
Czas: 48:26
Dystans: 7,01 km
Bieg/Marsz: 2:00/0:30
Średnie tempo: 6:55 min/km
Średnie tętno: PULSOMETR IS DEAD
Tempo:
1 - 7:04 min/km
2 - 7:08 min/km
3 - 6:50 min/km
4 - 6:59 min/km
5 - 6:53 min/km
6 - 6:47 min/km
7 - 6:44 min/km
W sobotę pierwszy raz od dawien dawna wyszedłem na miasto - po 10 latach od skończenia liceum postanowiliśmy spotkać się w męskim gronie Raczej wiadomo, jak w większości przypadków taki wyjścia się kończą Wczoraj byłem więc ledwo żywy, ale stwierdziłem, że lekki jogging może mi tylko pomóc. Nie zakładałem żadnego czasu, dystansu czy tempa, chciałem tylko pobiec. Początek był ciężki, lecz po jakimś czasie z każdym kolejnym krokiem i kroplą potu było lepiej. Prawie 50 minut marszobiegu przyniosło frajdę i ukojenie Tydzień regeneracyjny za mną, wracamy więc do galloway'skiego planu, aczkolwiek nie mam zamiaru forsować się jakoś przesadnie z tempem
Czas: 48:26
Dystans: 7,01 km
Bieg/Marsz: 2:00/0:30
Średnie tempo: 6:55 min/km
Średnie tętno: PULSOMETR IS DEAD
Tempo:
1 - 7:04 min/km
2 - 7:08 min/km
3 - 6:50 min/km
4 - 6:59 min/km
5 - 6:53 min/km
6 - 6:47 min/km
7 - 6:44 min/km
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 356
- Rejestracja: 28 maja 2014, 12:18
- Życiówka na 10k: 1:02:27
- Życiówka w maratonie: brak
18.11.2019
Tydzień "regeneracyjny" za mną, czas wracać do planu Miało być 30, wyszło 35 minut ciągłego szurania (5,38 km) w żółwim tempie.
Czas: 35:01
Dystans: 5,38 km
Bieg/Marsz: bieg ciągły
Średnie tempo: 6:38 min/km
Średnie tętno: PULSOMETR IS DEAD
Tempo:
1 - 6:44 min/km
2 - 6:37 min/km
3 - 6:30 min/km
4 - 6:28 min/km
5 - 6:24 min/km
6 - 6:07 min/km (380 metrów)
Mam pytanie- czy patrząc na podeszwę (ew. wróżąc z fusów albo układu gwiazd ) da się ocenić, czy moje Brooksy przetrzymają zimę? Głównie chodzi mi o wytarcie czarnej gumy bo reszta jak widać jest całkiem spoko
Tydzień "regeneracyjny" za mną, czas wracać do planu Miało być 30, wyszło 35 minut ciągłego szurania (5,38 km) w żółwim tempie.
Czas: 35:01
Dystans: 5,38 km
Bieg/Marsz: bieg ciągły
Średnie tempo: 6:38 min/km
Średnie tętno: PULSOMETR IS DEAD
Tempo:
1 - 6:44 min/km
2 - 6:37 min/km
3 - 6:30 min/km
4 - 6:28 min/km
5 - 6:24 min/km
6 - 6:07 min/km (380 metrów)
Mam pytanie- czy patrząc na podeszwę (ew. wróżąc z fusów albo układu gwiazd ) da się ocenić, czy moje Brooksy przetrzymają zimę? Głównie chodzi mi o wytarcie czarnej gumy bo reszta jak widać jest całkiem spoko