W tym rzecz, że nie utrzymuje, bo nim rzuca na wszystkie strony, a ja nie mam zamiaru go podkręcać tylko tonować. Gościu świeżo co wyszedł z poważnej operacji Achillesa, przez którą stracił blisko dwa lata. Na razie jest tak, że na przebieżce jest w stanie z samej powięzi lecieć w tym tempie. Nie występuje tu już klasyczna akcja mięśniowa, tylko całościowe sprężynowanie z bardzo dużymi oscylacjami pionowymi. Z czasem oczekiwać będę wyciszenia góry i powtarzalności takiej pracy eksplozywnej. Brak dostatecznego wyciszenia góry wiążę z kłopotami z utrzymaniem równowagi i kierunku biegu. To jeszcze nie czas na wydłużanie czasu pracy, bo zwyczajnie zaniknie ruch i zostanie zastąpiony klasyczną spiną, a tego nie chcemy.
Ostatnio nie mam czasu na skupienie się i pisanie na bieżąco. W sierpniu ustaliłem dwa terminy warsztatów. Jak ktoś chce zobaczyć i poczuć na czym opiera się projekt SUB 9, to zapraszam.
Niebawem uzupełnię braki. Tymczasem nastrajam każdego chętnego do spotkania ze mną. Jest to materiał o maszynie do pływania. Niestety nie ma jeszcze takiego materiału o maszynie do biegania. Może w przyszłości powstanie. Na razie jednak można bazować na maszynie do pływania, bo maszyna to maszyna. Odmienne jest tylko jej przeznaczenie. O idei maszyny do biegania pisałem już tutaj.