![Obrazek](https://i.imgur.com/3MnT5hD.jpg)
Asicsy jednak nie rozwiązały moich rozterek maratońskich, padła propozycja Reebok, nawet nie wiedziałem o ich istnieniu w świecie biegowym. Szybki przesiew recenzji i szybki zakup. Wpadły do koszyka Floatride Run Fast, Floatride Energy i miejskie dla córki, całość za 500zł, gdyż w promocji trzecie dawali gratis.
Ostatnie oczywiście pominę, Floatride Energy dla żony więc tyle co namacalnie są lekkie, wydają się być odpowiednio miękkie, trwałe, uniwersalne do wszelakich treningów jak i na wolniejsze zawody. W każdym elemencie mega poprawne a jak przyłożyć do tego cenę 200zł to bardzo dobra propozycja. Ostatnio jeszcze obowiązuje przecena kategorii -20%, co już czyni tą ofertę w dechę nawet dla listonosza.
![Obrazek](https://i.imgur.com/acZTlka.jpg)
Moje Floatride Run Fast to startówka, sporo lżejszy od Energy, w jednej ręce but, w drugiej dwie czekolady i nie wiem co cięższe. Pierwsza przymiarka wypadła średnio, to dlatego że przyzwyczajony byłem raczej do skorup treningowych a i startówki Adidasa bardziej nogę oplatają. Tu pierwsze wrażenie jakby jedna część to podeszwa, druga część materiałowa, trzeci element moja stopa i wszystko żyje swoim życiem nie łącząc się w jedność.
Próba biegowa poszła bez gry wstępnej, albo je pokocham lub je znienawidzę. Trzy godziny non stop walenia w asfalt/chodnik. Trochę niepotrzebnie naczytałem się o pewnej wspominanej wadzie, mianowicie jakoby bieżnik miał sprawiać lekkie tarcie i przychamowywać odbicie na zmęczonych nogach zabierając ciut sił.
Biegłem popołudniu w 29C, gdzie asfalt musiał być nagrzany i faktycznie jest drobne uczucie jakoby wypusty bieżnika lekko się uginały/pływały, coś jakby jechać na zimówkach w upale. Choć pewnie gdybym tego nie wyczytał to nie skupiał bym się na tym, czym dalej tym mniej zwracałem uwagę, aż przestałem.
Dostały w tyłek buty oraz ja i wiem, że krzywdy na maratonie sobie w nich nie zrobię. Są niesamowicie lekkie, mimo że po przymiarce nie czułem tego okalania stopy to w biegu nie ma najmniejszym objawów pływania w nich, czy jakieś niestabilności. Zero obtarć, jeden pęcherz między palcami który zrobił by się w każdych, też czytałem że pianka może powodować podparzenia podbicia, coś pod koniec lekko czułem, ale po 3 godzinach to i dupa może od leżaka podpiekać, generalnie po stopa jak u niemowlaka. Język wszyty w podeszwę też trochę niepokoił czy gdzieś z boku się nie podwinie, ale nic się nie zadziało. Najmniejszych problemów w stawach, czy mięśniach, nie jest but tak miękki jak ostatnio przymierzane treningowe boosty gdzie zapadłem stojąc się, ale jako startówka o dziwo wydaje mi się w biegu miękciejsza od wszystkich treningówek mocno amortyzowanych które miałem.
Dziś z kolei pobiegałem szybsze odcinki i coraz mocniej się lubimy, tak jak przed nie były pierwszym wyborem na 5-10km, tak coraz bardzie przekonują, że zostać mogą. Nie wiem jeszcze jak na mokrym chodzą.
Co mnie martwi to trwałość podeszwy, gdyż lecę z pięty tak, że Continental w Adidasach się nie oparł, ale trzeba myśleć jako o startówce i nie liczyć na niebotyczne przebiegi, choć jakieś trwałości oczekuję i będzie rzutowała na ostateczną ocenę. Jako szybki but nie nadaje się do lasu po konarach czy kamykach biegać, stopy mogą to odczuć.
Takie mocno subiektywne wrażenia, w regularnej cenie 300zł pewnie lustrował rynek bym bardziej przed podjęciem decyzji te czy inne, bo to że przecenione są z 600zł uważam za abstrakcję. Mnie wyszły za 167zł, więc jedna życiówka i się zwrócą
![oczko :oczko:](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
Recenzja:
http://www.pawelbiega.pl/reebok-floatri ... -roku-201/
https://www.doctorsofrunning.com/2018/0 ... eview.html
![Obrazek](https://i.imgur.com/hlcSdsr.jpg)
Nie rozgryzłem jeszcze tych wyników wybitych na spodzie wkładki:
1500 – 3:29.77
5000 – 13:01.15
10000 – 28:21.46
![Obrazek](https://i.imgur.com/GPTsppm.jpg)
Edit. Dokopałem, powyższe to najlepsze rezultaty Sydney Maree (https://en.wikipedia.org/wiki/Sydney_Maree), biegacza związanego w latach 80-tych z firmą Reebok.
![Obrazek](https://i.imgur.com/LFYPPXV.jpg)