Rolli pisze:To nie jest zadna prosta (x=y), tylko krzywa.
I zobacz na wykres. Najpierw wzrasta powoli i potem coraz szybciej, az do momentu gdzie przekracza 45° i wtedy jest ponad proporcjonalna. I nie ma progu w postaci jakiegoś konta, tylko jest punkt, w którym przekracza 45°.
I ten punkt nazywa sie na całym świecie "prog"
Rolli, nie rozśmieszaj swoimi definicjami "ponadproporcjonalności" bo po prostu nie rozumiesz w czym rzecz, tworzysz jakieś własne niemądre definicje (45 stopni), to nie jest domena fizjologii ale matematyki, analizy matematycznej i jak byś nie zaklinał to wchodzisz w nieswoje kompetencje.
Tobie też polecam ten stary tekst:
https://bieganie.pl/?show=1&cat=2&id=999
Bartek, na bieganie.pl pokazujemy różne podejścia do tematu, różne koncepcje. Tekst Konrada jest bardzo konkretny, pokazuje takie kanonicze rozumienie kwestii progów.
Mi tylko chodzi o to, że te intensywności progowe nie są nam w treningu potrzebne, zwłaszcza jeśli nie monitorujesz mleczanu, to posługiwanie się określeniami "próg beztlenowy" zamiast tempo piątki lub dyszki jest poprostu mylące.